Wnioski dotyczące okresu 1945-1989 jak najbardziej słuszne, sprawa na tyle oczywista, że nie poruszana na forum, bo ileż można o tym samym ;-)
Co do postępowania Unii, to Zbyszku zwyczajnie demonizujesz. Jeśli ktoś tu jest hamulcowym, to mi najbardziej się na tym polu kler "zasłużył", a ta grupy jakoś nijak z Uniją mi się nie kojarzy. Wręcz codziennie słyszę, że kościół stoi na straży historii, narodu i patriotyzmu. Jak przychodzi co do czego, to łapa się wyciąga po plik banknotów za godzinę, dwie, dostępu do ksiąg, albo twardy opór, nie pokażę i żadne opowieści, że to wzbogaca historię rodziny, regionu itp. nie pomagają.
Jak widać deklaracje swoje, życie swoje.
Może więc zamiast szukać winnych - czyli uprawiać politykę na forum, rzecz wysoce nie wskazana - róbmy swoje, jak XIX wieczni pozytywiści. Po paru latach przestaniemy zazdrościć kolegom genealogom z zachodu. Jeśli nasze drzewka będą mimo to mniejsze, to nie wstyd dla nas, a dla potomków tych, którzy np. palili AGAD w Warszawie, bombardowali sądy pokoju, czy składy kolejowe z archiwaliami, jak w Ostrołęce we Wrześniu bywało.
UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo
Postrzeganie genealogów
Moderator: Moderatorzy
Re: Postrzeganie genealogów
Dlatego powtarzam: Robcie to co robicie. W Was jest kontynuacja Polski, polskiej tradycji, polskiej rodziny. Polskiego Narodu.
Nie ustepujcie!!!
Nie ustepujcie!!!
Zbyszek Maderski
-
- Posty: 1065
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 6:37 am
- Lokalizacja: Brassel, Schläsing
- Podziękował/a: 37 razy
- Podziękowano: 41 razy
- Kontakt:
Re: Postrzeganie genealogów
Notatka moderatora |
Zakończcie proszę (Zbyszku...proszę...) ten politykujący wywód, bo już mnie paluchy świerzbią, żeby wpisy niezwiązane z tematem wątku wywalić.... a co niechybnie przy pierwszej nadarzającej się okazji uczynię... Pozdrawiam W. |
Witold Hanak - pkt IV.4.k regulaminu
-- ysearch: QU4UV -------------------------------------------
http://hannak-familie.eu Falkenberg O/S, Breslau, Erfurt
-- ysearch: QU4UV -------------------------------------------
http://hannak-familie.eu Falkenberg O/S, Breslau, Erfurt
-
- Posty: 43
- Rejestracja: pt gru 16, 2011 1:08 am
- Podziękował/a: 17 razy
- Podziękowano: 12 razy
Re: Postrzeganie genealogów
Wracając do tematu. Poczyłem się bardzo dumny bo nazwano mnie "ekspertem" polskiej genealogi gdy ludzie z pobliskich family history centers poprosili mnie o pomoc w wprowadzeniu do świata genealogii Polaka mieszkającego niedaleko, tak ja i ja, na jednym z przedmieść Dallas w Teksasie.
Poznałem człowieka i gorąco namawiałem go do zarejestrowaniaq się na polskojęzycznych forach genealogicznych. Mam nadzieje, że się sam przedstawi Wam na Forgenie. Ma ciekawą historię wartą poznania. Niech jednak on sam to zrobi.
W czasie naszej pierwszej, długiej pogawędki w FHC w Carrollton miałem okazję z pierwszej ręki poznać jego opinie o genealogii.
Dopiero co zaczął przygodę ale już wiem, że najbliższa rodzina ma jego nowe zainteresowania w nosie.
Nie miał również pojęcia (bo i skad miał mieć) o polskich archiwach. Jego mama urodziła się w Złoczowie (Ukraina) czyli czekają go przygody polskiego genealoga na Ukrainie. W pewnym momencie zapytał się ale właściwie był niemal pewien, że większość zasobów w Polsce została zniszczona przez wojny i inne nieszczęścia.
Człowiek jest poza Polską od 1969 roku a więc nie ma pojęcia o rewolucji informacyjnej w ap-sach. Z prawdziwą satysfakcją mówiłem mu i innym słuchającym o bazach danych, o świetnym ich opisie. Innymi słowy pełna Europa.
Nie zapomniałem wspomieć o Genetece, znanej zresztą przez nie tylko Mormonów ale też Amerykanów o polskich korzeniach.
Kolejnym pozytywnych zaskoczeniem był dla niego fakt, że genealogia w Polsce jest popularna. Myślał trochę naiwnie, że tylko w Ameryce ...
Mam nadzieje, że dałem mu wystarczająco dobrych informacji i rozwiałem jego naiwne wyobrażenia o polskiej genealogii.
Miałem frajdę to robiąc bo przecież nie mamy się my, polscy genealodzy, czego wstydzić.
Poznałem człowieka i gorąco namawiałem go do zarejestrowaniaq się na polskojęzycznych forach genealogicznych. Mam nadzieje, że się sam przedstawi Wam na Forgenie. Ma ciekawą historię wartą poznania. Niech jednak on sam to zrobi.
