FORGEN

Zainspirowała mnie informacja Romana Szynka o 107 latku, który się ożenił.

Czy ktoś z was spotkał się z ponadstulatkami w metrykach waszych przodków czy innych metrykach?

Można byłoby stworzyć ranking ponad stuletnich osób w 2 kategoriach:

1) wiek udokumentowany: kiedy dysponujemy aktem urodzenia i zgonu,
2) wiek nieudokumentowany: kiedy dysponujemy tylko aktem zgonu, a jeśli chodzi o wiek zmarłego opieramy się jedynie na informacji z aktu zgonu - wiadomo, że tu przekłamania mogą sięgać nawet 20-30 lat.

Ja mam na razie 2 nieudokumentowanych ponad stulatków wśród moich przodków:

1) mój 6xpradziadek Antoni Szwedowski z Działoszyna zmarł w 1817 roku. Ksiądz wpisał, że zmarł w wieku 105 lat. Oto akt: http://metryki.genbaza.pl/genbaza,detail,83346,13
2) moja rekordzistka 5xprababcia Barbara Kędzierska z Budziszewic zmarła w 1852 roku. Ksiądz wpisał, że miała 107 lat!

Na jednym z nagrobków w rodzinnej wsi mojej babci zaskoczył mnie nagrobek pewnego małżeństwa z lat '50 XX w.: Oboje żyli ponad 100 lat

Genealogia to nie wyścigi, ale może ktoś znajdzie w swoich metrykach rekordzistę, który przekroczył np. 120 lat?

Pozdrawiam

Witaj,
temat jest dość ciekawy, bo dzięki niemu można zobrazować do jakich zakłamań dochodziło w metrykach .
NA żadnego wiekowego przodka jeszcze nie trafiłem, ale wszystko przede mną
Najdłużej żyjącą osobą w moim drzewie jest Józefa Kuźnicka (zd. Micuga), która urodziła się 18 marca 1878r., zaś zmarła 15 marca 1977r., czyli zabrakło jej trzech dni do bycia 99-latką. Najciekawsze jest to, że zmarła na trzy lata po swojej chrześnicy, a mojej prababci urodzonej w 1896r., więc moja prababcia miała 18 letnią chrzestną, która ją przeżyła o niecałe 3 lata.

W rodzinnej miejscowości mojej Babci, na cmentarzu wynalazłem nagrobek Józefy ... (nazwiska nie pamiętam, ale mam gdzieś foto), która przeżyła 104 lata ! Zmarła jeśli dobrze pamiętam w 1968 (ale na pewno w latach 60. XX wieku).

Piotrze,
ja nie miałam aż tak wiekowych krewnych, chociaż kilka pań w rodzinie otarło się o 90-tkę. Za to moi teściowie, pochodzący z Dąbrowic przekroczyli 100 lat. Tam dostojny wiek nie jest rzadkością.
Pozdrawiam
Helena

-- Post scalono 26 kwi 2013, 18:01 --

Piotrze,
ja nie miałam aż tak wiekowych krewnych, chociaż kilka pań w rodzinie otarło się o 90-tkę. Za to moi teściowie, pochodzący z Dąbrowic przekroczyli 100 lat. Dostojny wiek nie jest tam rzadkością.
Pozdrawiam
Helena

Przeklejam z WTG Gniazdo - najstarsza osoba, na którą natrafiłem w swoich poszukiwaniach, a której niewątpliwym aktem chrztu i zgonu dysponuję, to:

Małgorzata Fręśko, ur. Szewce par. Buk dnia 28 czerwca 1809 (córka Wawrzyna i Agnieszki), zmarła jako wdowa Rutkowska 11 listopada 1909 w Dopiewcu par. Konarzewo. W akcie ślubu (Buk, 1836) występuje jako "Frąckowiak".
100 lat plus 4 i pół miesiąca.

Moja babcia dożyła 99 lat i 9 miesięcy. Urodziła się 14 października 1908 a zmarła w lipcu 2008. Już 17 lat wcześniej straszyła mnie, że umiera, bo w wieku 82 lat zmarły jej matka i siostra Później twierdziła, że jest "przeterminowana" Jej dziadek dożył 94 lat.
Magda

Może nie stulatkowie, ale pewnie też warte odnotowania! Moja prababcia urodziła się w 1903r. i zmarła w 1997r. - 94 lata. Jej brat, urodzony w 1917, zmarł przed rokiem - 95 lat. Ich dziadek (więc mój 3x pradziadek) miał wg przekazów rodzinnych dożyć stu lat, ale wg metryk miał 'tylko' 90. :)

Synowa mojej prababci, Janina Piotrowska osiągnęła prawie 101 lat (11.05.1908 - 06.04.2009). Obecnie najdłużej żyjącą osobą w drzewie jest moja babcia, urodzona 7 lutego 1917. Już dawno przestałem śpiewać jej 100 lat, bo po prostu nie wypada

