UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo

Podwójne zabezpieczenie czy maskirowka?

Miejsce na opisy ciekawych przypadków, historii, zdarzeń, na które trafiliście we własnych poszukiwaniach

Moderator: Moderatorzy



AUTOR TEMATU
marla

Podwójne zabezpieczenie czy maskirowka?

Post autor: marla » pn lip 03, 2017 11:06 pm

Natrafiłam na zagadkę: chrzest dziecka - wszystko zgodnie z szablonem, 4 dni później chrzest tego samego dziecka. Pierwsza moja myśl - ironiczna - najpierw było pępkowe, potem poszedł do księdza, wrócił do stołu (może to pierworodny) - chrzest, poprawiny ... a, tak na wszelki wypadek poszedł do księdza. Ksiądz się nie zorientował?? Może. Nieistotne, nie mój zakres poszukiwań, powinnam zapomnieć. Ale nie mogę! Ciągle mi wraca i brzęczy w głowie. Więc może znów "kościelna sekretarka" napsociła? A może mi się coś zdawało?... Wróciłam do księgi i przeprowadziłam śledztwo...

* żadnych wyjaśnień na marginesie nie ma, przy treści też nic
* treść ta sama - tylko data chrztu i wpisu się zmienia (dla pewności przetłumaczyłam co do literki)
* oba akty w identycznym składzie (ojciec, dziecko, świadkowie, chrzestni, ksiądz i kościelna sekretarka)
* podpisy - tu coś zaczyna się dziać w powtórce
* sąsiednie akty nie wyjaśniają sprawy, ale dają kolejne poszlaki - wszędzie ta sama kościelna sekretarka, drobne potknięcia (wino mszalne?), chociaż pismo bez widocznych zmian

522 - (primo baptisatus?)
Działo się w Łodzi (15) 28.09.1913 o godz. 3 po południu. Stawił się: Adolf Martin mieszkaniec gminy Mroga Dolna, pow. brzeziński, robotnik, zam. w
Bałutach lat 35, w obecności świadków: Gustav Martin robotnik lat 28 i Heinrich Wenske piekarz lat 29, zam. w Bałutach, okazał nam dziecię płci męskiej urodzone w Bałutach 1913.09.27 (14) o godzinie 10 wieczorem z prawowitej jego małżonki Natalie dd Weidner lat 20. Dziecięciu temu na chrzcie św. odprawionym dzisiaj dano imię Hugo, a rodzicami chrzestnymi byli wspomniani świadkowie i Linda Wenske. Akt przeczytany i podpisany
522-podpis.jpg

585 - osoby: Jan Plischke, (brak tekstu) Feist, Ferdinand Plischke, Wanda Weber // na marginesie jakieś "Działo się w Łodzi października dziewiętna" niedokończone, data niekompletna (bez greg), i brak części tekstu - opis ojca przechodzi niepostrzeżenie w nazwisko świadka
585-podpis.jpg
586 (secundo baptisatus?)
Działo się w Łodzi (19.10) 01.11.1913 o godzinie 3 po południu. Stawił się: Adolf Martin, mieszkaniec gminy Mroga Dolna, pow. brzeziński, robotnik zam. w Bałutach lat 35, w obecności świadków: Gustav Martin robotnik lat 28 i Heinrich Wenske piekarz lat 29, zam. w Bałutach i okazał nam dziecię płci męskiej urodzone w Bałutach 1913.09.27 (14) o godzinie 10 wieczorem z prawowitej jego małżonki Natalie dd Weidner lat 20. Dziecięciu temu na chrzcie św. odprawionym dzisiaj dano imię Hugo, a rodzicami chrzestnymi byli wspomniani świadkowie i Linda Wenske. Akt przeczytany i podpisany
586-podpis.jpg
587 - osoby: Adam Henryk Marciński, Eduard Arndt, Adolf Prochowski, Klara Ginster // nazwiska inne, drobne potknięcie w "akt" w ostatnim zdaniu
[attachment=3]587-podpis.jpg[/attachment]

------
Widzę 3 możliwości i wszystkie mają wady:
1. Popili, ochrzcili, dopili, poprawili, ochrzcili - nie byli w stanie pisać, poszli odpocząć i do sekretarki poszło "p.o. zastępstwo"... ?
2. Bałagan na biurku, raptularz na luźnych świstkach i ... ups. Jakieś nieszczęsne dziecko nie zostało wpisane pomimo, że zanurzali je w wodzie... (liczba chrztów powinna się zgadzać z ilością wpisów jak sądzę?)
3. Ale takie rzeczy, to po prostu wykreślali, nadpisywali właściwą treścią i po krzyku! A tu jeszcze dano komuś do podpisu... więc może kościelny sekretarek, zorientowawszy się, że... ups - doszedł do kuriozalnego wniosku: Trzeba to ukryć! (I chyba się udało na ponad 100 lat...)

