UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo
Czy dużo we mnie z Austriaka?
Moderator: Moderatorzy
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 5:36 pm
- Podziękował/a: 1 raz
Czy dużo we mnie z Austriaka?
Witam. Mam pewien dylemat.
Sytuacja w mojej rodzinie przedstawia się tak: ze strony mojego ojca wszyscy byli Polakami; od strony matki (a u niej od strony ojca) wszyscy byli czystymi Austriakami, aż do jej pra pra pra dziadka, który to wziął sobie Polkę za żonę i z nią spłodził dziecko - pra pra dziadka mojej mamy, który również miał dziecko z Polką, i tak poszło dalej, kolejne pokolenia osiedlone już w Polsce krzyżowały się z Polakami - pra dziadek mojej mamy, jej dziadek, jej ojciec, wreszcie ona - i powstałam ja.
Podsumowując - od strony mojego ojca wszyscy byli Polakami, a od strony matki wszyscy byli Austriakami, do jej praprapradziadka włącznie, od niego krew polska i austriacka zaczęła się mieszać, ja już jestem szóstym takim "mieszanym" dzieckiem.
I tu moje pytanie - czy moje korzenie austriackie są bliskie, czy dalekie? Gdyby nie różnica tych sześciu pokoleń, byłabym pół Austriaczką, pół Polką. No ale właśnie - czy te sześć pokoleń to dużo, czy mało?
Sytuacja w mojej rodzinie przedstawia się tak: ze strony mojego ojca wszyscy byli Polakami; od strony matki (a u niej od strony ojca) wszyscy byli czystymi Austriakami, aż do jej pra pra pra dziadka, który to wziął sobie Polkę za żonę i z nią spłodził dziecko - pra pra dziadka mojej mamy, który również miał dziecko z Polką, i tak poszło dalej, kolejne pokolenia osiedlone już w Polsce krzyżowały się z Polakami - pra dziadek mojej mamy, jej dziadek, jej ojciec, wreszcie ona - i powstałam ja.
Podsumowując - od strony mojego ojca wszyscy byli Polakami, a od strony matki wszyscy byli Austriakami, do jej praprapradziadka włącznie, od niego krew polska i austriacka zaczęła się mieszać, ja już jestem szóstym takim "mieszanym" dzieckiem.
I tu moje pytanie - czy moje korzenie austriackie są bliskie, czy dalekie? Gdyby nie różnica tych sześciu pokoleń, byłabym pół Austriaczką, pół Polką. No ale właśnie - czy te sześć pokoleń to dużo, czy mało?
-
- Posty: 29
- Rejestracja: pn cze 02, 2014 6:32 pm
- Podziękował/a: 14 razy
- Podziękowano: 5 razy
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
A jak to mierzyć?
No i najważniejsze pytanie - czy dużo-mało, ale dla kogo?
Mam kolegę, przyjechał z Rosji (rzecz się dzieje w UK). Zapytałem go kiedyś, skąd pochodzi, bo jego nazwisko brzmi niezbyt rosyjsko. Okazało się, że jego dziadkiem był Polakiem. Dla mnie mój kolega mógłby być jak najbardziej Polakiem. On sam się uważa za Rosjanina. Jego 3 pokolenia - dla mnie mało, dla niego dużo.
Pozdrawiam
Witold

Mam kolegę, przyjechał z Rosji (rzecz się dzieje w UK). Zapytałem go kiedyś, skąd pochodzi, bo jego nazwisko brzmi niezbyt rosyjsko. Okazało się, że jego dziadkiem był Polakiem. Dla mnie mój kolega mógłby być jak najbardziej Polakiem. On sam się uważa za Rosjanina. Jego 3 pokolenia - dla mnie mało, dla niego dużo.
Pozdrawiam
Witold
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 5:36 pm
- Podziękował/a: 1 raz
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Czy dużo z punktu widzenia genealogii :) Jeśli jest jakaś obiektywna miara ;) Dla mnie osobiście to mało, bo tak naprawdę ta "austriackość" wciąż jest tylko pomieszana od jakiegoś czasu z polskością ;) I od niedawna. I jestem dumna ze swoich korzeni :) Ale moja opinia tylko moją opinią
-
- Posty: 29
- Rejestracja: pn cze 02, 2014 6:32 pm
- Podziękował/a: 14 razy
- Podziękowano: 5 razy
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Wiesz, wydaję mi się że nie ma czegoś takiego jak obiektywny punkt widzenia genealogi. Sądzę, że możemy mówić o tylko i wyłącznie o subiektywnej perspektywie poszczególnych genealogów. Dla kogoś kto genealogię wyprowadził do swoich pra-dziadków, Twoje 6 pokoleń jest czystą abstrakcją. Ktoś kto ma genealogię wyprowadzoną np. od Mieszka I, 6 pokoleń może być jak mgnienie oka 
Wydaję mi się, że to co zrobisz z swoją "austriackością" to kwestia Twojej subiektywnej decyzji. Jeśli uznajesz, że ten aspekt Cię buduje - włącz go do swojej tożsamości.
