FORGEN

Witam. Mam kilka pytań do akt któreprzetłumaczył mi Urzytkownika Ynicz :
orginały
http://images70.fotosik.pl/391/887a79bc161bc39e.jpg
http://images69.fotosik.pl/392/52cd19af44c6dd3e.jpg
Akt1.
Działo się w miejscowości Mąkolno dnia 28 września / 10 października 1897r. o godzinie 18. Stawiła się Katarzyna Rutkowska, położna odbierająca poród, z Mąkolna, lat 75 i w przytomności Józefa Kwiatkowskiego, lat 40 i Michała Rutkowskiego, lat 32, obaj służący z Mąkolna i okazali Nam dziecię płci męskiej, oświadczając, że urodziło się ono w Mąkolnie dnia 1/13 września bieżącego roku o godzinie 21 z niezamężnej Katarzyny Majdeckiej, lat 19. Dziecięciu temu na chrzcie świętym odbytym w dniu 5/17 września bieżącego roku, nadane zostało imię Michał, a rodzicami jego chrzestnymi byli Józef Kompelski i Anna Kamińska. Opóźnienie spisania aktu spowodowane oczekiwaniem książki likwidacyjnej (?) matki dziecka. Akt ten stawiającej i świadkom niepiśmiennym przeczytany został i przez nas tylko podpisany.

Po lewej stronie adnotacja po polsku: Imię ojca "Michał" wpisano na wniosek obok wymienionego
Pytania
1. Dlaczego w aktach jest data od do (np. 28września do10 października)?
2. Niezamężna Katarzyna Majdecka czy to znaczy że mam nazwisko po prababce bo pradziadek może wyparł sie i swego nazwiska nie dał, nie uznał dziecka ? czyli w drzewie nie będe miał przodka??
3. Książka likwidacyjna -co to może być?
4. Adnotacja po polsku na czyj wniosek została wpisana że ojcem jest Michał?
Akt2.
Działo się w miejscowości Brdowie, dnia 31 grudnia 1903r. / 13 stycznia 1904r. o godzinie 9. Stawiła się Walentyna Kikosicka, kobieta odbierająca poród z Nowin, lat 68 i w przytomności: Józefa Rosińskiego, lat 53 i Karola Wdowiaka, lat 50, obu gospodarzy z Nowin i okazali nam dziecię płci żeńskiej, oświadczając, że urodziło się ono we wsi Nowiny-Brdowskie dnia 28 grudnia 1903r. / 10 stycznia 1904r. o godzinie 3 z zamężnej Teofili z Kikosińskich Świerczyńskiej, lat 24, której mąż - Józef Świerczyński, gospodarz z Nowin, lat 30, udał się do Ameryki. Dziecięciu temu na chrzcie świętym w dniu dzisiejszym odbytym, nadane zostało imię Marianna, a rodzicami jego chrzestnymi byli Władysław Świerczyński i Józefa Frejter. Akt ten przeczytany stawiającej i świadkom niepiśmiennym i przez nas tylko podpisany.

Pytania:
1. Czy odbierająca poród Kikosicka to może być rodzina Teofili z Kikosińskich (powinno być Kikosickich?? )
2. Józef udał sie do ameryki i zostawił żone czy że wyjecjał i wrócił (choć to byłoby dziwne w tamtych czasach)
Proszę o pomoc i z góry dziękuje

power001 pisze: Pytania
1. Dlaczego w aktach jest data od do (np. 28września do10 października)?

data w kalendarzu juliańskim (obowiązującym w carskiej Rosji) / data w kalendarzu gregoriańskim

power001 pisze:
2. Niezamężna Katarzyna Majdecka czy to znaczy że mam nazwisko po prababce bo pradziadek może wyparł sie i swego nazwiska nie dał, nie uznał dziecka ? czyli w drzewie nie będe miał przodka??

