Legitymacja szlachty Galicja Zachodnia (odpisy)

[Marcinus]

Chcę poruszyć ważna kwestię odpisów akt legitymacyjnych szlachty z Galicji Zachodniej.

Na forum genealodzy.pl Pan Marek Woliński (autor Herbarza ziemi Łukowskiej) napisał że zachowały się odpisy Metryki Szlachty Galicji Zachodniej (Lubelszczyzna, Kieleckie, Pd. Podlasie) w spuściznie po profesorze Piekosińskim w Krakowie. Nie przedstawił nic na potwierdzenie swego stwierdzenia, prawdziwość tej informacji wydaje mi się bardzo bardzo wątpliwa. Dlaczego odpowiem w punktach.

1) Piekosiński zbierał informacje do planowanego herbarza galicyjskiego pod koniec XIX w. w czasach kiedy tereny efemerycznej Galicji Zachodniej już dawno nie wchodziły w skład Galicji ani za taką nie były uznawane - nie było więc powodu zbierania informacji o szlachcie z tych terenów do herbarza galicyjskiego. (z wyjątkiem tzw. Rzeczypospolitej Krakowskiej czyli jedynego skrawka III zaboru który został włączony w 1846 do państwa austryjackiego)

2) Piekosiński zbierał informacje z Metryki Szlachty Galicji ze Lwowa tymczasem oddzielna Metryka Szlachecka Galicji Zachodniej znajdowała się przecież w Krakowie. (trzeba jednak przyznać że był dyrektorem archiwum krajowego w Krakowie). Pan Woliński zdaje się nie zdawać sprawy z kwestii istnienia oddzielnych metryk dla Galicji i Galicji Zachodniej.

3) W pozycji książkowej opartej na materiałach Piekosińskiego "Materiały do genealogii szlachty galicyjskiej" litery A-K nie ma NAWET jednej rodziny wylegitymowanej w Galicji Zachodniej w latach 1803-1804.

Ewentualne istnienie odpisów legitymacji szlacheckich z Terenów Galicji Zachodniej to byłaby sensacja genealogiczna na którą nie liczę.

CYTAT z Wolińskiego "Jeśli chodzi do dokumenty legitymacyjne z Galicji Zachodniej, to prof. Franciszek Piekosiński, zlecił w 1897 r. wypisy z Metryk Szlachty z lat 1782-1895 (tomy I-XXVII). Robił to z myślą o Herbarzu Galicyjskim, którego realizacja spełzła w końcu na niczym. Po śmierci Piekosińskiego w 1906 r. zgromadzony przez niego materiał podzielono między Bibliotekę Jagiellońską a Archiwum Państwowe w Krakowie. Wypisy dot. legitymacji szlachectwa są przechowywane w oddziale wawelskim archiwum krakowskiego w dziele tzw. fragmentów. Wypisy z ksiąg Metryk Szlachty znajdują się w tekach opatrzonych sygnaturami Fragm. 84 i Fragm. 85. Część zgromadzonego tam materiału została w 1996 r. wydana w "Materiałach go genealogii szlachty galicyjskiej" przez Romana Marcinka i Krzysztofa Ślusarka, obejmujaca nazwiska od Aczkiewicz do Krzeczunowicz. Więcej nie ukazało sie. "

Marcin

[aniemirka]

Witam,
mnie też temat odpisów akt legitymacyjnych szlachty z Galicji Zachodniej (rok 1804) bardzo interesuje. Nigdzie (ani w Krakowie, ani we Lwowie) nie trafiłam na ślad po moich przodkach.

[Marcinus]

Witam Panią,

Czy szukała pani w Krakowie w podanej przez Wolińskiego (przypuszczam że za autorami "Materiałów do genealogii szlachty galicyjskiej") spuściźnie po profesorze Piekosińskim? Teczki opatrzone sygnaturami Fragm. 84 i Fragm. 85.

Kilkadziesiąt procent szlachty z tych terenów (do 30-40%) zdążyło się wylegitymować. To była masowa legitymacja.

