Cmentarz polski koło Chicago - poszukiwania grobów

[Teresa Gola-Grzegorczyk]

Haniu, dziękuję Ci bardzo za Kujawińskiego Piotra.
Strasznie się zagapiłam i dopiero teraz zobaczyłam Twoją odpowiedź.
Ściskam serdecznie.

[julia]

Witaj Haniu,
Poszukuję osób o nazwisku Kral (Krall).
Julia

[Hania]

Krystian i Julia - w listopadzie /2/ napisalam, ze narazie sie wstrzymuje z poszukiwaniem nowych nazwisk bo sie musze uporac z tymi co mam do odszukania. Jednak poniewaz macie tylko pojedyncze nazwiska w drodze wyjatku was dodam do mojej listy. WIECEJ NARAZIE NIE PRZYJMUJE.

Krystianie, sprawdzilam z innego zrodla, ze Zygmunt Murawski ur.1 styczen 1925, umarl w listopadzie 1977 w miejscowosci Tinley Park, powiat Cook, ta miejscowosc jest na poludnie od Chicago.
Stanley Wilfart ur.23 kwiecien 1905, zm.grudzien 1981 w Yonkers, powiat Westchester, stan N.Y.
Maria Wilfart, ur.24 maj 1887, zm.kwiecien 1970, Downers Grove, powiat Du Page, stan Illinois, ta miejscowosc jest na poludniowy zachod od Chicago.

Wando maila od ciebie nie dostalam. Wyslij tego samego co napisalas jeszcze raz, on jest gdzies tam u ciebie zachowany w poczcie.

[wanda949]

Haniu!
Piszę drugiego maila, gdyż pierwszy nigdzie się nie zachował. Przede wszystkim niezwykle się cieszę, że udało Ci się, choć z dużym trudem, dodzwonić do "mojej" parafii św. Sylvestra. To tu znajduje się większość akt metrykalnych członków mojej rodziny. To tu, niedaleko kościoła św. Sylvestra rodzina siostry mojej babci mieszkała.
Haniu, zgodnie z Twoją sugestią, by biura parafialnego nie "zawalić" wieloma prośbami naraz, prosiłabym narazie o kopie akt zaślubin dwóch córek Bronisławy i Josepha Makohon (nazwisko to może być na różny sposób pisane, np. Makohonski, Makohoniuk itp).Będa to:
1) Bronisława, ur. 5 czerwca 1908r. i
2) Helen, ur. bądź przy końcu roku 1919 lub na pocz. 1920. Była najmłodszym dzieckiem w rodzinie. Lekarka.
Nie jest mi znana dokładna data ślubu obydwu dziewczyn. Pewne fakty wskazują, że w przypadku Bronisławy mogą to być lata 1927-1933, a w przypadku Helen 1937-1940. Mam nadzieję, że podane przeze mnie niedokładne daty nie będą bardzo dużą przeszkodą w odnalezieniu akt. Zwykle akta metrykalne wpisywane są do ksiąg zgodnie z porządkiem alfabetycznym, co stanowi duże ułatwienie dla poszukującego.
Na koniec chcę powiedzieć, że jeśli zajdzie potrzeba, jestem gotowa za wszystkie otrzymane dokumenty zapłacić, bylebym je tylko otrzymała.
W ubiegłym roku nosiłam sie z zamiarem zamówienia mszy św. w intencji cioci Bronisławy, jako że minęła 70 rocznica Jej śmierci (1886-1939), ale nie miałam i nie mam pojęcia jak to zrobić.
Haniu, dziękuję Ci za wszystko co dla mnie robisz. Nie będzie najmniejszej przesady, kiedy powiem, że "w Tobie cała moja nadzieja". Czekam na każdą wiadomość od Ciebie. Wanda

[Hania]

Wando - dostalam odpowiedz w sobote z kosciola St.Sylvester, nie maja rekordu slubu z 26.XI.1926.

