UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo

zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Wątki o znaczeniach dawnych słów, nazw, pojęć, dawnych miarach i wagach, pieniądzach, itp.

Moderator: Moderatorzy



AUTOR TEMATU
atk162
Posty: 68
Rejestracja: pt kwie 11, 2008 11:50 am
Lokalizacja: Bełchatów

zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: atk162 » pn lip 21, 2008 10:04 pm

KRÓLESTWO POLSKIE powiat miechowski
Księga zmarłych parafii Tczyca
Rok 1864
„Działo się 15 marca. Stawił się Jan K. (38 l.) syn zmarłej, ZAGRODNIK z Tczycy i oświadczył, że 13 marca zmarła pod numerem 39 w Tczycy Agata z W. (64 l.), WŁOŚCIANKA KONTNICA wdowa po zmarłym Mikołaju
-----
Działo się w Tczycy 17 marca. Stawił się Jan K. (38 l.) ojciec zmarłego dziecka, ROLNIK CZYNSZOWY w Tczycy i oświadczył, że w dniu 15 marca 1864 r. pod numerem 39 w Tczycy zmarła Franciszka lat 5 mająca córka Jana i Katarzyny z Ż.”

Powyższe zapisy to kolejne dwa akty z księgi, które dzieli DWA DNI. Prawdopodobnie oba zgony mogły być spowodowane jakąś chorobą zakaźną lub wystąpić przypadkowo. Cytuję je, żeby zadać następujące pytania:
1. Zapisów w księdze dokonywała ta sama osoba. Raz Jana zapisała jako ZAGRODNIKA, a po dwu dniach jako ROLNIKA CZYNSZOWEGO. Skąd to podwójne określenie i co ewentualnie można z takiej „podwójności” wywnioskować o statusie Jana. „Najgorsze” jest to, że na początku marca ukazał się ukaz o urządzeniu włościan w Królestwie Polskim, który m.in. przekształcał chłopską własność gruntu w pełne prawo własności.
2. Czy zapis WŁOŚCIANKA KONTNICA (tak w oryginale, określenie jak mniemam osoby żyjącej kątem u innych, w tym przypadku u syna, czy też razem z synem), był powszechny i czy spotkaliście się z nim w swych poszukiwaniach.

Andrzej


Joanna52
Posty: 71
Rejestracja: wt cze 17, 2008 1:27 pm
Lokalizacja: G.Śląsk

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: Joanna52 » pn lip 21, 2008 11:00 pm

Rolnik czynszowy - ja bym to rozumiała że nie odrabiał pańszczyzny tylko płacił czynsz więc jest związek z reformą czynszową .
Wycużnik(opolskie), wymownik(G.Śląsk) po niemiecku Auszügler - osoba która zrzekła się lub sprzedała , straciła swoje gospodarstwo i wtedy musiała sie wyprowadzić z głównego domu.
Pozdrawiam Joanna Thorz
Poszukiwani; Przerwa, Piękny, Rosa( Wielkopolska) ,Thorz, Kraczla ( G.Śląsk)

Awatar użytkownika

Fronczak Waldemar
Posty: 2085
Rejestracja: czw kwie 10, 2008 10:48 pm
Lokalizacja: Łódź
Podziękował/a: 15 razy
Podziękowano: 235 razy
Kontakt:

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: Fronczak Waldemar » wt lip 22, 2008 1:25 am

