UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo
[PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Moderator: Moderatorzy
-
AUTOR TEMATU - Posty: 907
- Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:51 pm
- Podziękował/a: 199 razy
- Podziękowano: 183 razy
[PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Nie mogę odczytać zawodu ojca z aktu urodzenia (236/1860).
Akt jest po polsku i całkiem nieźle napisany - ale ja chyba nie znam takiego słowa, dlatego nie mogę z niczym skojarzyć.
http://szukajwarchiwach.pl/72/161/0/-/3 ... RWHPcla-uw
Jan Kausik Ka...lista Szpitala Ewangelickiego
prośba o pomoc
Akt jest po polsku i całkiem nieźle napisany - ale ja chyba nie znam takiego słowa, dlatego nie mogę z niczym skojarzyć.
http://szukajwarchiwach.pl/72/161/0/-/3 ... RWHPcla-uw
Jan Kausik Ka...lista Szpitala Ewangelickiego
prośba o pomoc
Beata
-
- Posty: 46
- Rejestracja: śr sty 11, 2012 8:21 pm
- Podziękował/a: 6 razy
- Podziękowano: 4 razy
-
- Posty: 1467
- Rejestracja: czw kwie 10, 2008 11:41 pm
- Lokalizacja: Paryz Francja
- Podziękował/a: 70 razy
- Podziękowano: 169 razy
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Kancelista - pisarz kancelarii szpitala,
Pozdrawiam,
Bozenna
Pozdrawiam,
Bozenna
"moja bieda" - Księgi metrykalne 4-ego Pułku Strzelców Pieszych 1820 -1832, Twierdza Zamość, kapelan Kajetan Strasz - gdzie ?
-
AUTOR TEMATU - Posty: 907
- Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:51 pm
- Podziękował/a: 199 razy
- Podziękowano: 183 razy
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Dzięki dziewczyny.
Jakoś nie wzięłam pod uwagę najbardziej oczywistego.
Ciekawe jak dużo musiał dziennie pisać..... skoro "Spuźnienie Aktu tego nastąpiło z powodu zatrudnień ojca".
... pewnie już nie miał siły podpisać się pod aktem chrztu syna i stąd opóźnienie
Jakoś nie wzięłam pod uwagę najbardziej oczywistego.
Ciekawe jak dużo musiał dziennie pisać..... skoro "Spuźnienie Aktu tego nastąpiło z powodu zatrudnień ojca".

... pewnie już nie miał siły podpisać się pod aktem chrztu syna i stąd opóźnienie
Beata
-
- Posty: 1467
- Rejestracja: czw kwie 10, 2008 11:41 pm
- Lokalizacja: Paryz Francja
- Podziękował/a: 70 razy
- Podziękowano: 169 razy
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Bea,
"Spurznienie"
Ale za to ojciec podpisac sie umial, wiec zawod potwierdzil.
Mam wsrod przodkow nauczyciela i pisarza gminnego - obydwaj byli niepismienni (SIC!)
Serdecznie pozdrawiam,
Bozenna
"Spurznienie"
Ale za to ojciec podpisac sie umial, wiec zawod potwierdzil.
Mam wsrod przodkow nauczyciela i pisarza gminnego - obydwaj byli niepismienni (SIC!)
Serdecznie pozdrawiam,
Bozenna
"moja bieda" - Księgi metrykalne 4-ego Pułku Strzelców Pieszych 1820 -1832, Twierdza Zamość, kapelan Kajetan Strasz - gdzie ?
-
- Posty: 1348
- Rejestracja: czw kwie 10, 2008 8:56 pm
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował/a: 145 razy
- Podziękowano: 322 razy
- Kontakt:
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Tak sobie myślę, że wzmianka o niepiśmienności świadka może być fałszowaniem rzeczywistości przez księży i urzędników. Zawsze łatwiej dopisać samemu "nieumiejący pisać - xxx" niż przesuwać termin rejestracji, robić sobie dodatkowy kłopot, marnować czas i tworzyć bałagan w księdze.
---------------------------------------
Pozdrawiam, Witek Mazuchowski
Pozdrawiam, Witek Mazuchowski
-
- Posty: 1467
- Rejestracja: czw kwie 10, 2008 11:41 pm
- Lokalizacja: Paryz Francja
- Podziękował/a: 70 razy
- Podziękowano: 169 razy
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Witek,
I tak pewnie bylo, ale trzeba byc lekko ograniczonym, zeby wpisywac dla wygody "niepismienny" nauczycielowi, czy pisarzowi gminnemu.
Z wesolym usmiechem,
Bozenna
I tak pewnie bylo, ale trzeba byc lekko ograniczonym, zeby wpisywac dla wygody "niepismienny" nauczycielowi, czy pisarzowi gminnemu.
Z wesolym usmiechem,
Bozenna
"moja bieda" - Księgi metrykalne 4-ego Pułku Strzelców Pieszych 1820 -1832, Twierdza Zamość, kapelan Kajetan Strasz - gdzie ?