Masz informację, że ojcem był Michał, więc przodka masz. Może w innych aktach znajdziesz coś więcej na jego temat. Jeśli to były tereny unickie to możesz znaleźć informacje w 1905 roku.

power001 pisze:
Pytania:
1. Czy odbierająca poród Kikosicka to może być rodzina Teofili z Kikosińskich (powinno być Kikosickich?? )

Może być, co możesz potwierdzić lub nie przeglądając inne akty.

power001 pisze:
2. Józef udał sie do ameryki i zostawił żone czy że wyjecjał i wrócił (choć to byłoby dziwne w tamtych czasach)
Proszę o pomoc i z góry dziękuje

Czy zostawił żonę czy wyjechał i wrócił to nikt Ci tu nie powie. Jeśli w rodzinie nie zachowały się informacje o tym wydarzeniu.
U mnie w rodzinie miałem podobny przypadek, że ojciec wyjechał do Ameryki, jednak po śmierci żony wrócił, aby opiekować się jeszcze młodymi dziećmi.

Witaj,
ze względu na to, ze to ja tłumaczyłem, to i ja postaram wyczerpać temat do końca

1.
1.1. Podwójne datowanie związane jest z dwoma kalendarzami. Pierwsza jest z kalendarza juliańskiego, a druga - z gregoriańskiego. I właśnie ta druga jest dla nas ważniejsza. Różnica w XIX wieku wynosiła 12 dni, a w kolejnym - 13. Inne w zasadzie nas zbytnio nie interesują
1.2. Nazwisko ewidentnie masz właśnie po tej prababci, Katarzynie Majdeckiej. Dalej wciąż powinieneś mieć męskich przodków z tym nazwiskiem (ojciec Katarzyny, dziadek po mieczu, itd.), oczywiście jeśli Katarzyna, czy jej ojciec (itd.) nie byli nieślubnymi dziećmi. Faktycznie będzie Ci brakowało jednego przodka, ale na to nic nie poradzisz. Dopisek o wpisaniu imieniu ojca niestety nie powinien być traktowany zbyt dosłownie. To tylko dopisek o imieniu ojca. Widać, że informację dopisano po jakimś czasie. Czy ojcem Michała naprawdę był Michał? To zapewne wiedziała sama Katarzyna i ewentualnie inni nieliczni.
1.3. Skojarzyło mi się z jakąś ewidencją, ale to tylko mój mały domysł i wolę nie wprowadzać w błąd.
1.4. "wniosek obok wymienionego", więc wnioskodawcą był Michał Majdecki. Zapewne chodziło o jakąś sprawę, gdzie potrzebne były imiona rodziców i stąd ta potrzeba dopisania imienia ojca (najczęsciej fikcyjnego).

2.
2.1. Faktycznie nazwisko matki to Kikosicka. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że Teofila to krewna Walentyny, jednak trudno powiedzieć w jaki sposób - najlepsze w tej sytuacji będą dalsze poszukiwania i zapewne gdzieś tam w trakcie pojawiać się będzie Walentyna
2.2. Z treści metryki wynika tylko tyle, ze on do tej Ameryki wybył, jednak nie podano wiecej szczegółów (odnośnie tego, czy wrócił), bo najprawdopodobniej w chwili spisania dokumentu, jeszcze tam przebywał. Być może są Ci znane losy Józefa i wtedy bedziesz wiedział, czy dokonał żywota w Polsce (więc wrócił), czy moze poza nią.

Akt 1
1. To nie jest data od do, to data wg starego i nowego kalendarza (juliański - gregoriański).
2. W tej metryce jest napisane że Michał był dzieckiem kobiety która nie miała męża. Rzecz o którą pytasz może przyjąć pełne spektrum, od: - był dzieckiem jej późniejszego męża, którego ten (z niewiadomych tutaj powodów) nie uznał; przez: - był dzieckiem z niesakramentalnego związku; do: "był owocem skoku w bok". Życie pisze różne scenariusze, sam mam w drzewie podobną sytuację której nie udało mi się jak dotąd rozwikłać.
Ja bym w drzewie w miejscu ojca Michała nie wpisywał nic, ewentualnie "ojciec nieznany" (do czasu jego ewentualnego ustalenia).
3. Książka likwidacyjna - nie spotkałem się jak dotąd z podobnym określeniem w tym kontekście. Idąc po najmniejszej linii oporu stawiam na niedokładność w tłumaczeniu (weź pod uwagę że sam nie znam rosyjskiego)
4. Moim zdaniem na wniosek Michała - dziecka którego dotyczy metryka.

