
UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo
Opowieści i wspomnienia
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 306
- Rejestracja: sob sie 16, 2008 11:57 pm
- Lokalizacja: Jelcz-Laskowice/Dolny Śląsk
- Podziękował/a: 34 razy
- Podziękowano: 3 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Cóż, takie były losy kobiet. Pisz dalej czekamy wciąż na przepiękne Twoje opowiadania 

Serdecznie pozdrawiam Bożena Balawender
__________________________________
poszukuję nazwisk: Rychlewski, Solarz, Luborak, Migocki, Balawender, Sebzda
__________________________________
poszukuję nazwisk: Rychlewski, Solarz, Luborak, Migocki, Balawender, Sebzda
-
- Posty: 1269
- Rejestracja: czw lis 06, 2008 11:00 am
- Podziękował/a: 151 razy
- Podziękowano: 28 razy
- Kontakt:
Re: Opowieści i wspomnienia
Przeczytałam całość z zapartym tchem --- piękne po prostu. 

Pozdrawiam Żaneta
Indeksuję Bejsce, Kazimierzę Wielką i Małą -pomogę odnaleźć przodków w tych parafiach
Szukam ślubu Andrzeja Otwinowskiego z Marianną Ekielman
mój blog http://korzenieprzodkow.blogspot.com/
Indeksuję Bejsce, Kazimierzę Wielką i Małą -pomogę odnaleźć przodków w tych parafiach
Szukam ślubu Andrzeja Otwinowskiego z Marianną Ekielman
mój blog http://korzenieprzodkow.blogspot.com/
-
AUTOR TEMATU - Posty: 201
- Rejestracja: pt kwie 11, 2008 12:14 am
- Lokalizacja: Magnuszew,Mniszew
- Podziękował/a: 4 razy
- Podziękowano: 8 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Dziękuję bardzo moje Panie.
Popełniłem to pisanie w hołdzie pani „Stanisławie”.
Była kobietą zepchniętą na margines wsi , zapewne poprzez zachowanie zięcia .
Starsza pani , często brudna i w łachmanach , uważana była za niespełna rozumu .
Często mówiła do siebie , bo z kim miała porozmawiać ? Historii jej życia wysłuchała moja mama,
w czasie południowej przerwy w robocie .Miała do mamy zaufanie gdyż jej syn , Mikołaj,
wiele lat służył w rodzinnym domu mojej mamy .Teraz były sąsiadkami .
Popełniłem to pisanie w hołdzie pani „Stanisławie”.
Była kobietą zepchniętą na margines wsi , zapewne poprzez zachowanie zięcia .
Starsza pani , często brudna i w łachmanach , uważana była za niespełna rozumu .
Często mówiła do siebie , bo z kim miała porozmawiać ? Historii jej życia wysłuchała moja mama,
w czasie południowej przerwy w robocie .Miała do mamy zaufanie gdyż jej syn , Mikołaj,
wiele lat służył w rodzinnym domu mojej mamy .Teraz były sąsiadkami .
Bernard Wdowiak
Bawolec,Wdowiak,Grądziel,Woźniak,Trociński,
Narojczyk ,Miśkiewicz .
Bawolec,Wdowiak,Grądziel,Woźniak,Trociński,
Narojczyk ,Miśkiewicz .
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czw cze 05, 2008 9:31 pm
- Lokalizacja: Bytów
- Podziękował/a: 2 razy
- Podziękowano: 4 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Dziękuję bardzo Bernardzie za Twoje opowiadania. Za dzielenie się nimi i za utrwalanie obrazu dawnych lat. Dzięki Tobie pani "Stanisława" będzie pamiętana.
Serdeczności
Gosia
Serdeczności
Gosia
Z pozdrowieniami Małgorzata Żywicka
-
- Posty: 376
- Rejestracja: pt kwie 11, 2008 8:07 pm
- Lokalizacja: Radomsko
- Podziękował/a: 21 razy
- Podziękowano: 31 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Ja też Bernardzie przeczytałam jednym tchem. Aż mi się łezka zakręciła w oku.
