O ile tezę, że prawdopodobieństwo doboru na świadka rodzica jest niskie można jakoś udowodnić, o tyle nie sposób udowodnić tezy, że częściej dobierano osoby obce niż rodzinę

W każdym razie to nie jest temat główny.
Wychodzi natomiast na to, że w aktach z lat 1760-1770 (dla centralnej Polski oczywiście, nie Galicji) dla nazwisk będących nazwami zawodów, czy pochodzących od nazw zawodów, nie ma pewności, czy nazwisko to utrwali się w formie i przyjmie postać przezwiska, czy nie. U mnie taki przypadek był jednostkowy i w aktach późniejszych osoby wróciły do właściwego nazwiska. Nie wiem tylko jak było wcześniej, bo ślad się urywa (albo schodzi na zupełnie inne tory - na nazwiska Kowal i Kowalczyk

Gorzej jak było odwrotnie - jeśli kowal, czy młody kowalczyk - pisani jako Kowal i Kowalczyk, stali się Mazuchowskimi. Ale niby czemu miało by tak być? Nie mam uzasadnienia na zmianę nazwiska z Kowal na Mazuchowski (nazwisko w XVIII w. bardzo rzadkie w okolicy).