W czasie naszej pierwszej, długiej pogawędki w FHC w Carrollton miałem okazję z pierwszej ręki poznać jego opinie o genealogii.
Dopiero co zaczął przygodę ale już wiem, że najbliższa rodzina ma jego nowe zainteresowania w nosie.
Nie miał również pojęcia (bo i skad miał mieć) o polskich archiwach. Jego mama urodziła się w Złoczowie (Ukraina) czyli czekają go przygody polskiego genealoga na Ukrainie. W pewnym momencie zapytał się ale właściwie był niemal pewien, że większość zasobów w Polsce została zniszczona przez wojny i inne nieszczęścia.
Człowiek jest poza Polską od 1969 roku a więc nie ma pojęcia o rewolucji informacyjnej w ap-sach. Z prawdziwą satysfakcją mówiłem mu i innym słuchającym o bazach danych, o świetnym ich opisie. Innymi słowy pełna Europa.
Nie zapomniałem wspomieć o Genetece, znanej zresztą przez nie tylko Mormonów ale też Amerykanów o polskich korzeniach.
Kolejnym pozytywnych zaskoczeniem był dla niego fakt, że genealogia w Polsce jest popularna. Myślał trochę naiwnie, że tylko w Ameryce ...
Mam nadzieje, że dałem mu wystarczająco dobrych informacji i rozwiałem jego naiwne wyobrażenia o polskiej genealogii.
Miałem frajdę to robiąc bo przecież nie mamy się my, polscy genealodzy, czego wstydzić.
Przemek Kisielewski
Re: Postrzeganie genealogów
Obyś tylko nie przesłodził, jeszcze się człowiek może rozczarować konfrontując Twoje opowieści z tym co sam zobaczy ;-)
Fakt faktem, że to wszystko dobre to raptem od kilku lat mamy. Ja pamiętam jak trzy lata temu pierwsze akta, to na amerykańskich stronach w Family Search oglądałem, zżymając się, że więcej wiem o stryju babci, który wyemigrował za ocean, niż o jej ojcu, który żył w sąsiedniej gminie.
Idzie szybko ku lepszemu. 15 miesięcy temu portal lubelskich korzeni nie istniał, a dziś?
Wszystko na to wskazuje, że baza danych lubgens wzbogaci się dziś o milionowy wpis.
To samo gdzie indziej. Do tego, oprócz indeksów, przybywa również samych skanów, ale Europa toto jeszcze nie jest.
Fakt faktem, że to wszystko dobre to raptem od kilku lat mamy. Ja pamiętam jak trzy lata temu pierwsze akta, to na amerykańskich stronach w Family Search oglądałem, zżymając się, że więcej wiem o stryju babci, który wyemigrował za ocean, niż o jej ojcu, który żył w sąsiedniej gminie.
Idzie szybko ku lepszemu. 15 miesięcy temu portal lubelskich korzeni nie istniał, a dziś?
Wszystko na to wskazuje, że baza danych lubgens wzbogaci się dziś o milionowy wpis.
To samo gdzie indziej. Do tego, oprócz indeksów, przybywa również samych skanów, ale Europa toto jeszcze nie jest.
Re: Postrzeganie genealogów
Z doświadczenia wiem, że genealogia odbierana jest teraz lepiej wśród ludzi młodych niż starszych. Młodsi nie traktują jej jako dziwactwa, zwykle podchodzą ze zrozumieniem i umiarkowanym zainteresowaniem, kiedy mówię im, że zajmuję się historią swojej rodziny. Osoby starsze też zwykle nie wnoszą żadnych obiekcji, ale często odpowiadają w tonie "a po co ci to", "czemu się tym zajmujesz", "a na co to" itp. Być może ma to związek z tym, że młodzi mogą mieć więcej zainteresowań, dzięki internetowi stykają się z mnogością zainteresowań i po prostu przyzwyczaili się, że ludzie mogą robić różnorakie rzeczy w swoim wolnym czasie; osoby starsze natomiast są często bardziej praktyczne i nie rozumieją potrzeby takich zabiegów.
Muszę niestety podzielić opinię Darka na temat stosunku osób kościelnych do genealogów. Zamiast cieszyć się, że istnieją osoby zainteresowane historią swojej rodziny, lokalnej społeczności i okolicy, często wręcz uniemożliwiają prowadzenie badań, nie podając nawet wyraźnego powodu takiego zachowania. Stosunek diecezji siedleckiej do genealogów jest już chyba legendarny.
Muszę niestety podzielić opinię Darka na temat stosunku osób kościelnych do genealogów. Zamiast cieszyć się, że istnieją osoby zainteresowane historią swojej rodziny, lokalnej społeczności i okolicy, często wręcz uniemożliwiają prowadzenie badań, nie podając nawet wyraźnego powodu takiego zachowania. Stosunek diecezji siedleckiej do genealogów jest już chyba legendarny.
Krzysiek Bogusz
Parafie: Baranów, Drążgów - Sobieszyn, Nowodwór, Wola Gułowska
Nazwiska: Bogusz, Chachaj, Gąsior, Michna, Miszczak, Pilzak, Zatorski...
Parafie: Baranów, Drążgów - Sobieszyn, Nowodwór, Wola Gułowska
Nazwiska: Bogusz, Chachaj, Gąsior, Michna, Miszczak, Pilzak, Zatorski...