Dziękuję
Alicja
Dziękuję

Alicja
-
AUTOR TEMATU - Posty: 201
- Rejestracja: pt kwie 11, 2008 12:14 am
- Lokalizacja: Magnuszew,Mniszew
- Podziękował/a: 4 razy
- Podziękowano: 8 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Mikołaj , przez prawie całe życie służył u ludzi .
Służenie wówczas , przeważnie w mniejszych gospodarstwach miało troszkę
inne znaczenie jak pojmujemy słowo to dzisiaj .Służący był raczej domownikiem ,
osobą przyjętą do rodziny i z nią razem żyjącą . Tak żył Mikołaj w domu mojej
babki w końcówce swojego życia. Wiele opowiadał o swoich przeżyciach i kiedyś z pewnością o nich opowiem.
Dzisiaj przytoczę jedną anegdot .
Mikołaj służył u starszego małżeństwa , ludzi niezbyt zamożnych .Chałupa t.z.”pojedynka”
składała się z sionki , kuchni i pokoju .Mikołaj spał w kuchni a gospodarze w pokoju .
Inaczej rzecz się miała zimową porą . Gospodarze , aby oszczędzić opału , spali w kuchni .
Mikołaj przenosił się z łóżka na przypiecek .Pewnej nocy budzi go rozmowa ,ba nawet
pokrzykiwania gospodyni :
-Wyży ,wyży , tera niży ,łoto to ...
Tera trocha w bok i wyży...
Słowa powtarzały się kilkakrotnie wzbudzając w Mikołaju „nieczyste” wyobrażenia aż wreszcie usłyszał zniecierpliwiony głos dziadka:
-A wiela tam bede drapoł cię po plecach, podrap tera mnie ...
Służenie wówczas , przeważnie w mniejszych gospodarstwach miało troszkę
inne znaczenie jak pojmujemy słowo to dzisiaj .Służący był raczej domownikiem ,
osobą przyjętą do rodziny i z nią razem żyjącą . Tak żył Mikołaj w domu mojej
babki w końcówce swojego życia. Wiele opowiadał o swoich przeżyciach i kiedyś z pewnością o nich opowiem.
Dzisiaj przytoczę jedną anegdot .
Mikołaj służył u starszego małżeństwa , ludzi niezbyt zamożnych .Chałupa t.z.”pojedynka”
składała się z sionki , kuchni i pokoju .Mikołaj spał w kuchni a gospodarze w pokoju .
Inaczej rzecz się miała zimową porą . Gospodarze , aby oszczędzić opału , spali w kuchni .
Mikołaj przenosił się z łóżka na przypiecek .Pewnej nocy budzi go rozmowa ,ba nawet
pokrzykiwania gospodyni :
-Wyży ,wyży , tera niży ,łoto to ...
Tera trocha w bok i wyży...
Słowa powtarzały się kilkakrotnie wzbudzając w Mikołaju „nieczyste” wyobrażenia aż wreszcie usłyszał zniecierpliwiony głos dziadka:
-A wiela tam bede drapoł cię po plecach, podrap tera mnie ...
Bernard Wdowiak
Bawolec,Wdowiak,Grądziel,Woźniak,Trociński,
Narojczyk ,Miśkiewicz .
Bawolec,Wdowiak,Grądziel,Woźniak,Trociński,
Narojczyk ,Miśkiewicz .
