UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo
No i się zatkałem
Moderator: Moderatorzy
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: czw gru 27, 2012 1:29 am
- Podziękował/a: 4 razy
No i się zatkałem
Witam. Mam na imię Albert i tak, jak napisano w głównym wątku zgubiłem się we mgle. Jestem początkującym poszukiwaczem i po prostu mnie to przerasta. Poszukuję informacji w jaki sposób dotrzeć do baz danych zarówno niemieckich jak i białoruskich (o ile rzeczywiście są te akta na terenie Białorusi, gdyż Babcia urodziła się w Grodnie k.Lwowa, a wtedy był to obszar jeszcze polski)
Ale może zacznę od początku co wiem a czego nie i właściwie o co mi chodzi.
Zacznę od strony ojca. Mój dziadek Franciszek Buchta urodził się w Oberhausen (Nadrenia Północna-Westfalia, w rejencji Düsseldorf) w lipcu 1912 roku. Wiem tylko tyle, że jego ojcem był Antoni. Pytałem się taty, czy może wie, gdzie pracował dziadek i czy zarówno on jak i jego ojciec przed przyjazdem na Dolny Śląsk tak mieli na imię (skoro Niemcy to może Imiona dziadka i pradziadka to Franc, Frank , Anton). Tata raczej nie pamięta. Współpraca z moim tatą raczej nic mi nie dała. Zadanie mam na tyle utrudnione, że mieszkam poza granicami Polski, więc aktywne poszukiwania raczej odpadają. Jeśli chodzi o babcię. Miała na imię Maria zd Jadłoś (być może Jadlos lub Jadloś). Urodziła się w Grodnie k.Lwowa 15 lipca 1920r. Jej matką była Katarzyna. I to wszystkie dane od strony ojca.
Trochę lepiej wygląda to od strony mamy. Mój dziadek Jan Lewkowicz urodził się we wsi Skaje (k.Szczuczyna powiat grajewski) 12 sierpnia 1912r. Poszukuję danych o jego rodzicach Antonim Lewkowiczu i Feliksy Lewkowicz (nie znam nazwiska panieńskiego). Moja babcia zaś Bronisława zd Bardłowska urodziła się w kolonii Żebry(gm.Wąsosz, powiat grajewski) 11 marca 1917 roku. Poszukuję danych o jej rodzicach Jana Bardłowskiego i Aleksandry Bardłowskiej (również nie znam panieńskiego nazwiska). Pisałem już dwukrotnie do AP w Białymstoku (rok temu i 3 miesiące temu). Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Wcześniej dzwoniłem i wyjaśniałem po co mi te dane. Miła pani z AP obiecała, że się tym zajmie.
Mam nadzieję, że chyba jest to w miarę czytelne i zrozumiałe.
Pozdrawiam serdecznie
Albert
Ale może zacznę od początku co wiem a czego nie i właściwie o co mi chodzi.
Zacznę od strony ojca. Mój dziadek Franciszek Buchta urodził się w Oberhausen (Nadrenia Północna-Westfalia, w rejencji Düsseldorf) w lipcu 1912 roku. Wiem tylko tyle, że jego ojcem był Antoni. Pytałem się taty, czy może wie, gdzie pracował dziadek i czy zarówno on jak i jego ojciec przed przyjazdem na Dolny Śląsk tak mieli na imię (skoro Niemcy to może Imiona dziadka i pradziadka to Franc, Frank , Anton). Tata raczej nie pamięta. Współpraca z moim tatą raczej nic mi nie dała. Zadanie mam na tyle utrudnione, że mieszkam poza granicami Polski, więc aktywne poszukiwania raczej odpadają. Jeśli chodzi o babcię. Miała na imię Maria zd Jadłoś (być może Jadlos lub Jadloś). Urodziła się w Grodnie k.Lwowa 15 lipca 1920r. Jej matką była Katarzyna. I to wszystkie dane od strony ojca.