Zapytam o Bronislawe i Helene. Podaj mi prosze ich nazwisko panienskie.
Nie wiem czy beda sie "bawili" w biurze parafialnym w poszukiwania bez podanych dat slubow, jedynie jesli bedzie jakas adnotacja przy urodzeniu o slubie wtedy informacji udziela. Zobaczymy.

[wanda949]

Haniu!
Odpowiadam - nazwisko panieńskie Bronisławy i Helen to Makohon. Ich rodzice to Bronisława (matka i córka miały to samo imię) i Joseph Makohonowie (spotkałam na amerykańskich stronach genealogicznych nazwisko to brzmiące też jako Makohoniuk lub Makohoński).
Co do aktu zaślubin Mary z Patrickem Josephem Thompsonem z dnia 26 XI 1926r. - najstarszej córki Bronisławy i Josepha, to informacja
ta jest prawdziwa i pochodzi z parafii św. Stanisława Kostki na Greenpoicie w Nowym Jorku. W tym kościele Mary była chrzczona. Na odwrocie certyfikatu aktu urodzenia, jaki mi ta parafia na moją prośbę przesłała, jest adnotacja o ślubie Mary właśnie w kościele św. Sylvestra na Brooklynie w dniu 26 listopada 1926r. W związku z tym Parafia św. Sylvestra przesłała do parafii św. Stanisława Kostki, również na Brooklynie, notatkę o ślubie ( tak mi wyjaśniono telefonicznie). Stąd wydaje mi się, że informacja o ślubie Mary jest wiarygodna. Nic więcej nie mogę na ten temat powiedzieć.
Haniu, dziękuję Ci, że podjęłaś sie tej "misji", choć jej rezultat od Ciebie przecież nie zależy. Będę czekać na dalsze wieści.
Pozdrawiam, Wanda

[Hania]

Wando - pytalam cie o nazwisko panienskie tych dwoch kobiet bo je masz dokladnie napisane z wypozyczonego mikrofilmu od Mormonow gdzie znalazlas miejsce pochowania Josepha. Tam wiec mialas napisane dokladnie jego nazwisko, czy ja ja mam ci wierzyc, ze ta forma, ktora podalas ostatnio jest prawidlowa ?:) Mam nadzieje, ze tak. Tutaj nazwisk sie nie odmienia wiec bedzie zawsze Makohan.

Sprawa ze slubem Mary i Patricka Thompson to nie wiem co mam ci napisac. Kobieta z biura parafialnego napisala mi liscik, jesli chcesz moge go zeskanowac i ci poslac mailem, jest na oficjalnym papierze kosciola.
Ja zastanawiam sie czy nie bylo odwrotnie mianowicie, slub byl w Kosciele Sw.Stanislawa Kostki a nie u Sw.Sylwestra.

Zapytam w liscie do parafii o metodzie zalatwiania Mszy za dusze zmarlych, jak mialabys uiscic oplate za msze. Ja nie zobowiazuje sie posredniczyc w finansach z tym zwiazanych, moze trzeba wplacic na ich konto. Zapytam.
List napisze w weekend jak bede miala chwile wolna.

[tobiaszboksik]

Bardzo prosiłbym o sprawdzenie miejsca pochówku mojego dziadka Wincentego Tabisz ur.24-03-1882, s. Jana - wyemigrował w 1913, zamieszkał Chicago i wszelki ślad o nim zaginął.
Pozdrowienia
Jarosław

[Hania]