Zna ktoś rozwiązanie?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Bea
Posty: 907
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:51 pm
Podziękował/a: 199 razy
Podziękowano: 183 razy

Re: Podwójne zabezpieczenie czy maskirowka?

Post autor: Bea » wt lip 04, 2017 9:38 am

Faktycznie dziwne.
Mam podobny przypadek, ale... nie do końca. Chrzest dziecka jest przed i po świętach Bożegonarodzenia, chrzestni są inni, a rodzina mieszkała przy parafii (ojciec był zarządcą dóbr kościelnych). Tak sobie tłumaczę, że może dziecko było słabe i na początku był szybki chrzest z wody - co zostało odnotowane, bo mieszkali k.parafii. A potem, w marcu, gdy dziecko nabrało sił - zrobili chrzest oficjalny, nawet nie podejrzewając, że pierwszy również jest ujęty w księgach. Ojciec dziecka podpisał się przy drugim akcie, w pierwszym jest niepiśmienny.
Tak to sobie tłumaczę.

Tyle, że u Ciebie jest odwrotnie. Ojciec podpisał się również raz, ale w pierwszym akcie. Przyjęłabym, że wtedy faktycznie chrzest się odbył. A drugi akt to pomyłka, może kazano im przyjść drugi raz podpisać dokumenty ? booo ..... komuś się coś pomyliło ? Ojciec za drugim razem się nie podpisał, więc pewnie go nie było.
Piszesz, że "drugi chrzest" miał miejsce 4 dni później, ale pierwszy był 28 września w sobotę, a drugi 1 listopada, tak ? to ponad miesiąc
W każdym razie... mylić się jest rzeczą ludzką, ale... żeby świadkowie nie pamiętali że się raz już podpisali ? Chociaż ludziom można różne rzeczy wmówić... że oprócz chrztu potrzebne jest jeszcze zgłoszenie do USC (choć wówczas było to samo). Te księgi na które się powołujesz to wtóropisy ? ciekawe czy w pierwopisach też jest taki kwiatek ?
Beata

Awatar użytkownika

wuja
Posty: 258
Rejestracja: pt kwie 18, 2008 3:30 pm
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował/a: 13 razy
Podziękowano: 15 razy
Kontakt:

Re: Podwójne zabezpieczenie czy maskirowka?

Post autor: wuja » wt lip 04, 2017 11:17 am

Wprawdzie nie dwa chrzty a dwa śluby tych samych nowożeńców, tyle że w różnych parafiach, opisałem w w tym wątku
Pozdrawiam, Wojtek
-------------------------
https://wojciechgracz.pl
Taki już los poszukiwaczy, zanim się znajdzie grudkę złota, trzeba przesiać tony piasku.


AUTOR TEMATU
marla

Re: Podwójne zabezpieczenie czy maskirowka?

Post autor: marla » wt lip 04, 2017 6:43 pm

...ups! Redagując post popełniłam głupi błąd: zamiast 4 dni powinno być 5 tygodni. (Dziękuję Bea!) Nie będę się tłumaczyć, to oczywiste jak do niego doszło. Mea culpa. Przy okazji wyjaśniło się skąd tyle chrztów "pomiędzy" w niedużej parafii (731 w 1913). Taaa, tknęło mnie... zignorowałam alarm i teraz się rumienię.
Fakty pozostają. Teoria o ostrym pijaństwie upada, z czego się osobiście cieszę. ...chyba, że jestem naiwna ...ale 5 tygodni? Pomroczność jasna? Amnezja wsteczna? Zbiorowa???
Wróciłam do księgi - w skorowidzu "m" Martin jest tylko 1 wpis 522, do kompletu dowodów można jeszcze policzyć U (nie ma lp) i porównać z liczbą aktów, arytmetyką już nie będę się popisywać - może ktoś? Trochę liczenia, trochę mnożenia - liczba wierszy nie jest stała! Jeżeli ilość w księdze i skorowidzu się zgadza, to teoria 2 wygrywa, teoria 3 nadal się trzyma. Ktoś się pokusi o odnalezienie "zaginionego dziecka" w skorowidzu? Gdyby się znalazło - to byłoby coś! Tak samo z szukaniem równoległych źródeł, ja (chcę uciszyć to brzęczenie) poczekam na gotowe :F.

* jeśli zaliczyłam inne potknięcia - wskaż je! Sprawdzać! Wszystko sprawdzać!