Trochę lepiej wygląda to od strony mamy. Mój dziadek Jan Lewkowicz urodził się we wsi Skaje (k.Szczuczyna powiat grajewski) 12 sierpnia 1912r. Poszukuję danych o jego rodzicach Antonim Lewkowiczu i Feliksy Lewkowicz (nie znam nazwiska panieńskiego). Moja babcia zaś Bronisława zd Bardłowska urodziła się w kolonii Żebry(gm.Wąsosz, powiat grajewski) 11 marca 1917 roku. Poszukuję danych o jej rodzicach Jana Bardłowskiego i Aleksandry Bardłowskiej (również nie znam panieńskiego nazwiska). Pisałem już dwukrotnie do AP w Białymstoku (rok temu i 3 miesiące temu). Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Wcześniej dzwoniłem i wyjaśniałem po co mi te dane. Miła pani z AP obiecała, że się tym zajmie.
Mam nadzieję, że chyba jest to w miarę czytelne i zrozumiałe.
Pozdrawiam serdecznie
Albert
Re: No i się zatkałem
Witaj,
Nie bardzo rozumiem?
Babcia urodziła się w Grodnie koło Lwowa? Gdzie Rzym, a gdzie Krym?
Może w Gródku k. Lwowa? Ale wtedy to nie dzisiejsza Białoruś tylko Ukraina.
Nie bardzo rozumiem?
Babcia urodziła się w Grodnie koło Lwowa? Gdzie Rzym, a gdzie Krym?
Może w Gródku k. Lwowa? Ale wtedy to nie dzisiejsza Białoruś tylko Ukraina.
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: czw gru 27, 2012 1:29 am
- Podziękował/a: 4 razy
Re: No i się zatkałem
No rzeczywiście. Tak mi podał tato, ale widzę, że nawet tu mam kłopot. Jutro zadzwonię i się jeszcze raz wypytam. Przepraszam
Re: No i się zatkałem
Proszę nie przepraszać 
Jak ustalimy miejscowość to będzie prościej.
Powodzenia!

Jak ustalimy miejscowość to będzie prościej.
Powodzenia!
-
- Posty: 767
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 12:38 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował/a: 36 razy
- Podziękowano: 72 razy
- Kontakt:
Re: No i się zatkałem
Z babcią kłopotów nie powinno być, bo nazwisko faktycznie na Ukrainie koło Lwowa się pojawia i to w dużym skupieniu, na zach. od Lwowa w kierunku polskiej granicy:
http://www.nomer.org/allukraina/lastNam ... ber_3.html
Babcia miała na imię Maria, jej matka Katarzyna, a ojciec babci jakie miał imię?
Łucja
http://www.nomer.org/allukraina/lastNam ... ber_3.html
Babcia miała na imię Maria, jej matka Katarzyna, a ojciec babci jakie miał imię?
Łucja
Wierzycki, Satalecki, Tyrkalski, Hertel. Rościszewski, Ostrowski, Umiński, Mellin, Kiełczewski, Znaniecki. Domański, Sawicki, Bohusz, Doronicz. Maziarz. Stec, Winiarz, Rusin, Szałda, Fryz. Saja, Dec, Rak, Burdzy, Duma.
Dziennik genealogiczny
Dziennik genealogiczny
Re: No i się zatkałem
Ależ to są strasznie młode akta jak na AP-y
Prawdopodobnie ciągle akty urodzenia są jeszcze w Szczuczynie i Wąsoszy.
A ponieważ starsze księgi przechowywane w Łomży (to oddział AP Białystok)
są wieloletnie czyli unikaty to oznacza że nawet urodzenie z 1912 niekoniecznie musi się w AP-ie pojawić w przyszłym roku. Cała księga co do ostatniego aktu musi mieć ponad 100 lat aby ją przekazać do AP.
