UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo

Podobna, niesamowita wzruszająca historia :)

Wolne forum wymiany myśli, doświadczeń i wiedzy

Moderator: Moderatorzy


Awatar użytkownika

AUTOR TEMATU
ozanka
Posty: 361
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 3:42 pm
Podziękował/a: 36 razy
Podziękowano: 23 razy

Podobna, niesamowita wzruszająca historia :)

Post autor: ozanka » sob lut 23, 2013 10:19 pm

Witam serdecznie,
Wzruszona opowieścią Kaliny, a nie chcąc „zachwaszczeć” Jej wątku opowiem moją historię.

Pewnego razu umieściłam na forum akt do tłumaczenia ślubu moich dziadków. Jesienią ubiegłego roku otrzymałam prywatną wiadomość na forum „Genealodzy” od Stanisława Imbor z Kurska. W niej informacja, że jesteśmy rodziną i prosi o kontakt aby o tym porozmawiać.
Krew uderzyła mi do głowy, nie spałam dwie noce. A to dlatego, że mój ojciec Wiktor Imbor urodził się w Kursku w grudniu 1915. Pomyślałam, że to nieślubne dziecko mojego dziadka Floriana Imbor!!!, który był tam powołany do służby wojskowej (urodzenie, ślub, narodzenie synów dziadka Floriana przed i po są w Polsce).
Niebawem okazało się, że to potomek stryjecznego brata mojego dziadka Floriana. Obaj Stanisław i Florian (stryjeczni bracia) pełnili tam służbę wojskową.

Stanisław spotkał na swej drodze przepiękną dziewczynę mam zdjęcie) i tam pozostał. Miał czworo dzieci. Syn Stanisława Grzegorz, zginął w bitwie pod Kurskiem w 1943. Żona Stanisława była ponoć matką chrzestną mojego ojca (aktualnie szukają aktu urodzenia którego nie miałam).

Przysłali mi zdjęcie mojego ojca z rodzicami gdy miał 1,5 roku. Krótko przed powrotem do Polski moich dziadków z moim ojcem. Z piękną dedykacją na odwrocie.



Znajomość jest bardzo serdeczna a nawet przeserdeczna i miło się rozwija. Jestem proszona o odwiedziny i poznania rodziny i obym „wsio zobaczyła swoimi głazami”. Na moje szczęście, żyje jeszcze Anna, córka Stanisława. Ma 93 lata, która wiele wie i pamięta. A ja się zastanawiam: jechać czy nie??


PS. Czy jest jeszcze między nami MireQ. Ponoć rodzina Imbor pochodziła z Węgier, i tu już potrzebuję pomocy MirQua.
Ostatnio zmieniony sob lut 23, 2013 11:30 pm przez ozanka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam,
Bożenna


Kalina
Posty: 372
Rejestracja: śr cze 25, 2008 4:14 pm
Lokalizacja: Warszawa - Rakowiec
Podziękował/a: 90 razy
Podziękowano: 46 razy
Kontakt:

Re: Podobna, niesamowita wzruszająca historia :)

Post autor: Kalina » sob lut 23, 2013 10:52 pm

Witam !


Bożenno , Twoja historia odnalezienia rodziny z Kurska też jest niesamowita , b.wzruszjąca. Aż mnie ciarki przeszły ..
Rozumiem Cię doskonale.

Pytasz : "Czy jechać ? "
Nie ma nad czym sie zastanawiać. Jechać ! Zobaczyc to własnymi głazami :!:
To absolutna "oczywista oczywistość" !!!
Pozdrawiam.
Kalina
Nazwiska:
Kaliński - Podlasie
Tyszka - Ókolice Lomży ,par.Szczepankowo


Mariade
Posty: 80
Rejestracja: pt lis 12, 2010 9:19 pm
Podziękował/a: 45 razy
Podziękowano: 11 razy

Re: Podobna, niesamowita wzruszająca historia :)

Post autor: Mariade » ndz lut 24, 2013 12:20 am

Bożenko, podpisuję się obiema rękami pod postem Kaliny - jechać! Koniecznie!
Maria
Poszukuję: Giżyccy - Adam, Jan, Stanisław - Podole, Mazowsze, inne?
Dubiczyński
Ratomski - Białoruś
Pietraszewicz


danisha
Posty: 407
Rejestracja: sob kwie 12, 2008 8:54 am
Lokalizacja: Ciszyca Górna
Podziękował/a: 108 razy
Podziękowano: 17 razy

Re: Podobna, niesamowita wzruszająca historia :)

Post autor: danisha » ndz lut 24, 2013 9:06 am

Bożenko Mirek często odwiedza LTG -nie (mylić z Lubgensem).Tam zapytaj.
Danka

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wymiana doświadczeń”