UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo

Ulepiony z błota i gliny....

Miejsce na opisy ciekawych przypadków, historii, zdarzeń, na które trafiliście we własnych poszukiwaniach

Moderator: Moderatorzy



AUTOR TEMATU
Bea
Posty: 907
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:51 pm
Podziękował/a: 199 razy
Podziękowano: 183 razy

Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: Bea » pn sie 03, 2015 2:22 pm

czyli słów kilka o Bolesławie Bierucie.
Właśnie skończyłam czytać "Wielcy zdrajcy od czasów Piastów do PRL" Sławomira Kopra. Bolesław Bierut jest ostatnim opisywanym w tej książce zdrajcą Rzeczpospolitej. Autor czerpie w swoich (bardzo licznych) książkach głównie z tego co napisali inni. I choć ostatnio w jego książkach (wreszcie!) pojawiły się przypisy, to nie zawsze autor podaje skąd przepisał informacje - np. jedynie notka w bibliografii, że z Wikipedii. Wikipedia Panie Sławomirze, też ma swoich autorów i za każdym razem przepisując z niej, należy podać - zgodnie z polskim prawem autorskim - AUTORÓW właśnie. Dodatkowo należy podać datę, czyli którego dnia ściągnęło się z Wikipedii (to medium on-line, wpisy mogą zmieniać się każdego dnia) oraz licencję na której dany tekst został opublikowany.
Bo przepisanie "wolnego tekstu" do swojej publikacji nie powoduje automatycznie, że zostajemy jej właścicielem. Przeciwnie. Tekst nadal chroniony jest pierwotnym prawem autorskim - czyli zachowuje swoją pierwotną licencję i pierwotnych autorów.
Bo Wikipedii nie pisze maszyna, bot komputerowy - tylko konkretni ludzie, którzy poświęcają swój czas na odnajdywanie - w tym wypadku ciekawych informacji z historii i akt metrykalnych.

Dlatego chciałam jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy pomogli mi w odnalezieniu ciekawych faktów z życia Antoniego Fertnera, wspaniałego aktora, znanego zwłaszcza z przedwojennych czarno-białych filmów. Dziękuję zwłaszcza Sławomirowi Worwągowi za znalezienie i podzielenie się aktem chrztu aktora. To pchnęło mnie do dalszych działań. Dziękuję także naszym Tłumaczom, bez których nie dałabym rady dokonać wiarygodnego wpisu do internetowej encyklopedii. Dziś informacje z akt metrykalnych o Fertnerze dostępne są na Wikipedii dla każdego. Nawet dla pana SK, który uroczo, acz bez należytego zachowania praw autorskich, przepisał ten fragment z swojej najnowszej książce.... :lol:


Ale, ale.... miało być o Bolesławie Bierucie.
Tknięta uwagami we wspomnianej książce, że życiorys Bieruta nadal zawiera mnóstwo białych plam, postanowiłam sprawdzić, czy rzeczywiście nikt na tyle nie interesował się tematem, że najszybsza encyklopedia nie podaje linka do metryki urodzenia ww.
Pierwszą informacją do jakiej dotarłam było, że Bolesław Bierut został ulepiony z błota i gliny jak orkowie [1]. Z braku możliwości potwierdzenia powyższej wiadomości i z uwagi na czas wypoczynkowy prawie porzuciłam temat, gdy z pomocą przyszedł @h_bosch, który znalazł w indeksach Lubgensu informację o ślubie Bolesława z Janiną Górzyńską.
ślub Bolesława i Janiny: 3 lipca 1921 - akt 126/1921 [2]
Bolesław jest już mieszkańcem Warszawy, urzędnikiem. A Janina inspektorką Ochron miejskich, mieszkanką Lublina, córką Stanisława i Bronisławy z Zawadzkich. Oprócz nowożeńców pod aktem podpisała się również matka Bolesława.