Dobrze byłoby do nich dotrzeć aby móc szukać małżeństw i urodzeń rodziców bo będą znane nazwiska panieńskie, przy czym w AP w ogóle mało jest, jedna parafia do 1880, druga tylko do 1889.
Trzeba od razu nastawić się na konieczność szukania w źródłach kościelnych.
"Zadanie mam na tyle utrudnione, że mieszkam poza granicami Polski, więc aktywne poszukiwania raczej odpadają."
Nic podobnego!!!
Skoro za granicą, to może warto skorzystać z CHR mormonów, za granicą nawet łatwiej niż w Polsce.
Szczuczyn:
https://familysearch.org/search/catalog ... tem/128741
Wąsosz:
https://familysearch.org/search/catalog ... tem/128916
Nie zawsze za granicą znaczy gorzej ;-)
Przeszkodą może być nieznajomość języka w jakim spisano akt, w przypadku samodzielnych poszukiwań.
Co do Gródka to pozostawiam Magdzie, lepiej się zna , akta zaburzańskie nie są moją domeną.
Prawdopodobnie ciągle akty urodzenia są jeszcze w Szczuczynie i Wąsoszy.
A ponieważ starsze księgi przechowywane w Łomży (to oddział AP Białystok)
są wieloletnie czyli unikaty to oznacza że nawet urodzenie z 1912 niekoniecznie musi się w AP-ie pojawić w przyszłym roku. Cała księga co do ostatniego aktu musi mieć ponad 100 lat aby ją przekazać do AP.
Dobrze byłoby do nich dotrzeć aby móc szukać małżeństw i urodzeń rodziców bo będą znane nazwiska panieńskie, przy czym w AP w ogóle mało jest, jedna parafia do 1880, druga tylko do 1889.
Trzeba od razu nastawić się na konieczność szukania w źródłach kościelnych.
"Zadanie mam na tyle utrudnione, że mieszkam poza granicami Polski, więc aktywne poszukiwania raczej odpadają."
Nic podobnego!!!
Skoro za granicą, to może warto skorzystać z CHR mormonów, za granicą nawet łatwiej niż w Polsce.
Szczuczyn:
https://familysearch.org/search/catalog ... tem/128741
Wąsosz:
https://familysearch.org/search/catalog ... tem/128916
Nie zawsze za granicą znaczy gorzej ;-)
Przeszkodą może być nieznajomość języka w jakim spisano akt, w przypadku samodzielnych poszukiwań.
Co do Gródka to pozostawiam Magdzie, lepiej się zna , akta zaburzańskie nie są moją domeną.
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: czw gru 27, 2012 1:29 am
- Podziękował/a: 4 razy
Re: No i się zatkałem
Łucjo nie wiem jak miał na imię ojciec mojej babci. W ogóle "współpraca" z moją rodzinką, aby znaleźć jakieś dokumenty, czy też ślady z przeszłości przypominają przekopywanie Sahary łyżeczką od herbaty. Gdy taty pytałem się, czy dziadek i jego ojciec mieszkali w Oberhausen, czy też może pojechał tam pradziad za pracą, to odpowiedział mi:a skąd ja mam wiedzieć, może na roboty go wywieźli, a poza tym mnie jeszcze nie było :-D.
Darku bardzo dziękuję za nakierowanie. Po nowym roku zacznę wydzwanianie
Pozdrawiam
Albert
Darku bardzo dziękuję za nakierowanie. Po nowym roku zacznę wydzwanianie
Pozdrawiam
Albert
Re: No i się zatkałem
Pozdrawiam
Liliana Komorowska
----------------------------------
Komorowski. Głowacki, Pacholski, Depczyński, Wnuk, Jesionowska,Drobka, Brzóstowski, Zywert, Wielgoszewski, Kuchowicz
Liliana Komorowska
----------------------------------
Komorowski. Głowacki, Pacholski, Depczyński, Wnuk, Jesionowska,Drobka, Brzóstowski, Zywert, Wielgoszewski, Kuchowicz
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: czw gru 27, 2012 1:29 am
- Podziękował/a: 4 razy
Re: No i się zatkałem
No i mała zmiana. W końcu udało mi się przycisnąć mojego rodziciela trochę mocniej (co prawda tylko przez telefon), ale to zawsze coś. W Gródku Jagiellońskim urodziła się moja prababcia Katarzyna, zaś moja babcia urodziła się w Goldberg (nie w Złotoryi tylko w miejscowości na północy Niemiec) i już nosiła nazwisko Jadlush (albo Jadlosh)- tu jest problem, bo mój ojciec znalazł 2 zaświadczenia ze szkoły w Goldberg, gdzie na jednym jest Marja Jadlosh, a na drugim już jest Maria Jadlush.
