Tak pisales dnia 25 sierpnia 2010 roku o naszym wspolnym przyjacielu Januszu Mielcarku.
Obaj odeszliscie we Wloclawku.
Moje serce jest z Wami, a mysli biegna do Waszych rodzin. Odpoczywajcie w spokoju obydwaj.
Bozenna
Święcicki_Józef pisze:Poznaliśmy się w wirtualnym świecie Genpolu. Potem „rozpoznaliśmy się w realu” podczas pracy w włocławskim archiwum. Od tego dnia minęło zaledwie kilka lat, a wydaje się jakbyśmy znali się od zawsze.
Minęły trzy miesiące jak ucięliśmy sobie ostatnią, prawie dwugodzinną rozmowę. Przed rozstaniem umówiliśmy się, że jak poczujesz się lepiej zadzwonisz i umówimy się na kolejne spotkanie. I właśnie wczoraj przed wieczorem, na wyświetlaczu telefonu zobaczyłem napis „Janusz Mielcarek”.
Niestety, od kilku już godzin wiedziałem że to nie Ty dzwonisz. Dzwoniła Twoja owdowiała żona by nas, Twoich przyjaciół powiadomić, że w ostatnią ziemską podróż wyruszysz w czwartek 26 sierpnia po mszy świętej w kościele św. Jana Chrzciciela we Włocławku (początek mszy o godzinie 15.00, po mszy przejazd podstawionym autobusem na cmentarz w Michelinie).
Będziemy Ci w tej drodze towarzyszyć… nie zapomnimy.
Józef