Andrzeju, powinieneś się cieszyć z wystąpienia tego podwójnego zapisu. Daje on, bowiem, dodatkowe informacje.
Po pierwsze wiemy, że był to rolnik opłacający czynsz, a nie odrabiający pańszczyznę. Jest to więc sposób regulacji swoich zobowiązań wobec właściciela.
Po drugie, mamy pewne wyobrażenie o jego stanie posiadania areału. To zagrodnik.
Ukazu z 2 marca tu nie mieszaj, bo machina urzędnicza nie działała w takim tempie, a do tego nie ma to akurat wpływu na rozpatrywaną tu sprawę.
Teraz kilka słów komentarza.
Do oczynszowania chłopów w Królestwie podchodzono kilkakroć, z różnym skutkiem. Już w 1831 roku, w czasie powstania, Sejm debatował nad propozycją oczynszowania w dobrach narodowych, ale z negatywnym skutkiem. Ukaz carski z 1846 roku, dawał prawne podstawy wprowadzenia ograniczonego oczynszowania. Zostali nim objęci rolnicy "po miastach i wsiach" w dobrach prywatnych, mający ponad 3 morgi gruntu. Zrobił się niezły bałagan, bo chłopi oczekiwali nadania im gruntów na własność, ale to już osobny temat.
Dla przypomnienia podam, że prekursorem oczynszowania był Andrzej Zamoyski, który zrobił to w swoich dobrach już w 1760 roku. Na większą skalę akcja oczynszowania w ordynacji Zamoyskich przebiegała od 1833 roku. Również marszałek Małachowski dość wcześnie wprowadził oczynszowanie w posiadłościach koneckich.
Na innych terenach, niektórzy właściciele wprowadzali również tą formę regulacji powinności chłopskich. Nie wiem jak to wyglądało w powiecie miechowskim, ale sądzę, że łatwo zdobędziesz taką informację.
Kwestia druga - wielkość gospodarstwa posiadanego przez tzw. zagrodnika.
To już trochę trudniejsza sprawa, bo i samo pojęcie nie było zbyt precyzyjnie zdefiniowane i różniło się zasadniczo w zależności od terenu.
Zofia Kirkor-Kiedroniowa w pracy "Włościanie i ich sprawy w dobie organizacyjnej i konstytucyjnej Królestwa Polskiego" (Kraków 1912) podaje dla pierwszej ćwierci XIX wieku, że zagrodnicy posiadali przeciętnie po 18 mórg, ale także od 9 mórg do ćwierci włóki!!!
Tadeusz Mencel w "Wieś pańszczyźniana w Królestwie Polskim w połowie XIX wieku" (Lublin 1988) przytacza szereg przykładów wielkości gospodarstw zwanych zagrodniczymi na Lubelszczyźnie, i tak pisząc, że miały zwykle po 18 mórg, dodaje, że także spotykało się (pomijam już tu miejscowości) 10 mórg, 5-7 mórg, a nawet 2 morgi.
Gdy weźmiemy do ręki pracę Bohdana Baranowskiego pt. "Gozpodarstwo chłopskie i folwarczne we wschodniej Wielkopolsce w XVIII wieku (Warszawa 1958), to okazuje się, że obraz jeszcze bardziej się zaciemnia. Pisze Baranowski: " Zasadniczo w XVIII w. za zagrodników uważano chłopów siedzących na tzw. "kwarcie", czyli ćwierci włóki, chociaż niekiedy do gospodarstw zagrodniczych zaliczano typowe gospodarstwa półrolnicze."
Zaraz jednak możemy też przeczytać: "Okazuje się więc, że pojęcie "roli" "włóki", "łanu" itp. na omawianym terenie nie stanowiło ścisłej miary gruntu"
I masz babo placek.
Jedyne co można w tej sytuacji zrobić, to dotrzeć do tabel uwłaszczeniowych Tczycy i sprawdzić ile ziemi miał delikwent.
Na zakończenie sprawa "włościanki, kątnicy"
To chłopka nie posiadająca ziemi, mieszkająca u innego chłopa kątem. Pojęcie bliskie, lub tożsame z komornicą. Z samej nazwy nie można wysnuć wniosku o poprzednim statusie (posiadała gospodarstwo), jak sugeruje Joanna (wycużnik), a jedynie o obecnym stanie.
Osoba ta mogła przecież nigdy nie siedzieć na gospodarstwie i od urodzenia należeć do najniższej warstwy wiejskiej.
Wycug stał się możliwy dopiero po uwłaszczeniu, a więc związany był z prawem własności ziemi i tzw. dożywociem, co zazwyczaj możemy znaleźć w odpowiednich dokumentach.
Miejmy też na uwadze, że mamy do czynienia z terenem Królestwa Polskiego, gdzie uwłaszczenie nastąpiło znacznie później niż pod zaborem pruskim lub w samych Prusach.
Waldemar Fronczak
Po ojcu Kurp, po matce Księżak