Tuż przed 2 wojną światową oboje, zarówno dziadek jak i babcia pracowali w niemieckim zakładzie prawdopodobnie meblarskim lub stolarskim w Rawiczu i w 1942 roku wzięli ślub. Przez dwa lata kręciłem się w kółko przeszukując bazy danych tam, gdzie na pewno nic bym nie znalazł. Ach ta moja rodzina. Mimo wszystko w dalszym ciągu szukam danych o Katarzynie Jadłoś z Gródka Jagiellońskiego jak i danych o Lewkowiczach i Bardłowskich
Pozdrawiam i przepraszam za to całe zamieszanie.
Albert
Tuż przed 2 wojną światową oboje, zarówno dziadek jak i babcia pracowali w niemieckim zakładzie prawdopodobnie meblarskim lub stolarskim w Rawiczu i w 1942 roku wzięli ślub. Przez dwa lata kręciłem się w kółko przeszukując bazy danych tam, gdzie na pewno nic bym nie znalazł. Ach ta moja rodzina. Mimo wszystko w dalszym ciągu szukam danych o Katarzynie Jadłoś z Gródka Jagiellońskiego jak i danych o Lewkowiczach i Bardłowskich
Pozdrawiam i przepraszam za to całe zamieszanie.
Albert
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: czw gru 27, 2012 1:29 am
- Podziękował/a: 4 razy
Re: No i się zatkałem
No i trochę się ruszyło od mojego pierwszego wpisu. Jeśli chodzi o przodków od strony mamy ruszyło się nieźle: doszedłem do pra x4 czyli lata 1840, ale dalej mam niesamowity problem z danymi od strony ojca.
Rozumiem zawieruchę wojenną, rozumiem ginięcie archiwów i wpisów do nich....
Napisałem do WSO Rawicz odnośnie danych na temat ślubu moich dziadków w 1942r. Zaznaczyłem, że rok jest przypuszczalny +/_ 2 lata i czy w ogóle mają jakieś dane odnośnie nazwiska. I odpisano mi bardzo szybko, że w WSO Rawicz nie mają żadnych rekordów odnośnie Buchta Franciszek, Buchta Maria. No i sprawa pozamiatana.... :-(. Pomyślałem, że może mają dane w archiwach kościelnych. Archidiecezja w Poznaniu: brak danych z zastrzeżeniem, że nie mam po co dzwonić do parafii w Rawiczu, bo od 1940 były pozamykane i nie udzielały ślubów (?). Pozostała mi Parafia Ewangelicko-Augsburska w Lesznie, może oni mają jakieś dane....
Naprawdę nie wiem co mam robić i gdzie uderzyć. Czekam na dane z Oberhausen, z archiwum Nadrenii północnej i Westfalii oraz z Goldberg. Mam cichą nadzieję, że coś uchwycę, bo zaczynam myśleć, że moja babcia była Matahari a dziadek Matahar wywiadu niemieckiego :-)
Rozumiem zawieruchę wojenną, rozumiem ginięcie archiwów i wpisów do nich....