Akt 2
1. Na podstawie tej metryki, moim zdaniem tego nie sposób potwierdzić/zaprzeczyć na 100%.
Tak, to może być rodzina, ale nie musi
2. Moim zdaniem: Józef udał się do Ameryki, a żona została na miejscu. Brak danych na temat tego czy wrócił (no bo przyjmijmy że wyjechał w 1901 a wrócił w 1905 (jeśli wrócił) - wtedy informacji o powrocie nie może być w akcie z przełomu 1903/04 - no bo jak?; z drugiej strony - jeśli by wyjechał i wrócił przed tymi narodzinami, to wg mnie, albo byłoby napisane że niedawno wrócił z Ameryki lub coś podobnego (powiedzmy na 10%) albo nie byłoby żadnej wzmianki (to na 90%).

Mając takie akty i chcąc szukać dalej powiedzmy Katarzyny Majdeckiej a pózniej jej rodziców co powinienem zrobić, czego szukać
Mam przybliżoną date urodzenia czyli 1878 ale nie mam miejsca ani daty śmierci, czy powinienem jechać do mąkolna i w kościele sprawdzić może też rodziła się w tej parafii, a może to zły pomysł jest jakiś lepszy? Na genetyka.genealodzy.pl księgi z mąkolna kończą sie na 1877 a po wpisaniu nazwisk nic nie wyskakuje. Jakie są dalsze kroki

Na początek, ustal dokładne dane geograficzne: miejscowość, parafia, dekanat, diecezja, gmina, powiat, województwo.
Przydadzą się w dalszych poszukiwaniach.

Następnie, wg. danych powyżej, sprawdź: geneteka.genealodzy.pl, metryki.genealodzy.pl (+ poczekalnia), szukajwarchiwach.pl, pradziada i familysearch.org. Sprawdź także w którym Archiwum Diecezjalnym powinny być akta - i skontaktuj się z nim.

Szukaj wstecz, piszesz że przybliżoną datę urodzenia już masz - zacznij od tego, sprawdzaj +/- 5 lat (jak nie znajdziesz to możesz 10 lat, także sąsiednie parafie).
Analizuj odnalezione dokumenty i szukaj dalej, kierując się odnalezionymi w nich informacjami/poszlakami (wiek wymienionych osób, miejsca urodzenia/zamieszkania).

Oglądaj okolice znanych/podejrzanych miejscowości na starych mapach (na początek wystarczą te ogólnodostępne w necie).

Poczytaj - o metodach poszukiwań i pomysłach na nie napisano już tysiące postów na różnych forach. Istnieje niezerowe prawdopodobieństwo że metody która zadziała w Twoim przypadku nikt Ci nie podpowie, musisz ją sam znaleźć (lub wymyślić).

Wracając do kwestii oczekiwania na książeczkę likwidacyjną matki dziecka, można domniemywać, że pochodziła ona z innej gminy/parafii. Nie spotkałem się do tej pory z takim wpisem w akcie stanu cywilnego. Pierwsze skojarzenie to tabela likwidacyjna wsi, na podstawie dekretu uwłaszczeniowego z 1864 roku. W aktach notarialnych m.in. z przełomu wieków często spotykamy takie załączniki, wypisy z tabel likwidacyjnych, wystawiane przez wójtów wsi, potwierdzające posiadanie gospodarstwa włościańskiego (przynależność do stanu włościańskiego) czy też w połączeniu z odpisami asc potwierdzające, że przodkowie petenta takie konkretne gospodarstwo posiadali. Więc może to była jedyna droga, żeby potwierdzić tożsamość nieznanej urzędnikowi sc i świadkom osoby? To tylko przypuszczenie, sam jestem ciekaw rozwiązania tej zagadki.