-
- Posty: 306
- Rejestracja: sob sie 16, 2008 11:57 pm
- Lokalizacja: Jelcz-Laskowice/Dolny Śląsk
- Podziękował/a: 34 razy
- Podziękowano: 3 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Wzruszasz do łez , hahaha




Serdecznie pozdrawiam Bożena Balawender
__________________________________
poszukuję nazwisk: Rychlewski, Solarz, Luborak, Migocki, Balawender, Sebzda
__________________________________
poszukuję nazwisk: Rychlewski, Solarz, Luborak, Migocki, Balawender, Sebzda
-
- Posty: 410
- Rejestracja: czw kwie 10, 2008 11:40 pm
- Lokalizacja: Warszawa/TGCP
- Podziękował/a: 10 razy
- Podziękowano: 9 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Ha, ha, ha, ha
Bernardzie - cudne !!!
Czekam z niecierpliwością na kolejne opowieści i wspomnienia
Pozdrawiam

Bernardzie - cudne !!!
Czekam z niecierpliwością na kolejne opowieści i wspomnienia

Pozdrawiam
Monika Bayer-Smykowska
__________________________
Mużyłów i Podhajce - poszukuję zdjęć z przed 1939 r.
__________________________
Mużyłów i Podhajce - poszukuję zdjęć z przed 1939 r.
-
- Posty: 51
- Rejestracja: pt wrz 12, 2008 1:07 pm
- Lokalizacja: Gorzyce koło Sandomierza
- Podziękował/a: 7 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
opowieści i wspomnienia to moj ulubiony dział na tej stronie... a ile mi uzmysłowil !!!! a na co komu puste daty po przodkach, opowiesni rodzinnych musze zaczac szukac a nie!!!:)))))) a to z drapaniem po plecach
szkoda gadac
pieknie!!!:)
Pozdrawiam Natalia



Pozdrawiam Natalia
Pozdrawiam
Natalia Chromik(z d. Nakoneczny)
Natalia Chromik(z d. Nakoneczny)
-
AUTOR TEMATU - Posty: 201
- Rejestracja: pt kwie 11, 2008 12:14 am
- Lokalizacja: Magnuszew,Mniszew
- Podziękował/a: 4 razy
- Podziękowano: 8 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Zapilcze, to teren ogrodzony trzema rzekami, Wisłą , Pilicą i Radomką.
Południowo-zachodnią granicę stanowi Puszcza Kozienicka. Wszystkie burze dziejowe
przetoczyły się przez tę piękną okolicę , szczególnie doświadczając Gminę Magnuszew.
Tu budowano łodzie na most pontonowy , wykorzystany później do połączenia wojsk
polskich z litewskimi przed bitwą grunwaldzką .Tu Czarnecki dobijał szwedzkie oddziały po
walkach pod Warką , mszcząc się za całkowite zniszczenie Zapilcza ,w tym spalenie
wszystkich kościołów .Czasy Kościuszki i późniejsze Powstania Narodowe również odcisnęły
piętno na tej ziemi .Po olbrzymich stratach osobowych i materialnych podczas I Wojny Światowej
nikt nie sądził, że może być gorzej. Ale przyszło...
W 1939 i 1940r. wywózka Żydów , niektórych rozstrzeliwano na miejscu jak dwoje dzieci
w Rozniszewie. W wyszukiwaniu ukrywających się czynnie pomagali koloniści niemieccy.
Najgorsze nastąpiło w 1943r.Już wcześniej były pojedyncze egzekucje ale 24.X.1943r
aresztowano ok .50 mężczyzn .Pochodzili z Mniszewa , Osiemborowa, Przewozu, Kępy
Skóreckiej i chyba najliczniej z Wólki Tarnowskiej .
Relacja siostry jednego z aresztowanych:
-”Zajechali o świtaniu, kopniakiem wyważyli drzwi wejściowe do domu i zabrali brata.
Jeszcze w domu dostał kolbą karabinu w głowę a kiedy leżał parę kopniaków.
Za włosy wyciągnęli go w kierunku samochodu ciężarowego . Na podłodze samochodu leżeli
już inni aresztowani , na ich plecach stały drewniane ławki z siedzącymi żołnierzami ,
wyli z bólu .Na Mietku też postawili ławkę i samochód odjechał „
Zgromadzili ich na podwórku w Magnuszewie .Przesłuchiwani i bici kołkami akacjowymi przez kilka dni przestali reagować na świat . Paru wypuszczono za wstawiennictwem kolonisty Kutza.