Dalej poszłam więc za ciosem... i oto co znalazłam. Rok 1921 był dla Bieruta szczególny. Oprócz własnego ślubu w lipcu, tego roku umarli oboje jego rodzice (oboje zapisani jako 75-letni):
zgon ojca: Wojciech Bierut zm. 26 lutego 1921, akt 35/1921 [2]
zgon matki: Maria Salomea z domu Wolska, zm. 5 grudnia 1921 r. akt 248/1921 [2], była córką Józefa i Elżbiety z Maciąrzyńskich, a urodziła się w Antoniowie parafii Pniów.
Wikipedia podaje, że Bolesław był najmłodszym dzieckiem tej pary.
Urodził się w Rurach Brygidkowskich, ochrzczony w parafii pod wezwaniem Nawrócenia św. Pawła akt 149/1892. Data 18 kwietnia jest, jak można było podejrzewać datą z k.juliańskiego, nasza data to 6 kwietnia - czyli tuż przed przypadającą 10 kwietnia Niedzielą Palmową. Ciekawostką jest, że w spisie na końcu rocznika (str. 106) widać, że ktoś szukał tego aktu, bo jest podkreślony.

Akta metrykalne tego wybitnego zdrajcy nie odbiegają od innych. Miał nawet ślub kościelny, choć już wtedy oboje młodzi byli zadeklarowanymi komunistami. We wspomnieniach Górzyńskiej czytamy:
"Ślub odbył się w katedrze i był bardzo oryginalny. Ksiądz zgodził się, że nie obowiązywała nas spowiedź. Ślub odbywał się na mszy. Nie mieliśmy strojów ślubnych, a ubrani byliśmy normalnie. Po nim przyjechaliśmy do domu, zjedliśmy śniadanie i wybraliśmy się na wycieczkę". [3]


Przypisy:
[1] - wg administratora powszechnie znanego forum genealogicznego,
[2] - akta metrykalne parafii św. Jana w Lublinie,
[3] - Sławomir Koper: "Wielcy zdrajcy od Piastów do PRL", str. 304. wydawnictwo Bellona, Warszawa 2012,
Beata

Awatar użytkownika

Greg40
Posty: 97
Rejestracja: sob lis 08, 2008 2:09 pm
Lokalizacja: Lublin
Podziękował/a: 2 razy
Podziękowano: 9 razy
Kontakt:

Re: Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: Greg40 » pn sie 03, 2015 6:50 pm

Drobne korekty:
-urodził się na Rurach Brygidkowskich
-W akcie ślubu brak podpisu matki. To jest podpis żony Janina Górzyńska zaślubiona Bierutowa ;)

Metryki już zostały dawno odnalezione i przez chwilę były publikowane na FB lecz w związku z "emocjonalnymi reakcjami" zostały usunięte.
Grzegorz Kociubowski
http://gkociubowski.vipserv.org


AUTOR TEMATU
Bea
Posty: 907
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:51 pm
Podziękował/a: 199 razy
Podziękowano: 183 razy

Re: Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: Bea » pn sie 03, 2015 7:04 pm

.... ale chyba jest różnica między znalezieniem "dla chwały na facebooku", a opublikowaniem na dostępnej dla WSZYSTKICH stronie noszącej znamiona encyklopedii ? czy nie ? ;)
Beata

Awatar użytkownika

Greg40
Posty: 97
Rejestracja: sob lis 08, 2008 2:09 pm
Lokalizacja: Lublin
Podziękował/a: 2 razy
Podziękowano: 9 razy
Kontakt:

Re: Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: Greg40 » pn sie 03, 2015 7:29 pm

Bea pisze:.... ale chyba jest różnica między znalezieniem "dla chwały na facebooku", a opublikowaniem na dostępnej dla WSZYSTKICH stronie noszącej znamiona encyklopedii ? czy nie ? ;)
W żadnym swoim słowie nie odnosiłem się do celowości uzupełniania Wikipedii. Jeżeli uważasz, że należy uzupełnić życiorys o linki do aktów - to tak zrób ;)
Grzegorz Kociubowski
http://gkociubowski.vipserv.org


dpawlak

Re: Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: dpawlak » wt sie 04, 2015 11:43 am

Zrobiła Grześ, zrobiła.