Pozdrawiam serdecznie
Witold

Wydaję mi się, że to co zrobisz z swoją "austriackością" to kwestia Twojej subiektywnej decyzji. Jeśli uznajesz, że ten aspekt Cię buduje - włącz go do swojej tożsamości.
Pozdrawiam serdecznie
Witold
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 5:36 pm
- Podziękował/a: 1 raz
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Skoro jesteś 6-tym pokoleniem Austriaków po mieczu i Polek po kądzieli, to według moich obliczeń jesteś Austriaczką w 3,125% i Polką w 96,875%. Tak to wygląda matematycznie. Co z tym zrobisz, to Twoja sprawa.
Pozdrawiam,
Amelia Lemowicz
Pozdrawiam,
Amelia Lemowicz
-
- Posty: 211
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 11:23 am
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 9 razy
- Podziękowano: 11 razy
- Kontakt:
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Mozna też inaczej interpretować
Np. moi rodzice rodzili się w wolnej Posce- byli obywatelami Polski, w miejscu i dnu narodziń moich dziadków były wyłącznie Austro-Węgry- byli obywatelami cesarstwa, no i mozna to tak ciągnąć dalej aby tylko sobie zagmatwać sprawę. No i w końcu kim jestem? Polakiem z urodzenia i wyboru, z korzeniami polskimi,austriackimi, niemieckimi, ukraińskimi, tatarskimi i czort jeszcze wie jakimi jak to w Galicji 
Pozdrawiam, Marek


Pozdrawiam, Marek
Marek Wiśniowiecki
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Pragnę przypomnieć, że wątek dotyczył tożsamości narodowej ze względu na narowość przodków a nie miejsca urodzenia się rodziców. Tak więc pomocna tu jest matematyka (podałam taki przykład w moim poprzednim poście) i badania genetyczne, gdyż pamięć o narodowści przodków jest jednym z elementów genealogii.
Pozdrawiam,
Amelia Lemowicz
Pozdrawiam,
Amelia Lemowicz
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 5:36 pm
- Podziękował/a: 1 raz
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Pani Amelio, jako że jestem tu, żeby się uczyć - czy mogłabym się dowiedzieć, jak się wykonuje takie obliczenia? Może może mi Pani polecić jakąś książkę, stronę? I coś więcej o tych badaniach genetycznych?
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Nie wiem czy są jakieś książki na ten temat. Swoje obliczenia dokonałam sposobem domowym, ale zakradł się tam pewien błąd związany z pochodzeniem żony Twojego praprapradziadka. Otóż nie była ona chyba w 100% Austriaczką ponieważ piszesz, że ze strony jej ojca byli Austriacy a nie piszesz z jakiej nacji wywodziła się matka.
Wracając jednak do obliczeń dla sześciu pokoleń Twojej rodziny, to zrobiłam to tak:
1. Pra-pra-pradziadowie: mąż 100% Polak, żona 50% Austr. / 50% inna nacja,
2. Pra-pradziadowie: mąż 50% Polak, 25% Austr., 25% inna nacja, żona 100% Polka,
3. Pradziadowie: mąż 75% Polak, 12,5% Austr., 12,5 % inna nacja, żona 100% Polka,
4. Dziadowie: mąż 87,5% Polak, 6,25% Austr., 6,25% inna nacja, żona 100% Polka,
5. Rodzice: mąż 93,75% Polak, 3,125% Austr., 3,125% inna nacja, żona 100% Polka,
6. Ty sama: 96,875% Polka, 1,5...% Austr., 1,5...% inna nacja.
Gdyby żona Twojego pra-pra-pradziadka była w 100% Austriaczką, a nie 50/50, to Ty byłabyś w 96,875% Polką i w 3,125% Austriaczką
Jeśli chodzi o badania DNA, to warto prześledzić wątek na genealodzy.pl:
http://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic ... -dna.phtml
Pozdrawiam,
Amelia Lemowicz
Wracając jednak do obliczeń dla sześciu pokoleń Twojej rodziny, to zrobiłam to tak:
1. Pra-pra-pradziadowie: mąż 100% Polak, żona 50% Austr. / 50% inna nacja,
2. Pra-pradziadowie: mąż 50% Polak, 25% Austr., 25% inna nacja, żona 100% Polka,
3. Pradziadowie: mąż 75% Polak, 12,5% Austr., 12,5 % inna nacja, żona 100% Polka,
4. Dziadowie: mąż 87,5% Polak, 6,25% Austr., 6,25% inna nacja, żona 100% Polka,
5. Rodzice: mąż 93,75% Polak, 3,125% Austr., 3,125% inna nacja, żona 100% Polka,
6. Ty sama: 96,875% Polka, 1,5...% Austr., 1,5...% inna nacja.
Gdyby żona Twojego pra-pra-pradziadka była w 100% Austriaczką, a nie 50/50, to Ty byłabyś w 96,875% Polką i w 3,125% Austriaczką
Jeśli chodzi o badania DNA, to warto prześledzić wątek na genealodzy.pl:
http://genealodzy.pl/PNphpBB2-viewtopic ... -dna.phtml
Pozdrawiam,
Amelia Lemowicz
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 5:36 pm
- Podziękował/a: 1 raz
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Witam, ale wydaje mi się, że chyba źle zrozumiała Pani moje dane.
Moi pra-pra-...dziadkowie byli Austriakami (100%), a ich żony Austriaczkami (100%); od pra-pra-pra-pradziadka do kolejnych pokoleń ich żony były Polkami (100%); nie na odwrót. Chodzi o rodzinę ze strony mojej matki. Od strony mojego ojca wszyscy byli Polakami (100%) - dziadkowie i babcie.
Można wykonać nowe obliczenia w tej sytuacji? :)
Moi pra-pra-...dziadkowie byli Austriakami (100%), a ich żony Austriaczkami (100%); od pra-pra-pra-pradziadka do kolejnych pokoleń ich żony były Polkami (100%); nie na odwrót. Chodzi o rodzinę ze strony mojej matki. Od strony mojego ojca wszyscy byli Polakami (100%) - dziadkowie i babcie.
Można wykonać nowe obliczenia w tej sytuacji? :)
-
- Posty: 457
- Rejestracja: śr kwie 30, 2008 9:39 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 278 razy
- Podziękowano: 128 razy
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Witajcie,
Amelia się nie pomyliła ,jest w Tobie 1,5% Austriaka .Wyliczenie Amelii jest poprawne[ musisz pamiętać ,że komórka rozrodcza zawiera zawsze połowę puli genetycznej rodzica].I tak ze strony pradziadów po kądzieli w każdym następnym pokoleniu malała pula genetyczna Austriaka, natomiast powiększała się pula genetyczna Polaka.
Jako ciekawostkę podam ,że na pulę genetyczną mojego wnuka licząc od jego pradziadów z obu stron składa się 16 genotypów; co stanowi 56,25% Polaka, 25 % Ukraińca, 6,25% Białorusina, 6,25% Niemca, 6,25% Mołdawianina.Jeszcze jest nieudokumentowana krew grecka.Polska , kraj przejściowy ,wędrówki trwały i będą trwać .A to jest bardzo ciekawe i zabawne,genetyki nie da się oszukać.Pozdrawiam serdecznie Helenka z Wrocławia
Amelia się nie pomyliła ,jest w Tobie 1,5% Austriaka .Wyliczenie Amelii jest poprawne[ musisz pamiętać ,że komórka rozrodcza zawiera zawsze połowę puli genetycznej rodzica].I tak ze strony pradziadów po kądzieli w każdym następnym pokoleniu malała pula genetyczna Austriaka, natomiast powiększała się pula genetyczna Polaka.
Jako ciekawostkę podam ,że na pulę genetyczną mojego wnuka licząc od jego pradziadów z obu stron składa się 16 genotypów; co stanowi 56,25% Polaka, 25 % Ukraińca, 6,25% Białorusina, 6,25% Niemca, 6,25% Mołdawianina.Jeszcze jest nieudokumentowana krew grecka.Polska , kraj przejściowy ,wędrówki trwały i będą trwać .A to jest bardzo ciekawe i zabawne,genetyki nie da się oszukać.Pozdrawiam serdecznie Helenka z Wrocławia

-
- Posty: 29
- Rejestracja: pn cze 02, 2014 6:32 pm
- Podziękował/a: 14 razy
- Podziękowano: 5 razy
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
W temacie dziedziczenia genów "po równo", a wiec w sposób podlegający teoretycznym matematycznym wyliczeniom:
http://www.genealogiagenetyczna.com/201 ... tkich.html
http://www.genealogiagenetyczna.com/201 ... tkich.html
-
- Posty: 457
- Rejestracja: śr kwie 30, 2008 9:39 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował/a: 278 razy
- Podziękowano: 128 razy
Re: Czy dużo we mnie z Austriaka?
