


Bożenko, ja też nie lubię czytać o przemocy, bardzo niechętnie czytam o wojnie, boli mnie to. Ale, te piosenki, to hołd dla walki obronnej, o Ojczyznę, o wolność. Jak "Maki na Monte Cassino" tylko... no cóż czasy się zmieniają, młodzież ma inne smaki muzyczne. Najważniejsze by pamiętali. Starsi z sentymentem posłuchają Ordonki, młodzież wybierze inny styl. A my jako genealodzy musimy pamiętać o przeszłości i starać się ją przypominać na różne sposoby.
Idę z synem posłuchać "metalu" ;-)