Szczerze, to nie bardzo rozumiem tematu, spóźniony o parę dobrych lat.
Data i miejsce urodzenia jest podane na wiki, tak jak i dane rodziców
i były podane zanim Beata wprowadziła tam swoją edycję, brakowało jedynie linków do akt.
Nie było problemem znaleźć akt przy podanej dacie i to nie tylko na Family Search ale również w szukajwarchiwach:
http://szukajwarchiwach.pl/35/1860/0/2. ... uDr3H3leDg
oczywiście numer ten sam 149.
Oba źródła nie są dla chwały, więc nie wiem po co uwaga, że nikt nie opublikował,
bo podanie linka do rzeczy opublikowanej samo z siebie publikacją nie jest,
a o tym że akt znaleziony i (niestety) zdjęty z FB już dawno temu wiadome było w środowisku lubelskim.

Jak już edytować Wikipedię, do której ma się zastrzeżenia, to lepiej nie wprowadzać w błąd i wypadałoby przeczytać akt, są w nim podane daty: juliańska i gregoriańska. Chrzest odbył się 19, a urodziny dnia poprzedniego (18 kwietnia) i jest to nasza data gregoriańska. 6 kwietnia to data juliańska, czyli na odwrót niż stoi w wiki.
Podsumowując, po zmianach w artykule na wiki, więcej błędów niż wcześniej.

Osobiście linkowałbym raczej do aktu na szukajwarchiwach, linki do family search potrafią zmiennymi być.


AUTOR TEMATU
Bea
Posty: 907
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:51 pm
Podziękował/a: 199 razy
Podziękowano: 183 razy

Re: Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: Bea » wt sie 04, 2015 12:48 pm

dpawlak pisze:(...) Szczerze, to nie bardzo rozumiem tematu, spóźniony o parę dobrych lat.
No i właśnie dlatego wcześniej pytałam się czy akty zostały już znalezione i wrzuciłam w google. Skoro nie jest to publicznie znana informacja - tylko dla wybranych - to tak jakby jej nie było. Może to z mojej strony zbyt ostry sarkazm - wzmianka o chwale na FB - ale nie rozumiem "środowiska genealogicznego" które wciąż ma pretensje do całego świata, a to - że nie dali skanów - choć obiecali, a to że urzędnicy robią pod górkę poszukiwaczom.... a jak przychodzi co do czego, gdy genealogia mogła by pomóc innym - choćby historykom w znalezieniu dodatkowych twardych dowodów w postaci dokumentów np. metrykalnych - to nas nie ma. Znajdujemy i chwalimy się swoimi "metrykalnymi perełkami" tylko we własnym, hermetycznym gronie - i to często jeszcze okrojonym (bo przecież tych lubimy, a tamtych nie). No jak banda dzieciaków...

Oczywiście są też Genealodzy, którzy publikują znaleziska w szeroko dostępnych miejscach - na swoich stronach internetowych czy właśnie w Wiki - i chwała im za to. Szkoda, że należą od mniejszości. Większość jednak woli lśnić w własnym towarzystwie wzajemnej adoracji. A ja zawsze będę to z politowaniem wyśmiewać.

