FORGEN

Witam,

Poszukuję, tak jak napisałam w temacie, wykazów, spisów, informacji na temat więźniów Stutthofu.

W szczególności interesują mnie lata początkowe 1939-1940.

Zwracałam się już do Archiwum byłego obozu, ale posiadają tylko informacje o zgonie i pogrzebie, nic więcej na temat mojego pradziadka, bo akta są tylko szczątkowe (nie ma nawet zapisu odnośnie numeru, wykonywanych pracach itd.).

Może gdzieś jeszcze uda się odnaleźć więcej informacji na temat więźniów?

Witaj Patrycjo,
A próbowałaś Bad Arolsen?
Mój dziadek i kilku wujków też byli w tym obozie. Centrum poszukiwań w Stutthofie właściwie tylko potwierdziło ich pobyt tam, natomiast Bad Arolsen przysłało mi kopie różnych dokumentów tego co posiadają. Czasami trzeba czekać kilka miesięcy na odpowiedź ale warto. Można wypełnić formę przez Internet http://www.its-arolsen.org/en/humanitar ... index.html

Ja to zrobiłam po angielsku bo nie znam niemieckiego. Jeśli potrzebujesz pomocy, daj znać.

Serdecznie pozdrawiam

Dziękuję bardzo.
Czy należy uiścić jakieś opłaty?
Czy odpowiedź również dostałaś w języku angielskim? (Mi już parę razy się zdarzyło, że na prośby w języku angielskim odpowiadano po niemiecku, niestety)

Do czego odnosi się ta pierwsza aplikacja (Tracing Request)? bo nie bardzo rozumiem.

Patrycja_K pisze:Dziękuję bardzo.
Czy należy uiścić jakieś opłaty?
Czy odpowiedź również dostałaś w języku angielskim? (Mi już parę razy się zdarzyło, że na prośby w języku angielskim odpowiadano po niemiecku, niestety)

Do czego odnosi się ta pierwsza aplikacja (Tracing Request)? bo nie bardzo rozumiem.

1. Poszukiwania są darmowe
2. Odpowiedź jaką ja dostałem była w jęz. polskim - w ITS Bad Arolsen mają "sekcję" polską, jednak zapytanie napisałem po angielsku i po polsku
3. Nie trzeba koniecznie korzystać z tamtych formularzy, można wykorzystać ten:

http://www.its-arolsen.org/en/historica ... .html#c736

Tłumaczenie (opcja wysłania zgłoszenia przez "tłumacza" raczej nie działa - trzeba to zrobić na wersji oryginalnej, angielskiej):
http://translate.google.pl/translate?u= ... =&ie=UTF-8

Są też gdzieś na stronie takie "wzory" do wydrukowania. Można je zeskanować i mejlem skany do nich nadać lub wysłać tradycyjną pocztą

Można również po prostu napisać im zwykłego e-mail'a z naszą prośbą na adres:
email@its-arolsen.org

PS. Tracing Request to takie poszukiwanie śladów, trasy odbytej przez więźniów (przynajmniej ja to tak rozumiem)

Tracing Request to w j.niemieckim Suchantrag czyli wniosek (formularz) poszukiwawczy.
Mamy wybor:
1. online wniosek o poszukiwaniu dla 1 osoby
2. -"- -"- 2 osob
3. -"- -"- 3 osob

O tyle jest to pomocne, ze gdy poszukujemy informacji o wiecej niz jednej osobie, nie musimy wypelniac kolejnych wnioskow a w kazdym z nich sporo naszych osobistych danych.
Po prostu oszczedzamy czas.

Pozdrawiam swiatecznie
Gabi

Dziękuję bardzo za odpowiedzi

Witam,
Patrycjo, po jakim czasie Ci odpowiedzieli ?

Witaj Partycjo!
Posiadam książkę "Za drutami Stutthofu" wspomnienia byłego więźnia Wacława Mitura.
Książka nie posiada indeksu nazwisk, jest wykaz więźniów wypisanych w 1942r. ze szpitala obozowego -13 osób.
Jest kilka fotogrfii m.innymi Komendant obozu Stutthof, oficerowie obozowi, widok na baraki obozowe,na wieżę obserwacyjną i piec krematoryjny. W treści książki autor pisze o wielu kolegach i przyjaciołach, podając ich nazwiska. Jakiego nazwiska poszukujesz? może akurat coś znajdę!
Gosia

Jeszcze jedno Patrycjo, zapomniałam wcześniej napisać.
Ja dostałam dość wyczerpującą odpowiedz od Polskiego Czerwonego Krzyża na temat straconego tam mojego wujka,podano mi numer obozowy i dokładną datę kiedy został stracony .
Czy próbowałaś pisać do Czerwonego Krzyża?
Pozdrawiam Gosia

Gosiaczku,
a dużo musiałaś podać danych PCK ? bo ja w sumie niewiele wiem... nawet ten Stutthof jest niepewny...
Wydaje się nam, że wuj został stracony tam w 1944 i że rodzina dostała powiadomienie od władz obozu... ale osoby od których to wiem, same nie wiedzą czy to prawda, czy to o tego wuja chodziło ?, bo były wtedy małymi dziećmi, a starsze pokolenie już nie żyje.
Generalnie nikt tego nie dopilnował w swoim czasie i teraz nie wiadomo.
Wuj się nazywał Wacław Sobolewski, żonaty, zamieszkały w Ościsłowie k. Ciechanowa.
Nie znam imion rodziców, ani daty urodzenia. Żona na imię miała Marianna (ur.1913). Mieli wówczas już 3 dzieci, nie wykluczone że czwarte było w drodze...
Wydaje mi się, że został aresztowany też w 1944, ale... to tylko domysły.
Dostaję sporo pomocy od mojej rodziny w poszukiwaniach genealogicznych, jeśli chodzi o żywych członków rodziny, ale przy zmarłych... ciągle spotykam się ze zdaniem, że to już nieważne, że "zostaw to, nie odgrzebuj, a po co ci to ?".
A ja kurcze dokładna jestem i mnie to wkurza rozumiecie o czym piszę, nie ?