Bea
Posty: 907
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:51 pm
Podziękował/a: 199 razy
Podziękowano: 183 razy

Re: Podwójne zabezpieczenie czy maskirowka?

Post autor: Bea » śr lip 05, 2017 2:59 pm

Po przespanej nocy mam jeszcze jedno spostrzeżenie. W zasadzie podpisy łączy tylko jeden - taki sam na obu, nieczytelny - podejrzewam, że należący do księdza, bo występujący przy wszystkich aktach w tej księdze. Pozostałe hmmm... coś mi tu nie gra.
W 1-szym chrzcie jest ok: pierwszy podpis to ojciec Adolf Martin, drugi to Gustaw Martin, a trzeci G. Wenske ? Nie podpisała się tylko Linda.
Ale w 2-gim dokumencie osoby podpisane nie występują w akcie. Kiepska jestem w rozszyfrowywaniu takich gryzmołów. Drugi to jakiś "Hollmann" (Ireneusz ???), a przecież nikt taki nie jest wymieniony. Kim są Ci ludzie ? dlaczego podpisali się pod chrztem obcego dziecka i to po miesiącu ? Dziwna sprawa - nawet jakby się pomylili i podpisali się nie pod tym aktem co potrzeba (co niespecjalnie się sprawdza, bo nie znalazłam żeby występowali w jakiś aktach obok) - to po co drugi raz pisać ten sam "dokładnie" akt ?

A może to autokorekta księdza ? W sensie do chrztu doszło, raz (bo to sakrament) - wiec świadków, ani dat nie zmieniano. Ale może "świadkowie" nie byli formalnie do tego upoważnieni ? To są akta stanu cywilnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej. Nie wiem jak jest w tym wyznaniu, bo jestem "rzymską" katoliczką. I "u nas", żeby być świadkiem (w tym wypadku rodzicem chrzestnym), to trzeba być w pełni praw katolikiem, czyli osobą ochrzczoną i bierzmowaną w tym obrządku.
Być może tu właśnie wystąpiły jakieś formalne przeszkody ? Ta parafia widzę, że jest stara, bo skany sięgają co najmniej 1828 (a jesteśmy w 1913) - ale osoby z aktu nie musiały przecież mieszkać w niej od pokoleń, mogły przywędrować do Łodzi z terenów, gdzie nie było parafii ewangelickich i dzieci były chrzczone w parafiach katolickich. Nie wiem czy to już wystarczająca przeszkoda, bo nie znam wymagań i obrzędów ewangelickich. Pewnie trzeba by było jeszcze w tym poszperać.

Ale.... jeśli to autokorekta, to dlaczego skanów w 1913 r. jest nieznacznie mniej niż rok wcześniej, i generalnie w latach wcześniejszych ? W 1914 jest ich za to połowa... ale to akurat może wynikać z powstania nowej parafii (albo mobilizacją wojskową ?).
Beata

Awatar użytkownika

wicy
Posty: 1348
Rejestracja: czw kwie 10, 2008 8:56 pm
Lokalizacja: Łódź
Podziękował/a: 145 razy
Podziękowano: 322 razy
Kontakt:

Re: Podwójne zabezpieczenie czy maskirowka?

Post autor: wicy » śr lip 05, 2017 4:47 pm

Bea pisze: A może to autokorekta księdza ? W sensie do chrztu doszło, raz (bo to sakrament) - wiec świadków, ani dat nie zmieniano. Ale może "świadkowie" nie byli formalnie do tego upoważnieni ? To są akta stanu cywilnego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej. Nie wiem jak jest w tym wyznaniu, bo jestem "rzymską" katoliczką. I "u nas", żeby być świadkiem (w tym wypadku rodzicem chrzestnym), to trzeba być w pełni praw katolikiem, czyli osobą ochrzczoną i bierzmowaną w tym obrządku.
Być może tu właśnie wystąpiły jakieś formalne przeszkody ?
To może być to.
Chociaż, jak się przyjrzeć następnym (po 586) podpisom świadków, to mają się one nijak do osób wymienionych w akcie. Czyli chrzestni to jedno a świadkowie to drugie.
---------------------------------------
Pozdrawiam, Witek Mazuchowski


AUTOR TEMATU
marla

Re: Podwójne zabezpieczenie czy maskirowka?