Co do dat - gregoriańskiej i juliańskiej - oczywiście masz rację. Coś mi się poplątało i wyszedł fatalny babol. Dzięki :kwitnie: za zwrócenie uwagi - poprawiłam.
Beata


dpawlak

Re: Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: dpawlak » wt sie 04, 2015 5:47 pm

Jaka informacja nie jest znana? Data urodzenia, rodzice, miejsce urodzenia? To wszystko znamy.
Akty są opublikowane tam gdzie publikuje się akty z AP, czyli w szukajwarchiwach.
Brakuje linków w wikipedii i dlatego kogoś nie nazywasz genealogiem? Historycy nie wiedzą gdzie są źródła? Naprawdę?
Nie jestem wikipedystą i nie zajmuję się edycją haseł, czyli nie jestem genealogiem?
Niezależnie od tego co o tym myślisz nie mam zamiaru wyszukiwać haseł biograficznych na wiki
w celu dołączania do nich linków do skanów.
O wiele bardziej byłbym zadowolony, gdyby zostały zindeksowane metryki parafii Lublina, bo to są naprawdę grube tomiszcza, Rosjanie nie kwapili się na zgodę w celu tworzenia kolejnych parafii, miasto obsługiwały wówczas jedynie 2 parafie.
To o wiele ważniejsze, jako praca u podstaw, niż poprawianie haseł w wikipedii.
Ja się nie rozdwoję mam co robić we własnym powiecie.

Zarzuty o tym, że nie dzielimy się wiedzą, wynikają chyba z upałów.
Regestry na lubelskich korzeniach to najszybciej rozrastająca się baza regionalna.
Z końcem lipca stuknął czwarty milion, ostatni milion zrobiono dokładnie w rok.
Ustępujemy miejsca tylko bazie geneteki, tyle że to baza ogólnopolska o dłuższym okresie działania,
my koncentrujemy się na jednym województwie, to jak porównywać kwiat do bukietu.
U nas można te indeksy wyszukać również po uwagach, są publicznie dostępne.
W genetece z jakichś powodów przeszukiwanie po innych polach niż główne jest niemożliwe, ponoć baza za duża,
choć jest tylko 4 razy większa od lubgensowej, z tendencją do zmniejszania tej dysproporcji.
Ostatnio zmieniony wt sie 04, 2015 6:32 pm przez dpawlak, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika

Greg40
Posty: 97
Rejestracja: sob lis 08, 2008 2:09 pm
Lokalizacja: Lublin
Podziękował/a: 2 razy
Podziękowano: 9 razy
Kontakt:

Re: Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: Greg40 » wt sie 04, 2015 6:26 pm

Bea pisze: Znajdujemy i chwalimy się swoimi "metrykalnymi perełkami" tylko we własnym, hermetycznym gronie - i to często jeszcze okrojonym (bo przecież tych lubimy, a tamtych nie). No jak banda dzieciaków...
Przeczytałem i zbaraniałem. Po pierwsze nie znam i nie słyszałem o osobie, która wyszukuje "metrykalne perełki" i prezentuje je wyłącznie na własnym profilu FB. Jeżeli takie osoby znasz to proszę o przytoczenie. Po drugie grupa Lubelskich Korzeni na FB, w której prezentowano omawiane metryki liczy ponad 1000 użytkowników przyjmowanych wg zasady "jestem zainteresowany genealogią Lubelszczyzny" a nie "administrator tego lubi a tego nie lubi", więc zarzut hermetycznego okrojonego grona chyli się ku upadkowi. Po trzecie, po co publikujesz post na forum, które jakby nie było jak każde inne też jest hermetycznym gronem ;) Po czwarte, z chęcią powróciłbym do dziecinnych lat i zapisał się do jakiejś bandy, ale z określeniem "banda dzieciaków" - wybitnie przesadzone.

Na koniec - 20-30% procent linków na Wiki po jakimś czasie jest z reguły nieaktywna i powoduje frustracje użytkowników, więc nie widzę sensu ich zamieszczania. Poza błędami merytorycznymi w treści, nie działające linki zwiększają ułomność Wiki jako encyklopedii. Zauważone błędy w treściach należy jak najbardziej edytować i poprawiać.