pozdrawiam
Beata

P.S.
dziś wysłałam zapytanie on-line do Bad Arolsen, więc z PCK chyba się wstrzymam kilka miesięcy, co nie ?

a na straty.pl (http://www.straty.pl/index.php/pl/szukaj-w-bazie) szukałaś ?
Masz tam 8 Wacławów Sobolewskich, z czego 2 było w 1944 w K.L Stutthof;

1;
DANE OSOBOWE

Imię Waclaw
Nazwisko Sobolewski


INFORMACJE O PRZEŚLADOWANIACH

Źródło: Państwowe Muzeum Stutthof
Represja/wydarzenie obóz KL Stutthof
Numer obozowy 85787
Data osadzenia w obozie 1944-09
Represja/wydarzenie pobyt w szpitalu obozowym
Koniec pobytu w szpitalu obozowym 1944-10-24


2. ten zmarł (i zarazem wydaje mi się dość prawdopodobny):

DANE OSOBOWE

Imię Waclaw
Nazwisko Sobolewski
Data urodzenia 1912-12-14
Miejsce urodzenia Zalesie
Data śmierci 1944-11-06


INFORMACJE O PRZEŚLADOWANIACH

Źródło: Państwowe Muzeum Stutthof
Represja/wydarzenie obóz KL Stutthof
Numer obozowy 87606
Kategoria obozu polityczny
Data osadzenia w obozie 1944-09-18
Jednostka przeniesienia Sipo Schrottersburg

Datą urodzenia mógłby pasować do daty urodzenia żony.

pozdrawiam
W.

ba, ale jak sprawdzić czy to mój wuj ?
Do samego obozu pisałam chyba ponad pół roku temu i cisza. Może mam zbyt małe pokrewieństwo, bo to mąż siostry mojego dziadka.... czyli w sumie nie rodzina. A pisemnego upoważnienia rodziny nie mam i raczej nie dostanę.
Nazwisko niestety popularne, więc liczę najbardziej na miejsce zamieszkania (o ile prawdą jest, że to Niemcy przysłali zawiadomienie o śmierci wuja, to musieli znać adres, nie ?). Oczywiście jeszcze zostaje mi ksiądz w parafii i znalezienie aktu ślubu (będą imiona rodziców i w przybliżeniu rok urodzenia), ale to nie dość że daleko, to jeszcze znowu nie jest to moja rodzina w linii prostej....
Ostatnie ich dziecko urodziło się 20-01-1945 i żyło 9 dni. No, ale głowy nie dam, że to ich wspólne dziecko. Nie wiem również czy to wcześniak (dlatego od razu zmarł), czy też dziecko urodzone w terminie. W rodzinie w ogóle nie mówiło się o tym dziecku, o jego istnieniu wiem z nagrobka. Wychodziłoby, że wuj został aresztowany w 1944 i w tym też zmarł... bądź został zamordowany. Więc ten ze szpitalem też by pasował - ze względu na dość krótki pobyt zakończony śmiercią. Aczkolwiek w 44' to chyba nie było nic niezwykłego.

Odczekam kolejne pół roku... ja cierpliwa jestem może coś znajdą...
Ostatnio - muszę się wam pochwalić - odpisało mi Archiwum Wojskowe, że znalazło dziadka :-)) W zasadzie nic konkretnego, bo potwierdzili co już wiedziałam, ale i tak ucieszyłam się jak dziecko, hihhihihi...

dzięki @whanak za sprawdzenie na straty.pl - zapomniałam już o tej przydatnej stronie.

pozdrawiam wszystkich

Witaj Beatko!
podaję Ci stronę,gdzie można pobrać i wypełnić druk tzw. poszukiwawczy.
Ja przez Polski Czerwony Krzyż poszukiwałam dwóch wujów /i to dość dalekich,wcale nie bliskich/,nie musiałam nic przesyłać,że jestem krewną, poprostu wypełniłam druk i nie pamietam już po jakim czasie dostałam odpowiedz, o dwóch wujach, gdzie i kiedy zostali straceni,natomiast osobnym pismem powiadomiono mnie,że odnośnie mojego pradziadka narazie nic nie wiedzą,że powiadomią mnie,jeśli coś nowego znajdą.
Myślę Beatko,że ten druk powinnaś zaraz wypełnić i przesłać,nie zwlekaj, bo i po co czekać!


http://www.pck.pl/media/repository/plik ... wawczy.pdf
Pozdrawiam Gosia

Beata - ale na czym polega problem z weryfikacją ?

Na początek należało by odszukać ich akt małżeństwa - skoro znasz rodziców panny młodej i wiesz gdzie się urodziła, to nie bawił bym się w męczenie księdza szukaniem, a raczej zadzwonił bym na Twoim miejscu do właściwego USC. Jeśli podasz wszystkie dane jakie są Ci znane, to powinnaś przynajmniej dostać potwierdzenie czy taki akt mają w swoich zasobach.
Jeśli ww. Wacław urodził się w Zalesiu, i jeśli to ten którego szukasz, to aktu urodzenia szukał bym w USC właściwym dla Zalesie woj. mazowieckie, powiat ciechanowski, w gminie Glinojeck. W miejscu urodzenia powinien znajdować się także akt zgonu.

pozdrawiam
W.

Bea pisze:Witam,
Patrycjo, po jakim czasie Ci odpowiedzieli ?

Odpowiedzieli mi jakoś w ciągu miesiąca z tego co pamiętam