I mamy "konkretną" odpowiedź prezesa Jacka na genealogach.
Wynika z niej, że sam pomysłu raczej się nie da zrealizować, a do tego jestem lekkomyslny:
Pomijam tu wiele innych kwestii technicznych, z których zwykły użytkownik wyszukiwarki nie zdaje sobie sprawy. Tylko osoba nie znająca się na rzeczy może żądać takiej nieodpowiedzialności od innych.
Strona Kuby też nie uzyskała w ustach prezesa poparcia, bo Kuba jest wichrzyciel i poucza PolTG

Ogólnie wynika z tego, że nasza deklaracja umieszczenia na Forgenie wyszukiwarki i wsparcia technicznego, to pomysł do bani, bo przecież obok geneteki jest dużo miejsca.
Czyli czytaj: jeśli by ten pomysł zakładał, że zrobimy pracę na rzecz portalu genealodzy.pl, to może by się okazał dobry i wykonalny

Niech żyje działanie ponad podziałami, dla dobra szerokich rzesz genealogów.
Jako piesek (pardon - wilk) obszczekujący karawanę, wycofuję się z pomysły, bo nie mam czasu na durnowate polemiki.
A skoro administrator (de facto właściciel, bo o społecznej własności geneteki radzę zapomnieć, skoro decyduje o niej teraz jedna osoba) największej bazy pokazał nam figę, to sam pomysł zdechł, jak Azorek.
Jedyna nauczka, to taka, że dotychczasowe indeksy jakie robiliśmy w Centralnej Polsce, trzeba będzie umieścić równolegle w odrębnej bazie, przygotowanej
dla każdego, kto kiedyś powróci do pomysłu multiwyszukiwarki i udostępnić je, jeśli tylko zechce zrealizować taki projekt.
Niniejszym, kończę walczyć z wiatrakami
PS
Wicy, Ty prorok jesteś, czy co?