Jarku - moge na teraz ci odpisac, ze nie ma sladu /smierci ani innego/, na temat Wincentego Tabisz ani sladu w Social Security Death index. Znaczy, ze musial umrzec przed powstaniem Social Security, bodajze przed 1940 rokiem.
Jest taki Akt Smierci wystawiony na nazwisko Vincent Tabesz zmarly 4.14/1938 w powiecie Cook, czyli najpewniej w Chicago zmarl.
Urzednik przyjmujacy zgloszenie o smierci zamerykanizowal pisownie i tak powstal:
Vincent /polski Wincenty/, Tabesz /akurat to "e" czyta sie jako "i" .
Jest to bardzo prawdopodobne, ze to jest twoj dziadek Jarku.
Nie ma takiej mozliwosci, ze ktos przepada bez wiesci, zawsze jest gdzies zapis.
Postaram sie o ten akt zgonu na nazwisko Vincent Tabesz, zobaczymy.
Nie ma innych sladow nigdzie a wiec na 100% umarl bardzo, bardzo dawno.
Pozdrowienia.

[tobiaszboksik]

Jestem pod wrażeniem. Nazwisko to do tej pory jest przekręcane do Ameryki przyjechał jako Tabis. Wygląda na to, że niewyjaśniona sprawa znajdzie swój finał. Z dziadkiem urwał się kontakt w parę lat po wyjeździe. Zostawił w Polsce 2 synów i żonę.
Jeżeli udałoby się uzyskać akt zgonu byłoby super. To, że grobu nie ma to rozumiem, ale może choć będzie wiadome gdzie został pochowany?
Już teraz dziękuję bardzo ślicznie.
Jarosław

[Hania]

Na Akcie Zgonu jest w wiekszosci przypadkow napisane jaki dom pogrzebowy zajal sie pogrzebem i wielokrotnie jest cmentarz wymieniony.
Jest wielce prawdopodobne, ze istnieje grob.
Najwazniejsze to to aby sprawdzic czy to jest twoj przodek ?
Jeszcze jedno pytanie, skad wiesz, ze zamieszkal w Chicago ?

Prosze sie uzbroic w cierpliwosc.

[Hania]

Wando - znalazlam taka osobe w Nowym Yorku podaje adres, moze byc ktos z rodziny ?
Helen Makohon
668 Greenwich St.
New York, NY 10014

[tobiaszboksik]

O zamieszkaniu w Chicago świadczą :
1. Lista pasażerów z 1913
2. Karta rejestracyjna z 1917
linki do tych dokumentów na stronie:
http://www.genealodzy.pl/PNphpBB2-viewt ... t-60.phtml
Nie mogę ich przenieść do tego postu.
3. Ustne przekazy rodzinne
Miejsce urodzenia Wincentego to Trzesniow
Pozdrowienia
Jarek

[wanda949]

Haniu!
Gdyby nie było dla Ciebie wielkim kłopotem, prosiłabym o przysłanie mi mailem tego listu z parafii św. Sylvestra. W tej chwili sama muszę pomyśleć, co dalej robić. Wszystko jest takie dziwne. Może tak jak sugerujesz, napiszę do parafii św. Stanisława Kostki i poproszę, by jeszcze raz sprawdzili u siebie. Trochę mi głupio, ale spróbuję.
Co sie tyczy parafii św. Sylvestra, to faktem jest, że biuro tej parafi nie odpowiedziało ani na dwa moje listy (2008r i początek 2009r), ani na faks wysłany w lutym tego roku, ani też nie przekazało żadnej informacji, oprócz tej o 5 dol. za dokument, Instytutowi Piłsudskiego w Nowym Jorku, który na gorącą moją prośbę, zaangażował się w tę sprawę (ubiegły rok). Parafia nie jest jakby chętna do pomocy, ale może sie mylę.
Haniu, czekać będę na wiadomości o sposobie "załatwiania mszy"
Wanda

[wanda949]

Haniu, adres Helen Makohon, który mi podałaś, nie może być jej. Helen przed 1939r. wyszła prawdopodobnie za mąż. Zmieniła więc nazwisko. Na zdjęciu z 1937 roku, które przechowuję jest Helen (ur. 1919 lub pocz. 1920) i jej "kawaler", lekarz (notatka na odwrocie zdjęcia).
Ciekawa jestem, z którego roku jest ten adres?
Wanda