Odwiedź : http://www.biurowaldi.pl/


AUTOR TEMATU
atk162
Posty: 68
Rejestracja: pt kwie 11, 2008 11:50 am
Lokalizacja: Bełchatów

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: atk162 » wt lip 22, 2008 7:47 am

Waldemarze, jak zwykle jesteś wielki! Dziękuję!
Spis ludności województwa krakowskiego Komisji Porządkowej Cywilno – Wojskowej z parafii Tczyca, z lat 1790-1792, wymienia wśród „zagrodników z chałupnikami” zamieszkałych we Tczycy, wsi dziedzicznej J.W. Józefa Walewskiego, podczaszego krakowskiego, osoby o nazwisku Kupsk&. Niestety proboszcz, który robił te spisy nie podszedł do tego poważnie. W dwóch, jak sądzę brudnopisach, są różne dane wiekowe dotyczące tych samych osób i osoby te posiadają w nich różne dzieci o „zmiennym” wieku. Jedyna osoba, jednokrotnie zresztą tylko wymieniona, która „pasuje’ mi do drzewa to Mikołaj mający w 1791 r. 7 lat, syn Grzegorza lat 70/76 [!] i Barbary lat 68/60 [!]. To chyba nieprawdopodobne. Nie znalazłem jak dotąd aktu zgonu Mikołaja.
Niestety, wg bazy ELA, nie zachowała się tabela likwidacyjna dla wsi Tczyca, choć zachowały się tabele dla kilku wsi z tej parafii.
Andrzej

Awatar użytkownika

krissto
Posty: 86
Rejestracja: ndz lip 25, 2010 1:34 am
Podziękował/a: 8 razy
Podziękowano: 6 razy

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: krissto » ndz lut 10, 2013 9:27 pm

Witam, odświeżę trochę temat...

ostatnio uzyskałem z archiwum tabele likwidacyjne wsi, z której wywodzą się moi przodkowie. Jest to wieś na Lubelszczyźnie.

Zawsze żyłem w przekonaniu, że wieś w połowie XIX wieku, to wieś wyjątkowo biedna, gdzie chłopi posiadali skrawki ziemi, z której próbowali wyżywić wielodzietne rodziny.

Kiedy jednak czytam dane z tabeli, okazuje się, że albo moje przekonania są błędne, albo dane były wpisywane w formularze w niezrozumiały dla mnie sposób.
W przeliczeniu bowiem mój pra...dziadek miał wg spisu ok. 11 hektarów ziemi :!: Jego syn prawie 10 :!: !Przyjmując przelicznik 1 morga = 0,56 ha).

Waldemar też pisze powyżej, iż średnie gospodarstwo na Lubelszczyźnie miało ok 18 mórg.
Czyżby w tamtych czasach gospodarstwa była na prawdę tak duże. W "mojej" wsi praktycznie każdy gospodarz miał od 18 do 40 mórg ziemi!?

A może stosuję jakiś inny przelicznik i te rosyjskie miary trzeba jakoś inaczej przełożyć "na nasze"... :ops:

Ktoś ma podobne doświadczenia?

Pozdrawiam,
Krzysztof

Awatar użytkownika

pawko223
Posty: 199
Rejestracja: ndz sie 03, 2008 11:51 am
Lokalizacja: Szczecin/Tychowo k. Białogardu
Podziękował/a: 2 razy
Podziękowano: 8 razy

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: pawko223 » ndz lut 10, 2013 9:42 pm