Pozdrawiam

Marcin

[aniemirka]

W teczkach opatrzonych sygnaturami Fragm. 84 i Fragm. 85 nie ma Kisielińskich (taka była odpowiedź z krakowskiego archiwum)

Nie ma tego nazwiska też w pozycji:
Roman Marcinek, Krzysztof Ślusarek
Materiały do genealogii szlachty galicyjskiej
Część I: A-K
Towarzystwo Wydawnicze: „Historia Jagellonica”, Kraków 1996

W Poczcie szlachty galicyjskiej i bukowińskiej również brak....

A u Bonieckiego przeczytałam, że Michał, syn Jana, nabył 1782 r. część Kisielan-Żmich. Syn jego Andrzej, ur. 1783 r. w parafii niwiskiej legitymował się ze szlachectwa 1804 r., w Galicyi Zachodniej (Quat. VI f. 211 i VIII f. 185).

[apszczol]

(Quat. VI f. 211 i VIII f. 185)

Te materialy sa zapewne w AVA w Wiedniu.

[Magdalena Smolska Kwinta]

Hmmm...
Ja mimo wszystko obstawiałabym Archiwum we Lwowie.
Sama tych dokumentów nie przeglądałam, ale znajomy miał z nimi do czynienia.

[Marko]

We Lwowie ich raczej nie ma . Przeglądałem u mormonów mikrofilm z Lwowa i były tam tylko te co są w Poczet szlachty.....
Czy można by było jaśniej co oznacza AVA?

Pozdrawiam Marek

[aniemirka]

Uzyskałam negatywną odpowiedź z lwowskiego archiwum.
Jedyna chyba nadzieja to Wiedeń.
AVA - które to archiwum w Wiedniu?

[Marcinus]

Może uporządkujmy temat

We Lwowie nie ma czego szukać nigdy tych materiałów tam nie było, materiały z Krakowa trafiły w okresie międzywojennym do Warszawy i spaliły sie z resztą Stolicy w 1944.

Co do Wiednia archiwum AVA (archiwum państwowe) obecnie udziela na takowe zapytania szablonowej odpowiedzi żeby korzystać z pomocy prywatnych biur genealogicznych jeśli chce się poszukiwać w ich zasobach.

Do Aniemirka: Z Kisielińskimi z Kisielan Żmichów będzie Pani miała niestety problem, wieś należała do parafii Suchożebry ale bardzo często załatwiano wszelkie sprawy posługi duchowej w Mokobodach bo było po prostu bliżej. (A w Mokobodach mamy dziurę 50 lat w XVIII wiecznych metrykaliach, a księgi grodzkie i ziemskie z tego okresu jakże by inaczej spaliły się w Warszawie 1944).

[aniemirka]

A to pech!
Wierni z Kisielan chodzili też do pobliskiej parafii Niwiski, ale tam również wiele ksiąg metrykalnych brakuje, bo spłonęły.
Zatrzymałam się na roku 1783. I nie bardzo wiem co dalej?

[apszczol]

A jednak poprawka - w AVA tego nie ma.
Zostaja wiec tylko Krakow i Lwow.

[Marcinus]

A jednak poprawka - w AVA tego nie ma.
Zostaja wiec tylko Krakow i Lwow.

Szanse na Kraków i Lwów są ale chyba jednak tylko jednak iluzoryczne.

Do Aniemirka: Od którego roku istnieją księgi w Niwiskach, ktoś mi wspominał o końcu XVIII wieku, rozumiem że potwierdzasz fakt że żadnych starszych nie ma ?

Dokładnie sprawdziłaś księgi metrykalne z Suchożebr ? Wypisałaś wszystkich Kisielińskich z XVIII wieku , bo bez tego się nie obędzie.

Pozdrawiam

Marcin

[aniemirka]

Wiem, że stare księgi w Niwiskach spaliły się. Dokładnej daty pożaru nie znam.

Mam wszystkich Kisielińskich do 1810r. (te księgi są w AP Siedlce). Akty zgonów mogą sugerować przybliżony rok urodzenia. XVIII w. to szukanie w parafiach, a to nie jest już takie proste.