Mąż w Ameryce. To też ciekawa kwestia, w dużej mierze dotycząca parafii z pogranicza niemiecko-rosyjskiego. Indeksując jedną z takich granicznych parafii z Kongresówki zauważyłem, że administrator parafii nie wpisywał wprost, czy dziecko jest z prawego czy nieprawego łoża. Ale sugerował wyraźnie w czym rzecz, pisząc np. że urodziła je mężatka, której mąż od dwóch, czy trzech lat przebywa w Ameryce. Nieokreślenie czasu przebywania męża w Ameryce sugerowałoby, że dziecko było z prawego łoża, przynajmniej według „kodu” stosowanego przez proboszcza ze wspomnianej przeze mnie parafii.

Piotr

Witam
Chciałem nawiązać do dopisku z imieniem ojca. Szkoda, że wpisujący ksiądz/urzędnik nie dopisał daty wpisu.
Przy indeksacji spotykałem się w takim przypadku z takimi wpisami "Na podstawie zarządzenia z dnia 28.X.1950r./Dz.U.R.P. Nr 51 poz. 468 wpisuje się do niniejszego aktu imię ojca "Jan". dnia..... 1953r. Urzędnik SC ..." . Jest to ustawa z dnia 28 października 1950 r. o zmianie niektórych przepisów prawa o aktach stanu cywilnego. Również do tego odnosi się Dz.U. 1955 nr 25 poz. 151 Dekret z dnia 8 czerwca 1955 r. Prawo o aktach stanu cywilnego,
na tej podstawie można wpisać jako imię ojca popularne imię a nazwiskiem jest nazwisko matki.
W świetle tych ustaw wydaje mi się, że "Michał" nie był jego ojcem. Znaczy to, że w oficjalnych dokumentach "młodszy" Michał od daty tego wpisu ma wpisanego ojca.
Pozdrawiam
Waldemar Badurek

Dodam, że przepis służył temu, zeby dziecko (a własciwie dorosły już człowiek) nie był napietnowany statusem nieślubnego dziecka. W dokumentach w miejscu syn xxx nie musiany wpisywać NN.
Generalnie wiązało się to z wyrabianiem Dowodów Osobistych. Wtedy powstawała kwestia co wpisac.
W innym wypadku (uznanie dziecka) byłby załaczony i opisany dokument decyzja sądowa a conajmniej zmiana nazwiska na marginesie.
piotr

Mam jeszcze jedną zagadkę, na szukajwarchiwach znalazłem księgi urodzeń z Brdowa odjąłem daty i wiek małżeństwa Świerczyńskich znalazłem spisy z tamtych lat (1874 i 1880), trzeci dzień porównuje rosyjskie litery i nie mogę znaleźć ani Józefa Świerczyńskiego ani Teofili Kikosińskiej, więc zwracam się z prośbą do osób zaprawionych w rosyjskim o pomoc i sprawdzenie tych spisów czy takie nazwiska tam się znajdują, czyich nie ma więc może rodzili się w innej parafii
http://www.szukajwarchiwach.pl/54/731/0 ... 7#tabSkany
http://www.szukajwarchiwach.pl/54/731/0 ... 3#tabSkany
proszę o pomoc.

Odejmowanie w genealogii nie zawsze działa jak w matematyce.
Czasem trzeba do wyniku dodać lub odjąc liczbę z przedziału 1-5 a nawet większą żeby się zgadzało. ;-)

Witam.
Przejrzałem skorowidze urodzeń od 1870 do roku 1881 parafii Brdów, pow. kolski, ale nazwisk Świerczyński i Kikosińska nie znalazłem. Uważam, że trzeba dokładnie ustalić w której parafii urodzili się. Miejsce urodzenia dzieci, niekoniecznie musi być miejscem urodzenia rodziców. Dotrzeć należałoby do metryki ich ślubu poczynając sprawdzenia skorowidzów małżeństw parafii Brdów od roku 1903 włącznie (oczywiście przy założeniu, że brali ślub w tejże parafii).