Strona 1 z 1

Szydłowscy h. Lubicz a Gustorzyn k. Włocławka

: pt kwie 22, 2016 12:09 pm
autor: Carloz
Kilka dni temu na nowo podjąłem temat moich przodków od strony babci - rodziny Szydłowskich. Przypadkowo natrafiłem na informacje w internecie o bratanku mojej pra...babci i jego potomkach, przez to nawiązując kontakt z kuzynem (który jest, jak się okazuje, członkiem Warszawskiego TG!).

Z góry przepraszam, za rozległą wiadomość, ale chciałbym przedstawić wszystko co aktualnie wiem, bo każdy szczegół może mieć jakieś znaczenie.

Chciałbym ustalić, czy Szydłowscy, od których pochodzimy, mogą być herbu Lubicz, czy to zupełny przypadek. Niektóre wiadomości o rodzinie mogą na to wskazywać, inne temu przeczyć. Oto co udało się ustalić:

Antoni i Marianna Szydłowscy byli Gospodarzami w Gustorzynie (parafia Wieniec, koło Włocławka). Zmarli kolejno 28 i 25 sierpnia 1831r. w Gustorzynie w wyniku cholery (mieli mieć kolejno 70 i 70 lat (prawdopodobnie mieli mniej). Innych danych nt. pochodzenia, rodziców itp. nie ma.

W parafii Wieniec, w latach 1791, 1792, 1794, 1796, 1799, 1801 i 1804 rodzą się dzieci Antoniego i Marianny. Dwa pierwsze w Wieńcu, kolejne już w Gustorzynie. W każdym (!) z tych aktów Antoni jest wymieniony jako 'honestus'. Tyle z przełomu XVIII i XIX oraz pierwszej części XIX wieku.

Ciekawiej robi się w latach późniejszych - jeden z synów Antoniego i Marianny Szydłowskich, urodzony w 1794r. Andrzej Szydłowski jest wymieniony w Księdze Ludności Stałej m. Włocławka z lat 1843-1850; zarówno on, jak i jego żona i dzieci mają wpisany Stan urodzenia: szlachcic. Andrzej Szydłowski utrzymywał się z Funduszów. Wedle tego KLSu był właścicielem domu drewnianego i miał dwoje służących. http://meldunkowe.genealodzy.pl/skan.ph ... k=0109.jpg

Ten sam Andrzej był świadkiem chrztu mojej pra...babci urodzenej w 1818r. i jest w tym akcie wymieniony jako "rewizor w Gniewkowie". Nie udało mi się ustalić nic więcej o tej profesji. W metrykach z Wieńca z lat 30. Andrzej jest wymieniony jako właściciel części Gustorzyna.

Synem Andrzeja był Gustaw Lubicz-Szydłowski, aptekarz w Żarkach, weteran 1863r. http://powstanie1863.zsi.kielce.pl/index.php?id=w28

Od wspomnianego kuzyna, potomka Gustawa Szydłowskiego otrzymałem skan listu pisanego przez bliżej nieokreśloną osobę do Antoniego Szydłowskiego (1824-1900) herbu Lubicz, właściciela Werbkowic, potomka Posła na Sejm Wielki Teodora Kajetana Szydłowskiego (1697-1795). Treść listu sama w sobie jest bardzo ciekawa:
Szanowny Panie Deputacie
Dobrodzieju.

Niedawno wspomniał mi ktoś z Królestwa tu przybyły : że Wmpan Deputat poszukiwania robi za dalszymi powinowatymi swoimi, którym by chciał, oprócz swoich Najbliższych, także pamiątkę jakąś po najdłuższem życiu zostawić.

Jeżeli to jest prawdą, to myślę, że prawdziwą przysługę wyświadczę Czcigodnemu Panu, gdy Mu wiadomości udzielę o człowieku w całem słowa tego znaczeniu poczciwym i łaski podobnej godnym - chociaż nie wiadomo mi, czy jest krewnym, czy tylko imiennikiem Wmpana.

Mam tu na myśli Pana Gustawa Szydłowskiego, który wart lepszego losu, jest tymczasem ubogim aptekarzem w Żarkach.

Od lat czterech czy pięciu niewidziałem się z nim, i niewiem jak mu się obecnie powodzi. Ale mając niewielki mająteczek ziemski Dobrogoszczyce pod Żarkami, gdzie przez lat ośm mieszkałem, spotykałem się z P. Gustawem bardzo często, i przyjaźń serdeczną dla niego powziąłem, gdyż rzadko zdarzyło mi się w życiu spotkać człowieka takiej prawości, nieskazitelnego charakteru i bezinteresowności, jak on.

Pan Gustaw ma w Żarkach własny dom murowany, o 5 pokojach i aptece, który może być wart około 6000 rubli, ale na którym wiem że przed kilku jeszcze laty ciążył dług hipoteczny 4000 rubli - a bardzo wątpię żeby ze szczupłych dochodów jakie daje apteka, mógłbył coś z tego długu odpłacić.

Pan Gustaw ma żonę i troje dzieci: dwie córki już dorosłe i młodszego od nich syna Stefana, który się bardzo dobrze uczy w gimnazjum w Częstochowie, a podobno w dalszej nauce na doktora medycyny wykształcić się pragnie.

