FORGEN

Dzień dobry

Jest to zapis z księgi ludności gminy Kamieńsk dotyczący żony mojego krewnego. Ona urodziła się w Będzinie ślub wzięli nie wiem do dziś gdzie ale później zamieszkali pod Kamieńskiem we wsi Ochocice ale nie na długo bo w czasie II wojny światowej mieszkali znowu na górnym śląsku w Sosnowcu. Ogólnie jest to linia boczna rodziny której potomków nie znam do dzisiaj. Próbuję odtworzyć historię tej gałęzi idąc "z drugiej strony" jakby. I mam duże trudności.
Zapis w księdze ludności z Kamieńska jest jedynym śladem. Uczepiłem się zapisu na temat jego żony, który mówi że została zapisana do księgi w Kamieńsku na zasadzie odezwy z gminy Golesze. Czyżby mieszkali również i tam przez jakiś czas.
Mowa jest również o jakimś akcie 5/26. Czy może chodzić o jakiś akt USC? Czy ktoś ma jakieś doświadczenie z takimi zapisami? Proszę o opinie.



Pozdrawiam
Radek

Witaj
"Ona urodziła się w Będzinie ślub wzięli nie wiem do dziś gdzie"
Para młodych bierze ślub w parafii panny młodej.
Pozdrawiam
Andrzej

Poszukaj kls gminy Golesze. Powinna byc tam wpisana a po slubie przepisana do kls męża. W duzym skrocie.
ten nr to prawdopodobnie nr decyzji urzednika dokonujacego wpisu.

Marek

Tak wiem... szczerze mówić nie zadałem sobie jeszcze trudu żeby go odnaleźć więc nie dam sobie ręki uciąć że jest na 100 % w Będzinie. Są wyjątki od reguły. Moje pytanie w tym poście dotyczy zapisu w księdze ludności a nie miejsca ślubu.
Odezwy, przynajmniej tak mi się wydaje, pisała gmina macierzysta do gminy w której zamieszkał dany człowiek. Gminą macierzystą dla Zofii jest Będzin. W Goleszach musiała przebywać już po ślubie, więc dlaczego mąż i dzieci również nie zostali zapisani na zasadzie odezwy. Być może dlatego że księga o której mowa pochodzi z macierzystej gminy jej męża...
W zasadzie ciekawi mnie jedno. Czy jeśli ona w jej rubryce poprzednie miejsce zamieszkania jest zapis że "została zapisana na zasadzie odezwy z gminy Golesze" to można przyjąć że mieszkali w Goleszach?
Trochę to się nie trzyma kupy bo odezwa została napisana w 1926, a dwoje ich dzieci urodziło się w 1923 i 1925 roku w Będzinie....? Dziwne.

A nie słyszałeś, że można gdzieś przebywać bez zameldowania?

można oczywiście, ale tutaj mamy decyzję urzędniczą o przepisaniu z jednej księgi do drugiej, więc musieli najwyraźniej przebywać w Goleszach maksymalnie... 1,5 roku. Lub byli zameldowani w Goleszach już wcześniej a przebywali w Będzinie gdzie rodziły się ich dzieci... niestety niewiele wiem o tej części rodziny dlatego każdy ślad jest cenny.

PS. Właśnie zleciłem przeszukanie ksiąg z Goleszów. zachowały się z lat 1914 - 1931. Może się poszczęści i coś znajdą.

Dziękuję za odpowiedzi
Pozdrawiam

porta pisze:Tak wiem... szczerze mówić nie zadałem sobie jeszcze trudu żeby go odnaleźć więc nie dam sobie ręki uciąć że jest na 100 % w Będzinie. Są wyjątki od reguły. Moje pytanie w tym poście dotyczy zapisu w księdze ludności a nie miejsca ślubu.
Odezwy, przynajmniej tak mi się wydaje, pisała gmina macierzysta do gminy w której zamieszkał dany człowiek. Gminą macierzystą dla Zofii jest Będzin. W Goleszach musiała przebywać już po ślubie, więc dlaczego mąż i dzieci również nie zostali zapisani na zasadzie odezwy. Być może dlatego że księga o której mowa pochodzi z macierzystej gminy jej męża...
W zasadzie ciekawi mnie jedno. Czy jeśli ona w jej rubryce poprzednie miejsce zamieszkania jest zapis że "została zapisana na zasadzie odezwy z gminy Golesze" to można przyjąć że mieszkali w Goleszach?
Trochę to się nie trzyma kupy bo odezwa została napisana w 1926, a dwoje ich dzieci urodziło się w 1923 i 1925 roku w Będzinie....? Dziwne.

Moi byli zapisani do kls gminy w ktorej mieszkali 15 lat wczesniej. Wpisano dzieci rodzace sie 20 lat po opuszczeniu tej gminy.