Strona 1 z 1

Warszawa-Dąbkowska-Józefa-1892

: ndz mar 13, 2016 8:59 pm
autor: Carloz
Proszę o tłumaczenie aktu:

Rok aktu: 1892
Miejscowość: Warszawa
Imię (dziecka/męża/zmarłego): Józefa
Nazwisko (dziecka/męża/zmarłego): Dąbkowska
Link do zdjęcia: http://metryki.genealodzy.pl/metryka.ph ... =639&y=521


Bardzo proszę o przetłumaczenie aktu zgonu mojej 3x prababci, szukałem go po każdej parafii w okolicach Włocławka, skąd pochodziła, a okazało się, że zmarła... w Warszawie. Chyba musiała być w odwiedzinach u córki (a zgon, z tego co widzę, zgłaszał zięć). Jest to akt numer 412. Z góry bardzo dziękuję!

Re: Warszawa-Dąbkowska-Józefa-1892

: wt mar 15, 2016 9:09 am
autor: dziadek_m60
412
Działo się w Warszawie w Parafii Św. Aleksandra 25 lipca / 6 sierpnia 1893 roku o 10 godzinie rano. Stawili się Kazimierz Wodyński, starszy policjant cyrkułowy (?) i Jan Gwiazda, dozorca, pełnoletni w Warszawie mieszkający i oświadczyli, że dzisiejszego dnia o 4 godzinie rano w Warszawie pod numerem 1271 B, umarła Józefa Dąbkowska urodzona Motylińska (Józefa z Motylińskich Dąbkowska, zamężna, urodzona w Brześciu Kujawskim , 48 lat licząca, córka Antoniego i Józefy małżonków, zostawiając męża Leopolda. Po przekonaniu się o zejściu Dąbkowskiej Akt ten po przeczytaniu przez zgłaszających i Nas podpisany.
/podpisy zgłaszających/
Ks. Tomaszewski
PS. To chyba ze trzy lata trwało, sądząc po postach z genealogów. Gratuluję dociekliwości. :ok:
A tak na marginesie – zgon zgłasza policjant i dozorca – widocznie zaistniały jakieś okoliczności, które wymagały obecności policjanta. Może by warto poszukać informacji w warszawskiej prasie z tamtego okresu…

Re: Warszawa-Dąbkowska-Józefa-1892

: wt mar 15, 2016 9:18 am
autor: Carloz
Bardzo dziękuję. :) Dokładnie, szukałem tego aktu w wielu miejscach. W akcie zgonu męża - Leopolda Dąbkowskiego w 1895r. w Tłuchowie była informacja o zgonie Józefy, z podaną dokładną datą. Ale ona ani nie zmarła w Tłuchowie, ani we Włocławku, gdzie rodziły się jej wnukowie, ani w Brześciu Kujawskim, gdzie brała ślub, ani w Brdowie, gdzie się urodziła (tu jest mały błąd w powyższym akcie zgonu :) ), ani w innych okolicznych parafiach. Odnalazła się w Warszawie!
Zgłaszający starszy policjant cyrkułowy może być mylący, tzn. Kazimierz Wodyński był jej zięciem, więc naturalną osobą do zgłoszenia zgonu. Tak czy tak ciekawe, że Józefa zmarła w Warszawie. Być może była po prostu w odwiedzinach u córki, w końcu chyba nie mieszkała tam stale, skoro jej mąż mieszkał wówczas w Tłuchowie (?).