Post autor: marla » śr lip 05, 2017 6:23 pm

Redagując wycięłam (m.in. moje wrażenia i opis tła) i scaliłam wszystko co się dało - żeby nie zaciemniać obrazu i uniknąć syndromu tow. Gomułki. Może przesadziłam z lapidarnością, przepraszam :D. Na bieżąco mogę uzupełniać. (Większość mam w głowie, resztę pod ręką). Utwierdzam się w przekonaniu, że sprawa jest duża i mnie przerasta. Dlatego mile widziane są wszelkie uwagi, spostrzeżenia, dopytki - nie ma głupich pytań!
Uzupełnienia - postaram się ograniczać do faktów i statystyki, bez ocen i dogmatów. Zaznaczam: znam niewielki wycinek czasu. Jak przesadzę z lapidarnością (lub gomułką) dajcie znać.
Parafia i księgi:
- mała parafia na uboczu - w Łodzi było kilka par. ew., (moje wrażenia: 1 ksiądz - nazwę go proboszcz, choć może inaczej się tytułował, nie wnikałam; kilka "kościelnych sekretarek" 1913-14 wliczając proboszcza (on rzadko) 4-5 osób wpisuje; podpis zawsze proboszcza, w treści nie wyszczególniano kto odprawiał
- pomyłki częste (zwłaszcza u "trochę piśmiennej sekretarki") - poprawiane ściśle wg zasad (mw: akurat "nasza sekretarka" zwykle nie poprawia niczego (sic!), tak jakby nic się nie stało i ręka jej nie drgnie - z wierzchu nie widać, że nie ma 1/5 treści, może się uprzedzam, ale to "moje wrażenia"),
- mw: sekretarki nie znały niemieckiego, znały pol i słabo ros - albo odwrotnie, proboszcz mógł średnio znać niemiecki
- mw: proboszcz nie był dupkiem, bigotem ani durniem - wszystkich traktował równo uprzejmie - nieślubne dzieci, rozwodników, chrzty nastolatków, innowierców, zagranicznych gości i bogobojnych miejscowych
- gdy przyszli z zagranicznym aktem, żeby "tutaj" go wpisać... spokojnie wpisywano, że okazano akt i na podstawie świadectwa X Y jest w nim napisane itd ...nie wiem czy to zgodne z zasadami, ale takie zgłoszenie dostawało swój nr aktu...
typy pomyłek:
- przekreślony błąd - pod tekstem właściwa formuła i treść;
- brak części tekstu - czasem niezauważone (mw: czasem celowo "niezauważone"), pozostałe są odpowiednio oznakowane i uzupełniane morderczym maczkiem pod tekstem;
- nie te podpisy / nie ten akt - przekreślone, opisane (nieczytelna formuła-zaklęcie) i zostawione (mw: nie wzywają do podpisu, gdy wykryją błąd za późno)
- czasem dodatkowo podpis osoby nie wymienionej w akcie (mw: może kompletowali 3 podpisy? nie zwróciłam uwagi która sekretarka tak robiła), częściej nazwisko z aktu imię inne (mw: piśmienny krewny)
- niewłaściwa treść aktu - jeśli chodzi o całość - wszystko przekreślone X, na marginesie morderczym maczkiem treść właściwa z urzędową formułą itd, wtedy bez podpisu parafian; jeśli tylko część - patrz: przekreślony błąd
- mw: proboszcz tolerował szkaradne pismo, ale wściekał o pomyłki - pismo, jak poligraf, zdradza silne emocje u sekretarka tuż po korekcie i w następnym akcie
Parafianie:
- trafiali się przypadkowi (mw: jedno z wielu dzieci ochrzcili tutaj - może było bliżej, może w ich parafii kolejka?), w zgonach wiadomo - zdarzają się "przejazdem", w U sporadycznie
- śluby mieszane ew/kat. stosunkowo często (mw: dzieci mogą być chrzczone u "rzymskich" i odwrotnie - mam "swoje" przypadki z Łodzi)
- wielu "tutejszych parafian" na paszporcie germańskim (niem, prus, sax) - cyrylicy nie znają, rosyjskiego chyba nie, polski może, część to "zupełni Niemcy"
- kobiety zdarzają się piśmienne (śluby - w chrztach nie wiem czy w ogóle uczestniczą!), mężczyźni - większość piśmienna, "trochę piśmienna" lub "słabo piśmienna"
- mw: część zasiedziałych spolszcza się i rusyfikuje - zaczynają pisać cyrylicą (z opłakanym skutkiem), część być może nie potrafi czytać w żadnym języku, a podpis - tak dla fasonu, ktoś im pokazał i kopiują "magiczny obrazek"
---
* mw = moje wrażenia - czyli prawda nieobiektywna
* podpis obrazka zawiera "rozszyfrowane" podpisy w prawidłowej pisowni

... no i wyszła pół-gomułka... dodam jeszcze tylko ślub pp. Martin 1913m23 i listę chrzczonych - może ktoś (proszę) sprawdzi, czy zgodna ze skorowidzem
Lista-1913u-akty.xls
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ciekawe przypadki”