FORGEN

Swego czasu pisałem o etymologicznych pułapkach. Dzisiaj na genealodzy.pl przeczytałem rzecz, która bije na głowę wszystkie przytaczane wówczas przykłady.
Do czego może prowadzić głęboka potrzeba identyfikacji ze znanymi lub legendarnymi postaciami w oparciu o samo brzmienie nazwiska, można zobaczyć w wątku na Genealogach.
Zacytuję tu jedynie najbardziej smakowity fragment, w którym autor zastanawia się czy jego nazwisko- Czerniga -nie ma aby czegoś wspólnego z założonym w VII wieku (sic!) księstwem.

Potwierdzona wersja historyczna mówi jednak:
"(...) że Czernihów został założony w siódmym wieku przez Księcia Cherniga, na miejscu słowiańskiej osady i później stał się ośrodkiem Księstwa Chernigov".

Jak mogę dowiedzieć się, czy ma to jakiś związek z moją rodziną? Napisać do ambasady?

To nie żart, drodzy forumowicze, to rzeczywistość, z którą nasza biedna Ewunia musi sobie radzić.

Nie, Mateuszu, ambasada Ci nie da takich informacji poniewaz ich nie zna.
Jesli chcesz wiedziec skad i od kogo pochodzisz to bierz sie do pracy.
Wyciagaj metryki, jedna po drugiej, a jak dojdziesz do ksiecia Cherniga, w VII wieku, to koniecznie podziel sie z nami tym odkryciem.
Usmiechy
Bozenna
P.S. Rzeczywiscie sytuacja jest powazna, prawie beznadziejna.
Nawet nie umiem nic temu milemu koledze poradzic.

Ha... to w tym kontekście, ja powinienem przyznać się do całego regionu Haná wraz z rzeką o tej samej nazwie - no bo Rospond tak podaje, oraz jednego miasta w Arabii Saudyjskiej......
To ostatnie bardziej by mi się podobało... może znalazł by się tam jakiś bogaty krewny ze złożami ropy ?!?
No ale w sumie, to nie ma to jak mieć udzielnego księcia za przodka

Pozdrawiam serdecznie rozbawiony
W.

Witaj Mateuszu

Legenda jest piękna i życzę Ci, by Ci w życiu towarzyszyła. Ale to, że ma jakikolwiek związek z Twoją rodziną musisz udowodnić w drodze żmudnych, ale tak miłych przecież badań genealogicznych. To wielka pokusa mieć wśród przodków tak znamienitych ludzi, ale może jeszcze wspanialszych znajdziesz w bliższych sobie pokoleniach?

Etymologia zastawia na naszej drodze wiele pułapek, w które wpadają nie tylko początkujący poszukiwacze korzeni. Szanujmy daleką przeszłość i baśnie, ale nie pozwólmy, by zanikła pamięć o tych, których znamy, albo jeszcze poznać możemy...

Hmm, to ja chyba też mam się czym pochwalić :mrgreen:
W końcu w jakimś bretońskim miasteczku co roku odbywa się Festival Fisel...http://www.fisel.org/

Widzę, że mimowolnie założyłem kącik humoru genealogicznego
Utrzymując więc konwencję żartobliwą, pozwolę sobie zadać pytanie:
Czy swojemu kuzynowi noszącemu nazwisko Jagiełło mam poradzić, aby szukał swoich korzeni u króla Władysława?

Aneto,
a czy umiesz tanczyc?
Fisel, taniec bretonski, bardzo zywy, o skomplikowanej technice. Odmiana gawota!
Nazwa pochodzi od jedwabnej wstażki na kapeluszu tancerza.
http://pharouest.ac-rennes.fr/patrimoin ... karen2.htm
Ach te koronki, suknia wyszywana perłami... :oops:
Elzbieta

Absolutnie tak, Waldku! I dodam jeszcze, że jestem rodziną z Twoim kolegą, albowiem moja prapra...Jadwiga Pilecka, była matką chrzestną Jagiełły. A jej córka, Elżbieta, wyszła za Jagiełłę za mąż i koronowano ją w katedrze na Wawelu jako królową Polski.

Mów mi królewno od dzisiaj :mrgreen:

Elgro, wspaniałe te koronki, prawda? Przodkowie mieli piękne ubiory :mrgreen:

Fronczak Waldemar pisze:...Czy swojemu kuzynowi noszącemu nazwisko Jagiełło mam poradzić, aby szukał swoich korzeni u króla Władysława?

Waldku.

Ta sprawa z zapytaniem w ambasadzie to rzeczywiście przedni humor. Ale z drugiej strony ...
W Polsce żyją tysiące ludzi, którzy mogą wywieźć swą linię genealogiczną wprost do linii królewskich, więc to wcale nie jest takie śmieszne jakby się na pierwszy rzut oka wydawało (i nie muszą mieć nazwiska Jagiełło).

Czy zgadzasz się ze mną ?

Krzysztof

Krzysztofie, wiesz dobrze, że nie zaprzeczę, ale też nie można tego tak rzucać bez komentarza, bo spowoduje jeszcze większe zamieszanie, niźli mieliśmy w powyższym przykładzie. Myślę, że warto temu poświęcić osobny wątek. Tu jedynie dodam, że może z tysiącami, to bym był jednak ostrożny, bo szacunki są znacznie wyższe , a wywodzenie wprost, oznacza w tym wypadku jedynie wywód po kądzieli.