Witajcie,
Link można jedynie polecić w jednym tylko wycinku, dotyczącym teoretycznych wyliczeń matematycznych .Autor bloga zatytułował go ,że jest to pierwszy blog genealogii genetycznej .Nie ma nic wspólnego z genetyką , jedynie chyba tylko w zachęcie do wykonywania badań genetycznych , odpłatnych ,celem poszukiwania krewnych.
Artykuł :” Czy DNA dziedziczę po wszystkich przodkach…” zawiera błąd merytoryczny !!!
Niedopuszczalne jest zachęcanie czytelnika do porównywania DNA , do kolorowej fasolki ,a następnie opisywanie jej , nie stosując praw dziedziczenia.
DNA jest podwójnie skręcaną spiralą[ o budowie nie będę pisać , bo każdy ją zna] występującą w każdej komórce człowieka , mającą około 2 m. Całkowita długość DNA w organizmie człowieka przekracza kilka milionów kilometrów. Genom człowieka został rozszyfrowany .Ale nadal dziedziczenie odbywa się bynajmniej nie przypadkowo , lecz zgodnie z prawami Mendla i chromosomową teorią dziedziczenia Morgana. Ciągle trwają badania nad dziedziczeniem .Obecnie genetykę wspomaga nowa nauka- genomika. Genomika zajmuje się badaniem sekwencji materiału genetycznego ,mapowaniem genomu, oraz określaniem wszelkich zależności i interakcji wewnątrz genomu. Przy jej pomocy możliwe , między innymi ,staje się wykrycie podatności na różne choroby.
Ale na koniec , z tą wiedzą nie zawsze jest tak źle , o czym się przekonałam , w „Koperniku”, w Warszawie ,w planetarium , gdy pojawiły się obrazy spirali w wymiarze 3 D i sala zawyła jednym głosem : DNA -to nie była fasolka ani groszek.
Pozdrawiam Wszystkich tym razem jako biolog ,Helenka
Link można jedynie polecić w jednym tylko wycinku, dotyczącym teoretycznych wyliczeń matematycznych .Autor bloga zatytułował go ,że jest to pierwszy blog genealogii genetycznej .Nie ma nic wspólnego z genetyką , jedynie chyba tylko w zachęcie do wykonywania badań genetycznych , odpłatnych ,celem poszukiwania krewnych.
Artykuł :” Czy DNA dziedziczę po wszystkich przodkach…” zawiera błąd merytoryczny !!!
Niedopuszczalne jest zachęcanie czytelnika do porównywania DNA , do kolorowej fasolki ,a następnie opisywanie jej , nie stosując praw dziedziczenia.
DNA jest podwójnie skręcaną spiralą[ o budowie nie będę pisać , bo każdy ją zna] występującą w każdej komórce człowieka , mającą około 2 m. Całkowita długość DNA w organizmie człowieka przekracza kilka milionów kilometrów. Genom człowieka został rozszyfrowany .Ale nadal dziedziczenie odbywa się bynajmniej nie przypadkowo , lecz zgodnie z prawami Mendla i chromosomową teorią dziedziczenia Morgana. Ciągle trwają badania nad dziedziczeniem .Obecnie genetykę wspomaga nowa nauka- genomika. Genomika zajmuje się badaniem sekwencji materiału genetycznego ,mapowaniem genomu, oraz określaniem wszelkich zależności i interakcji wewnątrz genomu. Przy jej pomocy możliwe , między innymi ,staje się wykrycie podatności na różne choroby.
Ale na koniec , z tą wiedzą nie zawsze jest tak źle , o czym się przekonałam , w „Koperniku”, w Warszawie ,w planetarium , gdy pojawiły się obrazy spirali w wymiarze 3 D i sala zawyła jednym głosem : DNA -to nie była fasolka ani groszek.
Pozdrawiam Wszystkich tym razem jako biolog ,Helenka
-
AUTOR TEMATU - Posty: 6
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 5:36 pm
- Podziękował/a: 1 raz