Kmieć

Już ta sama okoliczność, że tylko synowie i córki kmieci nazywają się gospodarskimi synami i gospodarskimi córkami jest dowodem, że zachodzi duża różnica w urodzeniu się z ojca bogatego, a uboższego. Miano przysługuje, według zdania włościan tej samej gminnej warstwy społecznej, tylko dzieciom (zwłaszcza dorosłym lub podrastającym) gospodarzy zwanych kmieciami, którzy posiadają prawem dziedziczonej własności od 30 do 80 lub więcej morgów gruntu, a już nie mniej niż 20 morgów gruntu i to z zastrzeżeniem, że taka mała rola jest połową lub mniejszą częścią roli dziedziczonej, zwanej "familijną". Ról familijnych dziedziczonych, o obszarze 30 do 80 morgów (90 morgów - to już wielka rola) utrzymało się dotychczas. Role te były wydzielone kmieciom z dóbr pańskich za dawnych czasów z obowiązkiem odrabiania pańszczyzny na gruntach dworskich i wnoszenia opłat w pieniądzach i w naturze. W Lusławicach kmieciem nazywał się za pańszczyzny posiadacz, a dzisiejszy właściciel 20-40 morgów gruntu. Właściciele mniejszych obszarów to już nie kmiecie ani nie gospodarze, dzieci też ich ani kmiece, ani gospodarskie syny i córki. Po zniesieniu pańszczyzny właściciel roli nabytej o obszarze 30 i więcej morgów, chociażby nawet kawałkami niejednocześnie skupowanej, może mieć i ma roszczenia do tytułu kmiecia i gospodarza, kmieć atoli taki, zwłaszcza dorobkiewicz, nie cieszy się tym znaczeniem miejscowym, jakiego zażywa kmieć, gospodarz dziedziczny na starej roli familijnej, gospodarz z dziada, pradziada, i prapradziada na tej samej roli, jak starzy ludzie zapamiętali. Ale nie należy rozumieć, aby dziedziczny kmieć gospodarz był tym dumniejszy,tym zarozumialszy i mniej przystępny, im jest bogatszy, im dalej sięga pamięcią w odległą przeszłość o zasiedzeniu swego rodu w danej miejscowości na starej roli, nazwanej od jego nazwiska. Jest więc skromny, uprzejmy. Ale dumnie ze swego rodu bywają nie tylko bogaci kmiecie, siedzący na swych odwiecznych rolach familijnych, nazwanych od ich rodowego nazwiska, dumni chociaż mniej, z tego samego tytułu bywają także ci wieśniacy ubożsi, którzy wywodzą się ze starych rodów, osiadłych na rolach familijnych, acz niektórzy nie posiadają ani części rodowej roli dziedzicznej, a inni mają z niej tylko kilkumorgowe zagrody lub małe działy. Daleko większej sławy, niż nawet z wójtostwa i dziedzictwa roli familijnej, zażywają ci rodzice i rodzina we wsi i w ogranicy, którzy wyuczyli syna na księdza. Zaszczyt to wielki i wielga kwała uojca i matki i całej rodziny i wszystkich przyjacieli.

Kmiecie – gospodarze utrzymali się i utrzymują jeszcze na powierzchni przez lepiej dobierane pod danym względem małżeństwa, przez dawne swe stanowisko w gromadzie i w urzędach gminnych, a głównie tradycję rodową, związaną z posiadaniem i własnością dziedziczną starej roli familijnej. Kmieć gospodarz poniekąd dziedziczny, najbliższy panu, patrząc nań z zawistością, a nawet z nienawiścią za usługi, jakie musiał świadczyć dworowi, naśladował go przecież w lekceważeniu i dumie w stosunku do uboższych od siebie współbraci, zagrodników i komorników, a jeżeli cieszył się względami pana, pewnymi swobodami i pewną niezależnością, to popadał w zarozumiałość i w pyszałkowatość, stawał się nieprzystępny i butny, jak zresztą bywają tego i dziś, acz nielicznie przykłady.
Poczucie wyższości rodowej, a raczej majątkowej bywało wszelako i bywa u kmieci tylko indywidualne, zbiorowej łączności i solidarności natomiast wśród nich, jako osobnej warstwy społecznej wiejskiej nie ma i nie było; za wiele tam zawiści i zazdrości, aby się mogli zjednoczyć i zespolić nawet dla własnej korzyści i we własnym interesie. Dzieli ich niejednokrotnie błahostka. Lepsze powodzenie jednego wzbudza w drugim zawiść, która w stosunku bezpośredniego sąsiedztwa przeradza się niekiedy w nienawiść i mściwość, zaognioną przez procesy, prowadzone przez całe lata kosztem o wiele większym od wartości przedmiotu, o który chodzi. Syn kmiecy nie poprze obojętnego mu syna kmiecego, ale stanie po stronie zagrodnika lub komornika (tym bardziej krewnego), z którym, jako najemnikiem współpracuje na gospodarstwie ojca. Kmieć nie wyróżnia się od zagrodnika ani ubraniem, ani lepszym jadłem; tak samo jego rodzina, żona i dzieci.