Czternaście osób rozstrzelali 27.X. o siódmej rano .
Edward Szarek 28 lat zostawił żonę, Mieczysław Gietka 23 lata, Jakub Giezek 55latzostawił żonę i dzieci , Stanisław Zieliński 31 lat zostawił żonę w ciąży,bracia Łapacz :Lucjan 27 lat i Aleksander 20 lat , Stanisław Rybarczyk 53 lata i jego syn Władysław 22lata , Jan Kurzepa 26 lat , Stanisław Pucek 28 lat zostawił żonę i małe dzieci , Jan Kucharczyk 28 lat zostawił żonę , która zginęła od bomby rok później i dzieci , Julian Wojtas lat 30 , wszyscy z Wólki Tarnowskiej oraz Józef
Majewski 22 lata z Mniszewa i jego gość NN-fotograf.
Tajemnicza postać , zarabiająca robieniem fotografii, podobno wysiedlony poznaniak w owym
czasie mieszkający w Warszawie .Z braku szerszych informacji na nowym pomniku
widnieje NN(fotograf).Zabitych Niemcy zatopili w dole z gnojówką na podwórku ,niektórzy jeszcze się ruszali
i dopiero w kwietniu 1945r. przeniesiono ich na cmentarz parafialny .W następne dni odbyły się kolejne egzekucje.
Kim był NN-fotograf ? Czy poznamy kiedyś jego nazwisko ?
Dziś wiem o nim , że był człowiekiem młodym , dwudziestokilkuletnim.
Południowo-zachodnią granicę stanowi Puszcza Kozienicka. Wszystkie burze dziejowe
przetoczyły się przez tę piękną okolicę , szczególnie doświadczając Gminę Magnuszew.
Tu budowano łodzie na most pontonowy , wykorzystany później do połączenia wojsk
polskich z litewskimi przed bitwą grunwaldzką .Tu Czarnecki dobijał szwedzkie oddziały po
walkach pod Warką , mszcząc się za całkowite zniszczenie Zapilcza ,w tym spalenie
wszystkich kościołów .Czasy Kościuszki i późniejsze Powstania Narodowe również odcisnęły
piętno na tej ziemi .Po olbrzymich stratach osobowych i materialnych podczas I Wojny Światowej
nikt nie sądził, że może być gorzej. Ale przyszło...
W 1939 i 1940r. wywózka Żydów , niektórych rozstrzeliwano na miejscu jak dwoje dzieci
w Rozniszewie. W wyszukiwaniu ukrywających się czynnie pomagali koloniści niemieccy.
Najgorsze nastąpiło w 1943r.Już wcześniej były pojedyncze egzekucje ale 24.X.1943r
aresztowano ok .50 mężczyzn .Pochodzili z Mniszewa , Osiemborowa, Przewozu, Kępy
Skóreckiej i chyba najliczniej z Wólki Tarnowskiej .
Relacja siostry jednego z aresztowanych:
-”Zajechali o świtaniu, kopniakiem wyważyli drzwi wejściowe do domu i zabrali brata.
Jeszcze w domu dostał kolbą karabinu w głowę a kiedy leżał parę kopniaków.
Za włosy wyciągnęli go w kierunku samochodu ciężarowego . Na podłodze samochodu leżeli
już inni aresztowani , na ich plecach stały drewniane ławki z siedzącymi żołnierzami ,
wyli z bólu .Na Mietku też postawili ławkę i samochód odjechał „
Zgromadzili ich na podwórku w Magnuszewie .Przesłuchiwani i bici kołkami akacjowymi przez kilka dni przestali reagować na świat . Paru wypuszczono za wstawiennictwem kolonisty Kutza.