Pozdrawiam.
Grzegorz Kociubowski
http://gkociubowski.vipserv.org


AUTOR TEMATU
Bea
Posty: 907
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:51 pm
Podziękował/a: 199 razy
Podziękowano: 183 razy

Re: Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: Bea » wt sie 04, 2015 6:46 pm

dpawlak pisze:Jaka informacja nie jest znana? Data urodzenia, rodzice, miejsce urodzenia? To wszystko znamy.
Akty są opublikowane tam gdzie publikuje się akty z AP, czyli w szukajwarchiwach.
Brakuje linków w wikipedii i dlatego kogoś nie nazywasz genealogiem? Historycy nie wiedzą gdzie są źródła? Naprawdę?
Nie jestem wikipedystą i nie zajmuję się edycją haseł, czyli nie jestem genealogiem?
Niezależnie od tego co o tym myślisz nie mam zamiaru wyszukiwać haseł biograficznych na wiki
w celu dołączania do nich linków do skanów.
O wiele bardziej byłbym zadowolony, gdyby zostały zindeksowane metryki parafii Lublina, bo to są naprawdę grube tomiszcza, Rosjanie nie kwapili się na zgodę w celu tworzenia kolejnych parafii, miasto obsługiwały wówczas jedynie 2 parafie.
To o wiele ważniejsze, jako praca u podstaw, niż poprawianie haseł w wikipedii.
Ja się nie rozdwoję mam co robić we własnym powiecie.
hmmm... ? bardzo emocjonalna wypowiedź...
chyba trafiłam w czuły punkt :>
Darku, nikt Ci nie każe szukać metryk niespokrewnionych z Tobą osób. Ale są osoby, które to robią, bo fajnie zobaczyć na własne np. akt ślubu Marii Curie-Skłodowskiej. A skoro już akt został odnaleziony w gąszczu innych - to dlaczego miałby być nieudostępniany szerszej widowni niż tylko kilka osób z kółka zaproszonych ? @Sandro wykonał kawał dobrej roboty i dzięki niemu możemy oglądać kilka wspaniałych metrykalnych perełek - i to - udostępnionych dla wszystkich w kilku ogólnodostępnych miejscach.
Nie jesteś zainteresowany ? OK. Każdego interesuje co innego.

Nigdzie nie napisałam, że jedynym miejscem na publikację znalezisk uważam Wikipedię. Podobnie, jak nigdy nie definiowałam kto może, a kto nie - nazywać siebie genealogiem. To Twoja prywatna nadinterpretacja.

Zastanawiałam się długo nad sensem tej nagonki. Po wpisie @Greg40 wreszcie rozumiem.
hehhehehehe :lol: :lol: :lol:


Obrazek
Beata

Awatar użytkownika

Greg40
Posty: 97
Rejestracja: sob lis 08, 2008 2:09 pm
Lokalizacja: Lublin
Podziękował/a: 2 razy
Podziękowano: 9 razy
Kontakt:

Re: Ulepiony z błota i gliny....

Post autor: Greg40 » wt sie 04, 2015 10:59 pm

Bea pisze: Zastanawiałam się długo nad sensem tej nagonki. Po wpisie @Greg40 wreszcie rozumiem.
hehhehehehe :lol: :lol: :lol:
Kompletnie nic nie rozumiesz. Otrzymałaś merytoryczne drobne korekty do interesującego Cię tematu i odpowiedź w kwestii "czy ktoś się życiorysem BB interesował" . W odpowiedziach usłyszałem sformułowania które wykroczyły poza poziom normalnej dyskusji. Możesz mnie i innych zaliczać do "bandy dzieciaków" i "politowaniem wyśmiewać". W tym temacie jak w pigułce otrzymałaś odpowiedź dlaczego wiele wartościowych osób ucieka z ogólnopolskich for w bardziej kameralne i "hermetyczne" miejsca.

Aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra
Grzegorz Kociubowski
http://gkociubowski.vipserv.org

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ciekawe przypadki”