Ewangelicy- dzieci bez małżeństwa?

[Roberts]

Dlatego to warto sprawdzić bo jak wyżej pisałem ja miałem dwa wypadki kiedy ojciec probanta zmarł w dzieciństwie i wdowa wyszła drugi raz za mąż, a potem w życiu dorosłym tenże probant zapisywany był w zapisach z nazwiskiem odojcowskim ale niekiedy z nazwiskiem ojczyma. Więc wdowa po Pawle Pohl, Paulina używająca już nazwiska Pohl mogła wyjść za jakiegoś Pana Friedricha i wówczas on byłby ojczymem Twojej Matyldy więc mogła występować w zapisach z jego nazwiskiem.

[AndrzejWlodarczyk]

Niestety aktu małżeństwa Friedricha z Pauliną Schulz (Pohl) również nie ma. Nie ukrywam że jestem trochę zrezygnowany, ponieważ bardzo liczyłem na to, iż taki akt się odnajdzie... Pozostaje mi poszukać aktu zgonu Mathilde. Może tam będą jakieś informacje... Jednak nie znam konkretnej daty jej śmierci, więc jest to przysłowiowa igła w stogu siana. Pociesza mnie że byli Ewangelikami, a w okolicach Radomia była tylko jedna taka parafia.

[Roberts]

Nie wiem jak to wyglądało w XIX wiecznej Kongresówce, ale np. w XVIII wieku na Pomorzu np. w Borach Tucholskich czy na ziemi chełmińskiej
w większości okolic wiejskich prawie nie było parafii ewangelickich więc wpisy ewangelików dokonywane były w parafiach rzymsko-katolickich.
Np. w parafii Czarże pod Chełmnem niemały odsetek wpisów w tejże parafii katolickiej dotyczy właśnie ewangelików.

[AndrzejWlodarczyk]

W Radomiu była parafia ewangelicka i tam były sporządzane wszelkie akta dotyczące Ewangelików z okolic...

[mariamazur]

To, że była, to akurat zupełnie o niczym nie świadczy. W Warszawie parafie ewangelickie były nawet dwie, a dzieci rodzinne musiałam zbierać po wszystkich przydomowych parafiach katolickich. Dopiero zgony były sumiennie rejestrowane u ewangelików, urodziny, tylko niektóre.