Czternaście osób rozstrzelali 27.X. o siódmej rano .
Edward Szarek 28 lat zostawił żonę, Mieczysław Gietka 23 lata, Jakub Giezek 55latzostawił żonę i dzieci , Stanisław Zieliński 31 lat zostawił żonę w ciąży,bracia Łapacz :Lucjan 27 lat i Aleksander 20 lat , Stanisław Rybarczyk 53 lata i jego syn Władysław 22lata , Jan Kurzepa 26 lat , Stanisław Pucek 28 lat zostawił żonę i małe dzieci , Jan Kucharczyk 28 lat zostawił żonę , która zginęła od bomby rok później i dzieci , Julian Wojtas lat 30 , wszyscy z Wólki Tarnowskiej oraz Józef
Majewski 22 lata z Mniszewa i jego gość NN-fotograf.
Tajemnicza postać , zarabiająca robieniem fotografii, podobno wysiedlony poznaniak w owym
czasie mieszkający w Warszawie .Z braku szerszych informacji na nowym pomniku
widnieje NN(fotograf).Zabitych Niemcy zatopili w dole z gnojówką na podwórku ,niektórzy jeszcze się ruszali
i dopiero w kwietniu 1945r. przeniesiono ich na cmentarz parafialny .W następne dni odbyły się kolejne egzekucje.
Kim był NN-fotograf ? Czy poznamy kiedyś jego nazwisko ?
Dziś wiem o nim , że był człowiekiem młodym , dwudziestokilkuletnim.
Ostatnio zmieniony czw lut 25, 2010 11:11 am przez bernard123, łącznie zmieniany 1 raz.
Bernard Wdowiak
Bawolec,Wdowiak,Grądziel,Woźniak,Trociński,
Narojczyk ,Miśkiewicz .
Bawolec,Wdowiak,Grądziel,Woźniak,Trociński,
Narojczyk ,Miśkiewicz .
-
- Posty: 458
- Rejestracja: śr cze 17, 2009 3:14 pm
- Lokalizacja: Poznan
- Podziękował/a: 27 razy
- Podziękowano: 20 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Bernardzie - dziekuje za umieszczenie tego postu, moze akurat cos sie wyjasni w sprawie N/N poznaniaka-fotografa. Ludzie ciagle jeszcze szukaja swoich bliskich, ktorzy zgineli w czasie II Wojny.
Umiescilam juz link na WTG-Gniazdo bo tam same poznanskie pyry, prawie
Chcialabym takze napisac, ze masz naprawde talent do pisania !
Z przyjemnoscia czyta sie twoje opowiesci.
Pozdrowienia.
Umiescilam juz link na WTG-Gniazdo bo tam same poznanskie pyry, prawie

Chcialabym takze napisac, ze masz naprawde talent do pisania !
Z przyjemnoscia czyta sie twoje opowiesci.
Pozdrowienia.
Pozdrowienia Hania
Poszukuje nazwiska Thiem, Thieme, Timme oraz starego zegara reki Niezielinskiego ze Zbaszynia
Poszukuje nazwiska Thiem, Thieme, Timme oraz starego zegara reki Niezielinskiego ze Zbaszynia
-
AUTOR TEMATU - Posty: 201
- Rejestracja: pt kwie 11, 2008 12:14 am
- Lokalizacja: Magnuszew,Mniszew
- Podziękował/a: 4 razy
- Podziękowano: 8 razy
Re: Opowieści i wspomnienia
Moja subiektywna relacja z VII Urodzin Genpolu.
Veni, vidi,vici.
A i owszem byłem , szarlotkę Bayerów i tort prześwietny Edka i Hani jadłem,wina i piwa
choć chęci były nie piłem , bom kierowca. To co zobaczyłem pokrótce opiszę a zwycięstwo
wielkie nad fobiami swymi odniosłem , dzięki spotkaniu.
