Na drugi koniec Polski... w '39
: ndz gru 13, 2015 10:46 am
Witam. Ciekawi mnie fakt, czy ktoś spotkał się z podobną sytuacją:
W 1939r. mój pradziadek przeprowadził się razem z rodziną z kieleckiego aż pod Toruń, co znamienne - rolnik. W tym samym roku podobnie robi jego brat i zamieszkuje ok 30 km dalej. Jak się później okazuje, mój pradziadek nie jest jedynym, bo w miejscowości gdzie osiadł połowa mieszkańców ma kieleckie korzenie. Zrozumiałym te masowe migracje, gdyby działy się w latach powojennych. Stąd moje pytanie - dlaczego postanowili się wynieść z Kielecczyzny? Dodam, że z kolei mój dziadek w '60 r. przeprowadza się spod Torunia o kolejne 30 km, a wraz z nim jego ziomkowie spod Końskich. Tak do dziś w mojej okolicy żyją jeszcze pojedyncze osoby, rodem stamtąd, lecz i one nie potrafią odpowiedzieć, czym kierowano się podczas tych przeprowadzek.
Pozdrawiam
Mateusz Pawłowski
W 1939r. mój pradziadek przeprowadził się razem z rodziną z kieleckiego aż pod Toruń, co znamienne - rolnik. W tym samym roku podobnie robi jego brat i zamieszkuje ok 30 km dalej. Jak się później okazuje, mój pradziadek nie jest jedynym, bo w miejscowości gdzie osiadł połowa mieszkańców ma kieleckie korzenie. Zrozumiałym te masowe migracje, gdyby działy się w latach powojennych. Stąd moje pytanie - dlaczego postanowili się wynieść z Kielecczyzny? Dodam, że z kolei mój dziadek w '60 r. przeprowadza się spod Torunia o kolejne 30 km, a wraz z nim jego ziomkowie spod Końskich. Tak do dziś w mojej okolicy żyją jeszcze pojedyncze osoby, rodem stamtąd, lecz i one nie potrafią odpowiedzieć, czym kierowano się podczas tych przeprowadzek.
Pozdrawiam
Mateusz Pawłowski