Opracowane na podstawie publikacji: "Brzozowa i okolice Zakliczyna nad Dunajcem" Jan Świętek, Obraz etnograficzny - zbiór z lat 1897-1906, Tom36-IV, 1895r.

1 morga dolnoaustriacka = 0,5755 ha

80 lub więcej morgów ziemi, czyli jeszcze więcej niż 30 ha. Paweł
Genealog - amator

Awatar użytkownika

Fronczak Waldemar
Posty: 2085
Rejestracja: czw kwie 10, 2008 10:48 pm
Lokalizacja: Łódź
Podziękował/a: 15 razy
Podziękowano: 235 razy
Kontakt:

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: Fronczak Waldemar » ndz lut 10, 2013 10:27 pm

Krzysztofie
Zawsze żyłem w przekonaniu, że wieś w połowie XIX wieku, to wieś wyjątkowo biedna, gdzie chłopi posiadali skrawki ziemi, z której próbowali wyżywić wielodzietne rodziny.
Nie wiem skąd takie przeświadczenie, skoro wszelkie dostępne opracowania i źródła w postaci urzędowych wykazów mówią zupełnie coś innego. Być może to wpływ minionego niedawno czasu gdy usiłowano nieco inaczej rysować sytuację gospodarczą chłopstwa przychylonego pod ciężarem pańskich korbaczy, już to idących ręka w rękę z królem lub później z zaborcą :lol:
Kiedy jednak czytam dane z tabeli, okazuje się, że albo moje przekonania są błędne, albo dane były wpisywane w formularze w niezrozumiały dla mnie sposób.
W przeliczeniu bowiem mój pra...dziadek miał wg spisu ok. 11 hektarów ziemi :!: Jego syn prawie 10 :!: !Przyjmując przelicznik 1 morga = 0,56 ha).
Zatem dziadek miał gospodarstwo zaliczane do pełnorolnych (20 mórg i więcej).
Jesli już mówimy o terenie zbliżonym do Lubelszczyzny, to opierając się o cytowaną wyżej pracę Tadeusza Mencla należy podkreslić, że w 1846 roku w powiecie łukowskim w strukturze gospodarstw pańszczyźnianych gospodarstwa o obszarze ponad 19 mórg stanowiły ponad 50 % (tabela 13 opracowana na podstawie tabel prestacyjnych, str 81).
Dla osad czynszowych ten sam wskaźnik wynosił już tylko 28,7% (tab. 14) zaś dla powiatu lubelskiego, również w 1846 roku gospodarstwa chłopskie pełnorolne stanowiły 33 %.
W skali całego Królestwa Polskiego było dość duże zróżnicowanie. Przykładowo osad o powierzchni powyżej 21 mórg wśród osad czynszowe w 1858 roku w Guberni Radomskiej było tylko 9% (tu dominowały karłowate 3-12 mórg - 58%) w Lubelskiej - 31% ale w Augustowskiej już 50%.
Czyżby w tamtych czasach gospodarstwa była na prawdę tak duże. W "mojej" wsi praktycznie każdy gospodarz miał od 18 do 40 mórg ziemi!?
Dobrze przeliczasz :lol:
Polecam gorąco wymieniane przeze mnie pozycje książkowe. Pozwolą trochę inaczej spojrzeć na problematykę ekonomiczną polskiej wsi. Bez naleciałości propagandowych czy skrzywienia spowodowanego wielkością chłopskich gospodarstwa z okresu sprzed II wojny światowej, gdy większość sporych XIX-wiecznych nadziałów została przez chłopstwo rozdrobniona na karłowate działki wśród swoich licznych potomków.
Waldemar Fronczak
Po ojcu Kurp, po matce Księżak