Z lękiem potężnym zmierzałem ku Warszawie , odległość niewielka to za godzinę
z ogonkiem na miejsce dotarłem. Co mnie maluczkiego tam spotkać może, mądrych
głów ma być wiele to posiedzę w kąciku cichutko i czmychnę...
Z realu znaną mi Monikę trafiłem na przedzie i kiedy wyściskaliśmy się dokumentnie ,
trafiłem na poznaną kiedyś u Moniki Iwonę i jej męża Mietka .Zaraz też wyrosła jakby
spod ziemi Ania Feltynowska .Znałem ją z sieci a teraz widzę ją w realu !
Nie przeżyłem nigdy takiej chwili , znać kogoś lat cztery i zobaczyć go dopiero teraz jest wyznacznikiem dzisiejszych czasów. Zastanowiłem się przez chwilę :dzieje to się naprawdę
czy siedzę przed kompem XXX generacji , pozwalającym na bliski kontakt.
Dalej poznałem Alicję Surmacką , do której nawet wykrztusiłem kilka słów tak byłem stremowany.
Monika poznała mnie z Jackiem Cieczkiewiczem ,Elizą Parcheniak i jeszcze z paroma paniami
ale moja percepcja całkowicie wysiadła. Poprosiłem Bayerka o małą powtórkę lecz właśnie
wtedy rozpoczął wykład Tomek .Mówił pięknie a robione pauzy i skróty więcej informacji
przekazywały niż słowo .Ot dyplomata.
Drzwi uchyliły, zapowiadając spóźnionego gościa , z lekkim wiaterkiem wkroczyła zjawiskowa postać i nim zdążyłem poznać kto to , podpowiedział mi szmer sali-Claire.
Gdy Staszek wystąpił z przedstawieniem hymnu genealogów a z pewnością po trzecim bisie,
wszystkie lęki ode mnie odeszły i poczułem się jak w rodzinie. Podśpiewywałem wraz z innymi
co nawet zauważył dyrygent ,machnął z rezygnacją w moim kierunku ręka i wrócił do swojej
funkcji. Prośba Staszku do ciebie,daj w internet nagranie melodii , poćwiczę i może będzie lepiej.
W dysputach przy kawie poznałem wielu genealogów z taka iskrą w oku, iskrą pasji i jednocześnie
zarażających optymizmem .To właśnie dla tego drżącego z emocji głosu, dla słów służących
pomocą na zadawane pytania warto było być na Tym Spotkaniu.
Żal duży miałem , nie spotkawszy wielkich i spodziewanych nieobecnych :Małgosi , Jurka i Ewy, osłodzony
nieco Tomkowymi słowami z maila Margolci- „tęsknię i wy za mną tęsknijcie „.
Do spotkania innym razem...
Obiad i następne poznania...och za krótko...
Jedno spotkanie a na nim trzej szefowie różnych for , w zgodzie i wzajemnie się uzupełniający.
Może fuzja...
Wszystkim , za wytworzenie wspaniałej atmosfery , bardzo dziękuję.
Veni, vidi,vici.
A i owszem byłem , szarlotkę Bayerów i tort prześwietny Edka i Hani jadłem,wina i piwa
choć chęci były nie piłem , bom kierowca. To co zobaczyłem pokrótce opiszę a zwycięstwo
wielkie nad fobiami swymi odniosłem , dzięki spotkaniu.
Z lękiem potężnym zmierzałem ku Warszawie , odległość niewielka to za godzinę
z ogonkiem na miejsce dotarłem. Co mnie maluczkiego tam spotkać może, mądrych
głów ma być wiele to posiedzę w kąciku cichutko i czmychnę...
Z realu znaną mi Monikę trafiłem na przedzie i kiedy wyściskaliśmy się dokumentnie ,
trafiłem na poznaną kiedyś u Moniki Iwonę i jej męża Mietka .Zaraz też wyrosła jakby
spod ziemi Ania Feltynowska .Znałem ją z sieci a teraz widzę ją w realu !