Napisałem do WSO Rawicz odnośnie danych na temat ślubu moich dziadków w 1942r. Zaznaczyłem, że rok jest przypuszczalny +/_ 2 lata i czy w ogóle mają jakieś dane odnośnie nazwiska. I odpisano mi bardzo szybko, że w WSO Rawicz nie mają żadnych rekordów odnośnie Buchta Franciszek, Buchta Maria. No i sprawa pozamiatana.... :-(. Pomyślałem, że może mają dane w archiwach kościelnych. Archidiecezja w Poznaniu: brak danych z zastrzeżeniem, że nie mam po co dzwonić do parafii w Rawiczu, bo od 1940 były pozamykane i nie udzielały ślubów (?). Pozostała mi Parafia Ewangelicko-Augsburska w Lesznie, może oni mają jakieś dane....
Naprawdę nie wiem co mam robić i gdzie uderzyć. Czekam na dane z Oberhausen, z archiwum Nadrenii północnej i Westfalii oraz z Goldberg. Mam cichą nadzieję, że coś uchwycę, bo zaczynam myśleć, że moja babcia była Matahari a dziadek Matahar wywiadu niemieckiego :-)
-
- Posty: 1065
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 6:37 am
- Lokalizacja: Brassel, Schläsing
- Podziękował/a: 37 razy
- Podziękowano: 41 razy
- Kontakt:
Re: No i się zatkałem
Sprawdź teczki dowodowe rodziców i dziadków - mogą tam być ciekawe informacje...
http://forgen.pl/forum/viewtopic.php?f= ... a+dowodowa
Pozdrawiam
W.
http://forgen.pl/forum/viewtopic.php?f= ... a+dowodowa
Pozdrawiam
W.
Witold Hanak - pkt IV.4.k regulaminu
-- ysearch: QU4UV -------------------------------------------
http://hannak-familie.eu Falkenberg O/S, Breslau, Erfurt
-- ysearch: QU4UV -------------------------------------------
http://hannak-familie.eu Falkenberg O/S, Breslau, Erfurt
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: czw gru 27, 2012 1:29 am
- Podziękował/a: 4 razy
Re: No i się zatkałem
Dziękuję Witold. Wczoraj dzwoniłem do USC w Świdnicy z zapytaniem jakieś dane odnośnie dziadków. Nie miałem dat śmierci. Pani z urzędu wysłuchała mnie, poprosiła o podanie danych które posiadam i o adres zamieszkania przed śmiercią. Wyjaśniła mi, że nie będzie mi mogła podać żadnych danych, ale mogę wystąpić o odpis akt zgonu. Po paru minutach podała mi Numer akt mojej babci, bo zmarła stosunkowo niedawno (2002). Poprosiła, abym zadzwonił za dwa, trzy dni to postara się znaleźć akta dziadka. Zapytam się wtedy o teczki dowodowe.
Prośba do znających język niemiecki. Otrzymałem wiadomość z archiwum Nadrenii Północnej i Westfalii. Z tego co zrozumiałem nastąpi przekierowanie mojego zapytania. I teraz właśnie nie wiem, czy ja mam zadać ponownie zapytanie, czy też oni to zrobili. Tak brzmi mail:
Liebe Kolleginnen und Kollegen,
zuständigkeitshalber leite ich die Anfrage an Abteilung Rheinland in Brühl weiter.
z. K. Herrn Buchta
Mit freundlichen Grüßen
i.A.
gez. Edith Geiling
Prośba do znających język niemiecki. Otrzymałem wiadomość z archiwum Nadrenii Północnej i Westfalii. Z tego co zrozumiałem nastąpi przekierowanie mojego zapytania. I teraz właśnie nie wiem, czy ja mam zadać ponownie zapytanie, czy też oni to zrobili. Tak brzmi mail:
Liebe Kolleginnen und Kollegen,
zuständigkeitshalber leite ich die Anfrage an Abteilung Rheinland in Brühl weiter.
z. K. Herrn Buchta
Mit freundlichen Grüßen
i.A.
gez. Edith Geiling