FORGEN

Dla zainteresowanych powyższym tematem

http://www.empik.com/szlachta-wylegitym ... ,ksiazka-p

Cenne uzupełnienie opublikowanych herbarzy i innych źródeł do genealogii szlachty Królestwa Polskiego na podstawie zachowanych protokołów posiedzeń Rady Stanu Królestwa Polskiego. Książka otrzymała Nagrodę im. Adama Heymowskiego. Publikacja wydana wspólnie z Polskim Towarzystwem Heraldycznym i Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych.

Cenny zbior falszerstw genealogicznych i heraldycznych, ktore przeszly przez Heroldie Krolestwa Polskiego.

Powtarzanie kłamstwa wielokrotnie staje się prawdą.

Mariusz

apszczol pisze:Cenny zbior falszerstw genealogicznych i heraldycznych, ktore przeszly przez Heroldie Krolestwa Polskiego.

Ale przestudiowanie niniejszej publikacji daje możliwość poznania ówczesnych mechanizmów fałszerstw genealogicznych i heraldycznych.

Właśnie po to, aby poniższe przytoczone zdanie nie miało racji bytu ! ! !
" Powtarzanie kłamstwa wielokrotnie staje się prawdą."

Osobiście uważam, że wydawanie 100 PLN na te publikację, która nie zawiera krytycznego podejścia do zawartych w tej publikacji treści, jest błędem. Także z mojej strony. Po tak szacownych instytucjach, które wspierały wydanie tego dzieła można było się więcej spodziewać.

Mariusz

Niestety ta ksiazka przez swoj bezkrytycyzm utwierdza tylko w falszerstwach.
Jedno co w niej warte to wypisy z ksiag genealogicznych guberni warszawskiej
- bo tam sa dane o potomstwie osob wylegitymowanych wraz z datami i miejscami urodzin.

Takze niestety autorka - nie wprowadzila do publikacji informacji zawartych
w identycznych ksiegach genealogicznych jakie zachowaly sie w AP Lublin i AP Kielce.
Rowniez nie wykorzystano wszystkich materialow Heroldii KP jakie znajduja sie w AGAD.

Nalezaloby wiec z jednej strony uzupelnic o to czego brak.
Z drugiej przy kazdej falszywce stawiac czerwone wykrzyniki.

Ależ to jest zadanie dla następnych autorów, kolejnych książek i artykułów, piszcie panowie!

Łucja

Jak powiedział jeden z pracowników naukowych, jednej z uczelni: "Taka praca wymaga długotrwałych prac archiwalnych jest jednocześnie bardzo słabo punktowana - no i dostęp do grantów ograniczony. Dlatego najwięcej czasu poświęca się pracy dydaktycznej."

Chociaż ostatnio jeden doktor z UW dostał grant z dziedziny genealogii.

Mariusz