Witam
Mój 5xpradziadek ze strony Mamy - Piotr Gorzkowski/Goszkowski ,dożył według metryki zgonu z parafii krośniewickiej z roku 1855 stu trzech lat. Chyba jednak ksiądz i świadkowie dodali mu trochę lat . Nie dotarłem jeszcze do metryki chrztu przodka.
http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... 29-234.jpg
Pozdrawiam
Piotrek

Slyszalam kiedys, ze dziewczynki rodzone po 2000 roku ( o chlopcach nie mowili ) maja przewidywana srednia zycia 100 lat (jak srednia to pewnie znajda sie i 120-latki ;-) )
Ja najstarsza udokumentowana pra pra.. babcie, mam Elzbiete Ammer dd Klein , ktora urodzila sie w 1746 a zmarla w 1838. Na akcie zgonu wiek podany 98 lat, ale faktycznie miala tylko 92 ;-) w tamtych czasach i tak zapewne wyczyn ..
pozdrawiam Beata

Witam
Polacy to jednak fantazję mają , i to niekoniecznie tylko ułańską,
parafia Bęczkowice , woj. łódzkie , księga zgonów rok 1811 , nr karty 55 - wielebny niestety nie numerował aktów zgonu,
zarejestrowano zgon Mikołaja Staniosa w wieku 114 (!) lat, czyli urodzony jeszcze w XVII wieku,
zgon zgłasza 40-letni syn , czyli spłodzony przez ponad 70-letniego wówczas ojca,
Całą sytuację uważam za przekłamaną , no ale cóż , akt zgonu takowy istnieje,
pozdrawiam
Bogdan z Wałbrzycha

Witam!
Wprawdzie tak wiekowych przodków w swojej genealogii nie spotkałam ale na radomszczańskich cmentarzach jest kilka grobów osób powyżej 100 lat. Kilkanaście dni temu zmarł w Radomsku Kazimierz Kałkusiński mający skończone 106 lat.
http://radomsko.naszemiasto.pl/artykul/ ... ,id,t.html

Natomiast jeżeli chodzi o przekłamanie w aktach metrykalnych to i owszem mam ich sporo. Mój pradziad Jan Bartnik ur w 1798 roku zostaje ojcem (20 raz) 22.04.1874 roku. Sam zainteresowany zgłosił syna oświadczając, że ma lat 70 (parafia Chełmo) choć faktycznie miał 76 lat. Dwa lata później 3.07.1876 roku, kiedy zmarł zgłaszający jego zgon oświadczyli, iż miał lat 82.

Alicja

Mojemu dziadkowi zabrakło 3 lat do setki. A gdyby przeżył jeszcze kolejne 3 - załapałby się na 3 wieki: XIX, XX i XXI. No, ale niestety, przeżył "tylko" 97. Jego żona, moja babcia -94. A mama, ich jedyne dziecko, cóż, zmarła sporo przed nimi.

Natomiast mam kilka przodkiń, co rodziły grubo po 40-stce, i jednego papradziadka, co został ojcem w wieku 65 lat.

jakaela pisze: Natomiast mam kilka przodkiń, co rodziły grubo po 40-stce, i jednego papradziadka, co został ojcem w wieku 65 lat.

I przez takie coś ucieka nam kilka pokoleń przodków..
Taki 65-latek mógłby być nawet pradziadkiem dla nowo narodzonego dziecka, a to dopiero ojciec..
Moja Babcia urodziła się jako córka 65-letniego ojca i 38-letniej matki.
Dziadek (mąż w/w Babci) urodził się jako syn 51-letniego ojca i 45-letniej matki..
Gdyby cała ta czwórka byłaby młodsza nawet o połowę, to miałby po dodatkowym pokoleniu, ale nie może być tak pięknie..

To zdjęcie z cmentarza w Strzelcach Wielkich, pow Pajęczno, woj Łódzkie.
Będąc tam w przeddzień Wszystkich Świętych 2011 roku, rzucił mi się w oczy
ten zapis na pomniku.
W Radlinie też było (jest) kilku 100 - latków.
W naszej rodzinie najdłużej żył dziadek męża - 93 lata - właśnie ze Strzelec.

Byłem niedawno na wykładzie poświęconym powstańcom styczniowym i utkwił mi w pamięci jeden szczegół. Jeden z historyków badając losy powstańców w II Rzeczpospolitej natknął się na ciekawą notę prasową dotyczącą śmierci uczestnika powstania z roku 1831. Nie byłoby to może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ów powstaniec zmarł na początku lat 30-tych XX wieku, a urodził sie jeszcze w wieku XVIII - jak pamiętam doczekał 136 lat życia. Szkoda, że nie udało mi się zapamiętać jego nazwiska.

A co do moich przodków, to według metryk najdłużej żyjący zmarł w wieku 108 lat.