-
- Posty: 665
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 5:06 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował/a: 20 razy
- Podziękowano: 52 razy
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Witku, Ty tak serio? Sądzisz, że było jakieś ustalanie terminów? A skąd się wzięły raptularze? - Krótka notatka, aby nie zapomnieć i wpisać potem w księgach.
Co do fałszowania, to w księgach Krzyczew GK było tak, że parafianie nosili po 6 nazwisk, a wypis do ślubu w innej parafii (alegat) był zgodny z wszystkim z wyjątkiem nazwisk - to było fałszowanie.
Co do fałszowania, to w księgach Krzyczew GK było tak, że parafianie nosili po 6 nazwisk, a wypis do ślubu w innej parafii (alegat) był zgodny z wszystkim z wyjątkiem nazwisk - to było fałszowanie.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Wasyluk
Krzysztof Wasyluk
-
- Posty: 1348
- Rejestracja: czw kwie 10, 2008 8:56 pm
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował/a: 145 razy
- Podziękowano: 322 razy
- Kontakt:
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Sorry, tak mi się jakoś nasunęła teoria fałszersko-spiskowa. To chyba skutek nadmiaru otaczającej mnie rzeczywistości 
No dobra... ale kopiąc temat.... jak wyglądało zgłoszenie urodzenia dziecka - tak krok po kroku?
Stawia się ojciec, w obecności świadka/ów... A jeśli kogoś zabrakło, cóż to za problem dopisać go, dostawiając "xxx"?

No dobra... ale kopiąc temat.... jak wyglądało zgłoszenie urodzenia dziecka - tak krok po kroku?
Stawia się ojciec, w obecności świadka/ów... A jeśli kogoś zabrakło, cóż to za problem dopisać go, dostawiając "xxx"?
---------------------------------------
Pozdrawiam, Witek Mazuchowski
Pozdrawiam, Witek Mazuchowski
-
- Posty: 665
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 5:06 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował/a: 20 razy
- Podziękowano: 52 razy
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Mój ojciec zgłaszał urodzenie mojego brata. W akcie jest 2 świadków, stryjeczny brat ojca oraz dziadek. Pod aktem dwa podpisy, a dziadek zapisany jako nieumiejący pisać. Mam wystarczająco dużo dowodów, że pisał. Sądzę, że w rzeczywistości było tak, że ojciec ze swoim kuzynem i przyjacielem poszli zgłaszać, a na miejscu okazało się, że potrzeba jeszcze jednego świadka, a dalej "nieobecni nie mają racji" - pojawiło się nazwisko i formułka znana nam wszystkim.
Wyobrażam sobie, że jeszcze inaczej bywało przy zgonach, w których połowa danych jest "na okrągło", a pozostałe "nie wiadome zgłaszającym". Według mnie wpadał np. syn zmarłego do księdza i umawiał się w sprawie pogrzebu, a cała reszta to było odtwarzanie własnej wiedzy przez księdza (lub organistę) i sporządzanie aktu już po pochówku. Oczywiście bywało też inaczej. Przykładowo przy wszystkich aktach po śmierci księdza lub osoby z jego rodziny, a widziałem ich sporo (głównie greckokatolickich), zawsze jest komplet podpisów. Świadkami byli z reguły inni księża i na pewno wszyscy bardzo dobrze znali procedury.
Uważam, że zbyt często poszukujący odnoszą te procedury przy zgłoszeniu do dzisiejszych czasów, gdzie urzędnik nie dość, że przypilnuje wszystkich formalności, to jeszcze dodatkowo zażąda potwierdzenia własnoręcznym podpisem tego, co takiego nie wymaga. Bo on jest w "prawie".
Czy ktokolwiek z nas widział w sprawdzeniach rocznych wizytującego Dziekana lub Sędziego Pokoju jakąkolwiek uwagę na temat braku podpisów w akcie? Choćby krzyżykami? Pewnie nie, mimo że inne wytknięcia się zdarzają.
Wyobrażam sobie, że jeszcze inaczej bywało przy zgonach, w których połowa danych jest "na okrągło", a pozostałe "nie wiadome zgłaszającym". Według mnie wpadał np. syn zmarłego do księdza i umawiał się w sprawie pogrzebu, a cała reszta to było odtwarzanie własnej wiedzy przez księdza (lub organistę) i sporządzanie aktu już po pochówku. Oczywiście bywało też inaczej. Przykładowo przy wszystkich aktach po śmierci księdza lub osoby z jego rodziny, a widziałem ich sporo (głównie greckokatolickich), zawsze jest komplet podpisów. Świadkami byli z reguły inni księża i na pewno wszyscy bardzo dobrze znali procedury.
