A było to dla mnie bardzo ważne, gdyż był to mój jedyny ślad, gdzie powinienem dalej [głębiej] szukać...
hmmm... a było to tak:
Niejaki Piotr Perliński uparł się, że doprowadzi mnie do rozpaczy i uniemożliwi mi poznanie kim byli moi Przodkowie [Piotr jest naturalnie jednym z tych Przodków].
W tym celu Piotrek zakupił sobie stado owiec [wtedy jeszcze nie wiedziałem kiedy je zakupił] i "poszedł w świat". Boże Drogi jak On się kręcił z tym stadem po wszystkich parafiach. Jak On chrzcił te swoje dzieci "gdzie tylko się da", by ukryć [zatrzeć] "ślad".
W roku 1865, Piotrek stwierdził zapewne, że ja już nigdy nie dojdę skąd On wyszedł i dał sobie spokój, sprzedał owce, "zaciągnął ręczny", kupił ziemię w Lubikowie [parafia Luszyn] i ożenił swoich synów [w tym mojego 2xpradziadka].
Kiedy jednak w 1876r. zmarła Jego żona Apolonia zd. Sierakowska, Piotrek zdobył się na jeszcze jedną sztuczkę i uzyskał "zabazgranie" w akcie Jej zgonu, miejscowości w której Apolonia przyszła na świat. Następnie już całkiem spokojny, zmarł w 1889r. i "zabronił" [zapewne w testamencie] wpisywać gdzie się urodził.*
Pozostało mi więc odczytać tą "zabazgraną" nazwę z aktu zgonu mojej 3xprababci o co Was prosiłem wtedy...
to ta nazwa

Ponieważ jednak nie udało Nam się wtedy ustalić, "a cóż to jest", to zdecydowałem się na wypisanie sobie wszystkich miejscowości z Księstwa Łowickiego, które zaczynały się na "Ko", następnie wypisałem sobie wszystkie parafie do których te wioski należą, a następnie
"napadłem całe Księstwo i praktycznie wszystkie jego parafie"
iiii... już po 18-tu miesiącach "męczenia" księży i pracowników AP ZNALAZŁEM
ta wioska to Koczewek w parafii Rdutów tadammmmm...
Ha, znalazłem tam akt ślubu Piotrka i Apolonii [naturalnie nie muszę dodawać, że Piotrek zadbał, by księgi nie miały spisów, a dokonujący w nich wpisów uczył się pisać od Sumerów], jej metrykę i rodzeństwo, bo nie muszę chyba dodawać, ze Piotrek nie urodził się w tej parafii, a "przylazł" tam ze swoim stadem.
No cóż każdy popełnia jakieś błędy, no choćby jeden błąd i Piotr też go popełnił - przez nieostrożność, przyznał się podczas ślubu gdzie się urodził i nie dopilnował, by "potomek Sumerów" zamazał odpowiednio tą informację - "mam Go"
Cierpliwość popłaca, a ja nauczyłem się jej od Was i tego Piotrek nie przewidział.
Dziękuję Wam
*Jego wnuczka Magdalena Józefa poszła w ślady dziadka i "machnęła się" od razu po ślubie o 170 km, a zaraz potem o kolejne 100 i jeszcze o 20, a zaraz po swojej śmierci "zorganizowała" erygowanie dwóch nowych parafii w miejscowościach w których wcześniej żyła i dopiero wtedy spoczęła spokojnie - hmmmm... dałem radę i wyśledziłem Ją