FORGEN

Proszę o tłumaczenie aktu:

Rok aktu: 1896
Miejscowość: Kępa Chotecka
Imię (dziecka/męża/zmarłego): Jan
Nazwisko (dziecka/męża/zmarłego): Kaślikowski
Link do zdjęcia: http://images75.fotosik.pl/123/192a22f74c00576e.jpg


Witam po raz kolejny - dalszy ciąg poszukiwań. Tym razem akt urodzin Jana Kaślikowskiego (możliwy zapis / tłumaczenie: Kaszlikowski), syn Stanisława i Józefy Nowackiej. Miejsce urodzenia: Kępa Chotecka, parafia Wilków n/Wisłą.

153 Kępa Chotecka.
Działo się w osadzie Wilków kwietnia 21 / maja 3 dnia 1893 roku o 7 godzinie wieczorem. Stawił się Stanisław Kaślikowski (Stanisław Kaślikowski) chłop rolnik mieszkaniec wsi Kępa Chotecka, 24 lata liczący, w obecności: Feliksa Kaślikowskiego (Feliksa Kaślikowskiego) 46 lat i Antoniego Spiewaka (Antoniego Spiewaka) 40 lat liczących, obydwu chłopów rolników mieszkańców wsi Kępy Choteckiej i okazał Nam dziecię męskiej płci oświadczając, że ono urodziło siwe wsi Kępie Choteckiej kwietnia 18 / 30 dnia tego roku o 7 godzinie wieczorem z prawowitej jego małżonki Józefy urodzonej Nowacka (Józefy z Nowackich) 19 lat liczącej. Dziecięciu temu na Świętym Chrzcie odprawionym dzisiejszego dnia nadano imię Jan (Jan) a rodzicami chrzestnymi jego byli Feliks Błażkiewicz (Feliks Błażkiewicz) i Wiktoria Kusiowa (Wiktoria Kusiowa) [według mnie mian. l. poj. – Wiktoria z d. Kuś]. Akt ten przeczytano stawającemu i świadkom niepiśmiennym przez Nas podpisany.
Ks. Adolf Grabowski Adm. Par. Wilków T.A.S.C.

Witaj, jesteś pewien, że w tekście jest mowa o 1893 roku, a nie o 1896? Akt został zaindeksowany jako pochodzący z 1896, mało tego - cofnąłem się w skanach na poczatek księgi - jest podpisana jako rok 1896 (http://images77.fotosik.pl/125/5e9ee1a306c26862.jpg).
Dziwne...

Muszę zwolnić, za szybko chyba się starzeję. Oczywiście, że 1896 rok. Sorry. (Podświadomie 3 dzień 3 rok?)

Dziękuję - mogę odwdzięczyć się za tłumaczenie historią dot. Jana, która odkryła się m.in. dzięki Twojemu tłumaczeniu: Jan był bratem mojej babci Celiny. Gdy jeszcze żyła wskazywała na jedynym zachowanym zdjęciu całej rodziny wszystkich z rodzeństwa. Na zdjęciu nie było Jana - z relacji babci wynikało, że zmarł jako dziecko. Całkiem niedawno doszukałem się informacji, które pozwoliły ustalić rok wykonania zdjęcia - 1931, z okazji ślubu innego z braci (na zdjęciu jest z żoną w sukni ślubnej). Po wpisaniu danych dot. urodzenia Jana do mojego drzewa na MyHeritage, dziś rano serwis znalazł analogiczne dane w dokumentach osób żyjących ...w USA. Data urodzin Jana zgadzała się co do dnia!

Co się okazało: Jan był najstarszym z całego rodzeństwa i wcale nie umarł jako dziecko, tylko w wieku 17 lat wsiadł w Bremie (w Niemczech) na statek Barbarossa do Nowego Jorku i 30 stycznia 1913 roku tam właśnie się znalazł. Lista pasażerów statku wskazuje na to, że z jego okolic wybrało się w tę podróż więcej osób - zapewne podjęli wspólnie taką decyzję. Moja babcia urodziła się w 1919 roku, już po wyjeździe Jana do USA. Możliwe, że w rodzinie Jan został "uznany za umarłego dla rodziny" z powodu wyjazdu, możliwe że wyjazd nie spotkał się z aprobatą rodziców, możliwe że Jan z USA już się do rodziców nie odezwał, więc ci uznali, że pewnie zginął (w 1914 roku rozpoczęła się przecież I wojna światowa)...

Wszystkie okruszki pozbierane dzięki tłumaczeniu i wydostaniu z aktu dokładnej daty urodzenia Jana