Uważam, że zbyt często poszukujący odnoszą te procedury przy zgłoszeniu do dzisiejszych czasów, gdzie urzędnik nie dość, że przypilnuje wszystkich formalności, to jeszcze dodatkowo zażąda potwierdzenia własnoręcznym podpisem tego, co takiego nie wymaga. Bo on jest w "prawie".
Czy ktokolwiek z nas widział w sprawdzeniach rocznych wizytującego Dziekana lub Sędziego Pokoju jakąkolwiek uwagę na temat braku podpisów w akcie? Choćby krzyżykami? Pewnie nie, mimo że inne wytknięcia się zdarzają.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Wasyluk
Krzysztof Wasyluk
-
- Posty: 1348
- Rejestracja: czw kwie 10, 2008 8:56 pm
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował/a: 145 razy
- Podziękowano: 322 razy
- Kontakt:
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Dokładnie taką sytuację miałem na myśliklw pisze:Mój ojciec zgłaszał urodzenie mojego brata. W akcie jest 2 świadków, stryjeczny brat ojca oraz dziadek. Pod aktem dwa podpisy, a dziadek zapisany jako nieumiejący pisać. Mam wystarczająco dużo dowodów, że pisał. Sądzę, że w rzeczywistości było tak, że ojciec ze swoim kuzynem i przyjacielem poszli zgłaszać, a na miejscu okazało się, że potrzeba jeszcze jednego świadka, a dalej "nieobecni nie mają racji" - pojawiło się nazwisko i formułka znana nam wszystkim.

---------------------------------------
Pozdrawiam, Witek Mazuchowski
Pozdrawiam, Witek Mazuchowski
-
- Posty: 665
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 5:06 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował/a: 20 razy
- Podziękowano: 52 razy
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Zupełnie inaczej wygląda to przy małżeństwach, chociaż tam podpisów też często brakuje. Natomiast cała reszta jest oparta na dokumentach (z wyjątkiem tych, które są w księgach tej parafii). Tutaj natomiast zauważyłem inną cechę. Otóż zapisy z aktu urodzenia przenoszą się w czasie. Mam kolekcję aktów związanych z Gruszeckimi (netsoft, i Adam Leszczyński też w nich siedzą, gdzie ojciec zgłaszał matkę "z Antonowiczów" i to było w różnych parafiach, czyli spisujący nie miał na to wpływu. Później tak samo było przy ślubach tych synów. Ale gdy ona zmarła wiele lat później, to zgłaszał zięć i okazało się, że ona była córką Antoniego Wyszyńskiego i to nazwisko nigdzie indziej w tej rodzinie nie pojawiło się.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Wasyluk
Krzysztof Wasyluk
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Ojciec posługiwał się widocznie otczestwem zamiast nazwiskiem panieńskim matki swoich dzieci.
Spisujący nie mając świadomości interpretował Antonowicz (córka Antoniego) jako z Antonowiczów.
Synowie zawierając śluby przedstawiali odpisy z aktów urodzenia, bądź proboszcz zaglądał do własnej księgi
i przepisywał co wcześniej wpisano, stąd całe "przenoszenie" się zapisów.
Trzeba było zięcia, a może czasy się zmieniły i po odejściu Rosjan otczestwa nie używano w opisie osoby, aby znów zaczęto ją opisywać nazwiskiem.
Spisujący nie mając świadomości interpretował Antonowicz (córka Antoniego) jako z Antonowiczów.
Synowie zawierając śluby przedstawiali odpisy z aktów urodzenia, bądź proboszcz zaglądał do własnej księgi
i przepisywał co wcześniej wpisano, stąd całe "przenoszenie" się zapisów.
Trzeba było zięcia, a może czasy się zmieniły i po odejściu Rosjan otczestwa nie używano w opisie osoby, aby znów zaczęto ją opisywać nazwiskiem.
-
- Posty: 665
- Rejestracja: sob kwie 12, 2008 5:06 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował/a: 20 razy
- Podziękowano: 52 razy
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
Oczywiście, że od imienia ojca. Ojciec dzieci zmarł przed 1845, a jego żona w 1861. Do odejścia Rosjan brakowało jeszcze ponad pół wieku. 

Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof Wasyluk
Krzysztof Wasyluk
Re: [PL] Zawód ojca (rozszyfrowanie zapisu)
W takim razie pozostaje w mocy mój wniosek, że to zięć zmienił zwyczaj.
Uwaga o odejściu Rosjan wynikała z tego, że pisząc go nie znałem dat, a to też mogła by być przyczyna zmiany.
Oczywistość oczywista dopiero po odnalezieniu aktu zgonu, wcześniej zapewne była niezłą zagwozdką.
Uwaga o odejściu Rosjan wynikała z tego, że pisząc go nie znałem dat, a to też mogła by być przyczyna zmiany.
Oczywistość oczywista dopiero po odnalezieniu aktu zgonu, wcześniej zapewne była niezłą zagwozdką.