Odwiedź : http://www.biurowaldi.pl/


dpawlak

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: dpawlak » ndz lut 10, 2013 10:34 pm

krissto pisze:W przeliczeniu bowiem mój pra...dziadek miał wg spisu ok. 11 hektarów ziemi :!: Jego syn prawie 10 :!: !Przyjmując przelicznik 1 morga = 0,56 ha).
Musisz wziąć pod uwagę ówczesne metody uprawy, brak maszyn, brak intensywnego nawożenia, mniej plenne odmiany roślin niż dziś, brak środków ochrony roślin itp. czyli plony z takiego gospodarstwa odbiegały od plonów z dzisiejszego.
Po drugie do 1864, czyli do uwłaszczenia, mało było chłopów uprawiających własną ziemię, była to ziemia okolicznego dziedzica i w zamian za możliwość jej uprawy spadały na chłopa rozliczne powinności. Co z tego, że masz duży przychód jak sporo z tego zabiera dziedzic, kościół, czy państwo.
Po trzecie uwłaszczenie nie było za darmo, otrzymaną ziemię trzeba było spłacić w formie podatku z którego przychody szły na odszkodowania dla dziedziców.
Po czwarte ziemia we władaniu chłopów była zwykle gorsza niż ta folwarczna.
Po piąte jeśli chodzi o dane z tabeli sprawdź ile z tej ziemi to była ziemia orna, ile łąka, ile pastwisko, a jeszcze ile nieużytku.

Awatar użytkownika

Fronczak Waldemar
Posty: 2085
Rejestracja: czw kwie 10, 2008 10:48 pm
Lokalizacja: Łódź
Podziękował/a: 15 razy
Podziękowano: 235 razy
Kontakt:

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: Fronczak Waldemar » ndz lut 10, 2013 11:32 pm

Ponieważ pytanie lub też zaskoczenie Krzysztofa dotyczyło wielkości areału posiadanego przez jego przodka, dlatego też skupiłem się tylko na tym elemencie.
Darek poruszył kilka innych problemów: efektywności ówczesnej gospodarki chłopskiej, obciążeń, struktury gospodarstw czy formy własności wśród chłopów.
Są to dość duże kompleksy zagadnień mające już bogatą literaturę, ale na tyle zróżncowane i odchodzące od zasadniczego tematu tego wątku, że proponuję w razie zapotrzebowania utworzenie nowego wątku, a właściwie wątków i przedstawianiu tam konkretnych, udokumentowanych przykładów.
Aby nie było to jedynie "dziennikarskie gadanie" i szermowanie stereotypami, dobrze się stanie jesli będziemy podawali nie tylko okres, jakiego dotyczą konkretne liczby, ale także miejsce. Najlepiej powiat, bo dla takich jednostek były zazwyczaj robione statystyki i wszelkie opracowania.
Dopiero wtedy będziemy mogli porównać sytuację chłopów w różnym czasie i na róznych terenach. Przypominam, ze różnice dotyczyły nawet sąsiednich wsi, a co dopiero powiatów i to zarówno w zakresie obciążeń gospodarstw chłopskich, jak i stosunków własnościowych czy struktury rolnej.
Waldemar Fronczak
Po ojcu Kurp, po matce Księżak

Odwiedź : http://www.biurowaldi.pl/

Awatar użytkownika

aandy
Posty: 214
Rejestracja: ndz maja 25, 2008 9:09 am
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował/a: 2 razy

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: aandy » pn lut 11, 2013 2:53 am

