Zmiany w Archiwach Państwowych

[ofski]

Przy okazji ostatniej burzliwej debaty sejmowej doszło w kuluarach do spotkania grupy polskich archiwistów. Po przedyskutowaniu wielu wątków związanych z działalnością Archiwów w Polsce przedstawiono światowe tendencje i omówiono szczegółowo warunki pracy archiwistów oraz możliwości najlepszego wyeksponowania i udostępniania zasobów. Spotkanie po zaciętej dyskusji zakończyło się podpisaniem deklaracji z której min. wyczytałem że :
„ AP nie będą już dzielić klientów na ważnych, ważniejszych i nas genealogów. Archiwum Państwowe zrozumiało w końcu że jest Instytucją Państwową, która utrzymywana jest za pieniądze podatników i teraz nasze prośby będzie rozpatrywać w jednakowym trybie i czasie jak i prośby z państwowych Instytucji. Mało tego, pracownicy wielu oddziałów AP zaczną w końcu wykorzystywać zakupione wcześniej, bardzo drogie i bardzo nowoczesne sprzęty do hurtowej digitalizacji każdego bez wyjątku zasobu archiwalnego przechowywanego w swoich zbiorach. Wiele archiwaliów po tej ciągnącej się od lat digitalizacyjnej opieszałości uzupełni już istniejącą ofertę która rychło pojawi się on-line. Kontakt i obsługa każdego klienta zarówno przez Internet jak i na miejscu w pracowniach AP ma być doprowadzona do perfekcji, a jakość wykonywanych przez AP reprodukcji z dokumentów będzie porównywalna z oryginałem. ”
Osobiście jestem bardzo mile zaskoczony taką reakcją polskich archiwistów i ich obietnicami które pokrywają się z potrzebami i oczekiwaniami społeczeństwa.
p.s. jeśli ktoś z Państwa doczytał do końca treść deklaracji proszę uzupełnić.

[zetka]

Poczekamy....zobaczymy...ale wiadomości obiecujące.

[klw]

Pewnie archiwistów też zwieźli autokarami? Gdyby tylko oni wiedzieli o takim spotkaniu. Może ich namówić w innym terminie.

[jolaTL]

Słyszałam ,że zostaną stworzone specjalne etaty dla pracowników zajmujących się tylko obsługą genealogów.

[Donata Pająk]

Poważnie? Czy Prima Aprilis?

[Magdalena Smolska Kwinta]

Oczywiście, że to wszystko jest bardzo na poważnie, ale rzec by można, że pierwszy dzień wiosny cudów nie czyni