O antecesorach zaś Pana Gustawa wiadomości dokładniejszych niemam - ale ponieważ kiedyś przed laty prosił mnie, żebym mu jakieś metryki stare wyszukać dopomógł, i w tym celu daną mi wówczas notatkę posiadam - przeto wypisuję z niej niektóre daty, które Wmpanu do sprawdzenia posłużyć mogą: czy Pan Gustaw chociażby w bardzo dalekim stopniu do rodziny Pana Deputata należy - czy tylko nazwisko podobne nosi?

Pieczętuje się herbem Lubicz.

Dziad jego: Antoni Szydłowski, data jego urodzenia niewiadoma mi - ale ożeniony był z Maryanną Pniewską, a umarł około roku 1831.
Ojciec Pana Gustawa, a syn poprzedniego: Andrzej Szydłowski, urodził się 1794r. umarł 1852r., a ożeniony był z Beatą z Komorowskich (urodz. 1802, zmarłą 1838) (a może z "Komornickich", bo tego na pewno niewiem.)


Z tego małżeństwa było tylko dwoje dzieci: córka Walerya, dotąd w panieńskim stanie, i syn Gustaw, urodzony w Gustorzynie na Kujawach w roku 1834.

O ile sobie przypominam, opowiadał mi kiedyś Pan Gustaw: że dziad jego Antoni należał niegdyś do bardzo możnej rodziny, ale następnie zbiedniał, z resztkami mienia przybył zkądś na Kujawy, tam zakupił podobno w roku 1772 około 10 włók karczunku po lesie, zbudował folwark Gustorzyn, i na nim w bardzo miernym staniku, do śmierci gospodarował.

Ojciec Pana Gustawa także gospodarką tamże przez całe życie się bawił - aż w końcu wierzyciele rozszarpali ten mająteczek - a Pan Gustaw w 18tym roku życia zostawszy sierotą i bez domu, dla chleba aptekarstwa się wyuczył.

Powtarzam, że zacniejszego nad niego człowieka nieznam - ale jakikolwiek użytek z tej wiadomości o nim, uznasz Wmpan Deputat za stosowne zrobić, proszę nigdy niezdradzić przed nim, że odemnie ta wiadomość Wmpana doszła - bo to harda ta dusza poczciwa, nieprzebaczyłby mi takiego kroku nigdy.

Miło mi przy tej sposobności przesłać Obojgu Czcigodnym Państwom życzenia noworoczne zdrowia i pomyślności w jak najdłuższe lata,
z uszanowaniem głębokiem.

3/12 1889

Kazimierz Langie

(Do Wgo Antoniego Szydłowskiego w Worbkowicach.)
Dane w liście, które mogłem na razie zweryfikować, odpowiadają prawdzie - dziad Antoni Szydłowski ożeniony z Marianną, umarł w roku 1831. Jego syn a ojciec Gustawa urodzony dokładnie jak napisano, w roku 1794 a zmarł w 1852. Jedynie wygląda na to, że podane nazwisko rodowe matki - Pniewska - zostało pomylone (siostra Andrzeja Szydłowskiego, urodzona w 1799r. w Gustorzynie Apolonia wyszła za mąż za Mikołaja Pniewskiego, może stąd ta pomyłka). Wg aktu zgonu innego z dzieci Antoniego i Marianny - Walentego, w Gustorzynie, w roku 1817r. jest informacja, że matka jego Marianna była z domu Żychleńska, pewnie to jest bliżej prawdy.

Nie są zweryfikowane te ciekawe informacje o Gustorzynie, które mogłyby odpowiedzieć w kwestii możliwego szlacheckiego pochodzenia naszych Szydłowskich. Czy Gustorzyn rzeczywiście wcześniej nie istniał? Czy został założony przez Antoniego Szydłowskiego? Faktem jest, jak już wspomniałem, że pierwsze dwoje dzieci urodziło się w 1791 i 1792r. w Wieńcu, kolejne od 1794r. już w Gustorzynie, w parafii Wieniec. Starych informacji o Gustorzynie znaleźć nie mogę. W Słowniku Geograficznym KP napisano, że był to
folw., pow. włocławski, gm. Pikutkowo, par. Wieniec, o 5 w. od Brześcia. Ma rozległości 858 mr. na G., Gustorzynku i przyległości Wolica. Jest tu piękna owczarnia, 8 bud. mur., 4 drewn., płodozmian 9-polowy. Dobra G. zostały 1867r. oddzielone od dóbr Wieniec.
Znalazłem jeszcze informację, że Gustorzyn w aktach kościelnych par. Wieniec widnieje od r. 1783. A co wcześniej?

Kolejną informacją, która może mieć pewne znaczenie jest to, iż Antoni Szydłowski na pewno miał brata Szymona Szydłowskiego, wg aktu ślubu w Wieńcu 1819 własnej córki Julii Karoliny z Antonim Żychlińskim - Szymon wraz z żoną Rozalią mieszkali w Warszawie (!), Julia Karolina miała mieć lat 20 i urodzić się we Włocławku. W Genetece znalazłem prawdopodobnie akt zgonu Szymona Szydłowskiego w Warszawie w roku 1838 - wdowiec, wyrobnik, 'rodem był z miasta Włocławka', więc to prawdopodobnie on. Zamieszkały przy ulicy Przyrynek 1896, zgłaszały zgon dwie osoby zamieszkałe w Szpitalu św. Ducha więc domyślam się, że Szymon musiał w chwili śmierci być ubogi i tam też mieszkać.

To chyba wszystko, co udało się dotychczas ustalić. Będę szukał dalej.

Byłbym ogromnie wdzięczny za podzielenie się wiedzą, domysłami, poradami - jak się za ten temat najlepiej wziąć. :)