Zainteresowanym kwestią wielkości areału uprawianej przez naszych przodków ziemi, zwłaszcza na terenie Lubelszczyzny, polecam lekturę (dostępnej cyfrowo) książki Reforma czynszowa w Ordynacji Zamoyskiej 1833-1864.
Pozdrawiam, Andrzej


Mirosława
Posty: 78
Rejestracja: śr maja 30, 2012 3:50 pm
Podziękował/a: 2 razy
Podziękowano: 2 razy

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: Mirosława » pn lut 11, 2013 9:06 am

aandy pisze:Zainteresowanym kwestią wielkości areału uprawianej przez naszych przodków ziemi, zwłaszcza na terenie Lubelszczyzny, polecam lekturę (dostępnej cyfrowo) książki Reforma czynszowa w Ordynacji Zamoyskiej 1833-1864.
a jak przedstawiała się sytuacja gospodarzy na terenie mazowsza, zwłaszcza południowego ?

Mirosława

Awatar użytkownika

krissto
Posty: 86
Rejestracja: ndz lip 25, 2010 1:34 am
Podziękował/a: 8 razy
Podziękowano: 6 razy

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: krissto » pn lut 11, 2013 10:04 am

Andrzeju, tej pozycji chyba on line się nie zobaczy, gdyż jest tam ładne zaproszenie do stanowisk komputerowych w czytelni...

Waldemarze, moje zdziwienie wielkością areału przodków jest uzasadnione. ;)

Z opowiadań żyjącej jeszcze cioci wynika, że mój pradziadek wyjeżdżając do USA posiadał około... 3 ary ziemi!. Dlatego tak zdziwiony jestem, iż jego dziadek miał 11 hektarów a jego ojciec niewiele mniej! Przyjmowałem, że wywodzę się z biednej, chłopskiej rodziny, która nie miała własnej ziemi.

Darek poruszył istotne kwestie, faktycznie trudno porównać ówczesne gospodarzenie do dzisiejszego. Jednak wychodzi też na to, że powszechne dzielenie gospodarstwa na mniejsze, aby każdemu z dzieci dać trochę ziemi, nie zaszło w "moim" przypadku. Zakładam bowiem, że gospodarstwo obejmował jeden z synów, który nadal je prowadził a reszcie nadawano skrawek ziemi. Mój pradziadek ewidentnie był w tej drugiej grupie ;)

Odkrycie mam więc dosyć rewolucyjne :)

Pozdrawiam
Krzysztof

Awatar użytkownika

aandy
Posty: 214
Rejestracja: ndz maja 25, 2008 9:09 am
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował/a: 2 razy

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: aandy » śr lut 13, 2013 6:41 am

Krzysztofie, nie ma najmniejszych problemów z przeglądaniem treści publikacji.

Na str. 83 (link) czytamy:
W okresie wprowadzania reformy czynszowej wykazany uprzednio obszar grumów chłopskich użytkowało w 1833 r. 13 104 gospodarzy. Posiadali oni osad całorolnych, tzn. ponad 7 1/2 morga gruntu - 12 054 czyli 92%. Większość tych gospodarstw liczyła od 15 do 18 morgów. Tej wielkości gospodarstwa należały bowiem w ordynacji do najbardziej typowych. Gospodarstw zagrodniczych (3 do 7 1/2 morga) oraz chałupniczych (poniżej 3 morgów) było w ordynacji w tym czasie łącznie 966 tj. 7.4%...
Zobacz też przypis 280 u dołu strony.
Pozdrawiam, Andrzej


PiotrB
Posty: 8
Rejestracja: pt maja 02, 2014 8:20 pm

Re: zagrodnik/rolnik czynszowy oraz włościanka kontnica

Post autor: PiotrB » sob maja 03, 2014 4:58 pm

atk162, masz dostęp do ksiąg metrykalnych (zaślubiny, chrzty, zgony) parafii św. Idziego z Tczycy ? Zależało by mi na nazwisku Boruciński.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dawne słowa, nazwy”