Nie przeżyłem nigdy takiej chwili , znać kogoś lat cztery i zobaczyć go dopiero teraz jest wyznacznikiem dzisiejszych czasów. Zastanowiłem się przez chwilę :dzieje to się naprawdę
czy siedzę przed kompem XXX generacji , pozwalającym na bliski kontakt.
Dalej poznałem Alicję Surmacką , do której nawet wykrztusiłem kilka słów tak byłem stremowany.
Monika poznała mnie z Jackiem Cieczkiewiczem ,Elizą Parcheniak i jeszcze z paroma paniami
ale moja percepcja całkowicie wysiadła. Poprosiłem Bayerka o małą powtórkę lecz właśnie
wtedy rozpoczął wykład Tomek .Mówił pięknie a robione pauzy i skróty więcej informacji
przekazywały niż słowo .Ot dyplomata.
Drzwi uchyliły, zapowiadając spóźnionego gościa , z lekkim wiaterkiem wkroczyła zjawiskowa postać i nim zdążyłem poznać kto to , podpowiedział mi szmer sali-Claire.
Gdy Staszek wystąpił z przedstawieniem hymnu genealogów a z pewnością po trzecim bisie,
wszystkie lęki ode mnie odeszły i poczułem się jak w rodzinie. Podśpiewywałem wraz z innymi
co nawet zauważył dyrygent ,machnął z rezygnacją w moim kierunku ręka i wrócił do swojej
funkcji. Prośba Staszku do ciebie,daj w internet nagranie melodii , poćwiczę i może będzie lepiej.
W dysputach przy kawie poznałem wielu genealogów z taka iskrą w oku, iskrą pasji i jednocześnie
zarażających optymizmem .To właśnie dla tego drżącego z emocji głosu, dla słów służących
pomocą na zadawane pytania warto było być na Tym Spotkaniu.
Żal duży miałem , nie spotkawszy wielkich i spodziewanych nieobecnych :Małgosi , Jurka i Ewy, osłodzony
nieco Tomkowymi słowami z maila Margolci- „tęsknię i wy za mną tęsknijcie „.
Do spotkania innym razem...
Obiad i następne poznania...och za krótko...
Jedno spotkanie a na nim trzej szefowie różnych for , w zgodzie i wzajemnie się uzupełniający.
Może fuzja...
Wszystkim , za wytworzenie wspaniałej atmosfery , bardzo dziękuję.
Bernard Wdowiak
Bawolec,Wdowiak,Grądziel,Woźniak,Trociński,
Narojczyk ,Miśkiewicz .
Bawolec,Wdowiak,Grądziel,Woźniak,Trociński,
Narojczyk ,Miśkiewicz .
-
- Posty: 67
- Rejestracja: wt kwie 15, 2008 2:28 pm
- Lokalizacja: Sopot
Re: Opowieści i wspomnienia
Bernardzie , jak zwykle wspaniale napisane.
Na spotkaniu być nie mogłam ( a szkoda wielka) , ale czytając Twoją relację przypomniałam sobie moje pierwsze spotkanie dwa lata temu. Też miałam tremę na myśl o spotkaniu w realu tylu Znakomitych Genealogów znanych mi tylko z sieci.Potem radość, że okazali się „ na żywo” tak wspaniali i przyjacielscy.I ten niedosyt po tak krótkim spotkaniu.
Pozdrawiam.
Irena

Na spotkaniu być nie mogłam ( a szkoda wielka) , ale czytając Twoją relację przypomniałam sobie moje pierwsze spotkanie dwa lata temu. Też miałam tremę na myśl o spotkaniu w realu tylu Znakomitych Genealogów znanych mi tylko z sieci.Potem radość, że okazali się „ na żywo” tak wspaniali i przyjacielscy.I ten niedosyt po tak krótkim spotkaniu.
Pozdrawiam.
Irena