Mam pytanie dotyczace teoretycznego wyliczania prawdopodobnego roku urodzenia osoby. Pare dni temu napisala do mojego znajomego dziewczyna z Rosji poszukujaca swoich przodkow w Polsce. Zobaczyla, ze na jego stronie wystepuje Marcin Slezak urodzony w 1756 r stwierdzajac, ze prawdopodobnie jest to jej przodek. Abstrahujac juz od faktu, ze nie wiedza skad ich Marcin pochodzil, wiec od razu mowie, ze nie chodzi tutaj o polaczenie osob na sile i udowodnienie, ze jest to jej przodek. Mnie bardziej interesuje poznanie waszej opinii czy dobrze kalkulujemy dla samych siebie rok urodzenia rosyjskiego Marcina Slezaka.
Wedlug dziewczyny i jej drzewa, jeden z wnukow Marcina, Dimitri urodzil sie w 1880r a drugi Konstanty w 1885 roku (sa jeszcze imiona dwojga dzieci ale juz bez dat). W tym samym drzewie ktore mu przeslala bez zadnej daty podany jest jako ojciec Aleksander, ktorego ojcem jest Marcin, oczywiscie tez bez zadnych dat. Dodatkowo twierdzi, ze wie z przekazow rodzinnych, ze Marcin wraz z ojcem zostal zeslany na Syberie w 1794 roku i po jakims czasie sciagneli swoja rodzine. Biorac pod uwage wszystkie te daty - urodzenia wnuka, urodzenie i zeslania Marcina, wydaje mi sie, ze jest to nie mozliwe.
Z moich kalkulacji, zakladajac, ze dwoje dzieci bez dat mogly urodzic sie wczesniej (wiem jest to szerokie zalozenie) Aleksander mogl sie rodzic pomiedzy 1840-1850 rokiem, wiec Marcin mogl sie rodzic pomiedzy 1800-1820 rokiem. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze Marcin mogl miec np. 60 lat jak sie urodzil Aleksander i Aleksander tez mogl miec pozno dzieci, ale czy jest to mozliwe zeby byla az taka rozpietosc dat?? 1756 a 1880 pomiedzy dziadkiem a wnuczkami??

Tak tylko dodam na koniec, oczywiscie zasugerowalismy, zeby poszukali metryk zgonu Aleksandra i Marcina, czy urodzenia pozostalego rodzenstwa, wtedy bedzie latwiej cokolwiek ustalic, tylko teraz tak dla siebie zastanawiam sie czy jest mozliwe, ze miedzy pokoleniami jest taka rozpietosc dat urodzenia.
Dziekuje za wszystkie sugestie
