Właśnie wpadłaś w etymologiczną pułapkę

Z tego co zrozumiałem, zatrzymałaś się na pewnym etapie poszukiwań, bo masz chyba trudności w ustaleniu kolejnej "stacji przesiadkowej" swoich przodków?
Szkoda, że nie napisałaś dokąd udało się dojść. Kim jest najwcześniejszy przodek? W jakich latach żył i gdzie mieszkał? Istotne jest też jakie zapisy dotyczące tego przodka znalazłaś, a jakich Ci brakuje? Domyślam się, że utknęłaś gdzieś w XIX wieku?
No tak i teraz chcesz posiłkować się etymologią.
Czasami to się sprawdza, ale tylko czasami. Musi być spełnionych kilka warunków, aby dzięki nazwisku trafić do rodzinnego gniazda.
1/ Rodzina nie zmieniła po drodze nazwiska
2/ Nazwisko jest na tyle unikatowe, że będziemy mieli do czynienia z jednym, góra dwa potencjalnymi miejscami.
3/ Luka pomiędzy naszym najstarszym odnalezionym przodkiem, a zapisami w hipotetycznym gnieździe nie będzie przekraczała jednego pokolenia. Oczywiście jeśli znajdziemy dodatkowe miejsca pobytu, a w nich źródła, to ten warunek może być odpowiednio modyfikowany.
Co do metody działania, to widzę, że podeszłaś prawidłowo. Ustaliłaś współczesne rozmieszczenie osób noszących to nazwisko, znalazłaś potencjalne gniazdo, przeanalizowałaś występujące tam zapisy i kontekst historyczny.
Sama dałaś sobie odpowiedź, że w miejscowości o największym skupieniu nazwiska, jego forma występowała w dwóch wersjach. W związku z tym bezprzedmiotowe jest zastanawianie się nad tym, która forma jest poprawna i pierwotna. Obie są równoprawne.
Pytanie, czy Twoi Wierzyccy pochodzą z tamtych terenów? Myślę tu o Bochni i Limanowej.
To dość prawdopodobny wariant, ale jak każda hipoteza wymaga weryfikacji.
Nie obędzie się bez dalszych poszukiwań i pociągnięcia dalej wywodu. Na tyle, aby zbliżyć się do innych źródeł i potwierdzić hipotezę, albo wykluczyć.
Inny wariant, który podnosisz to ślad żydowski. Tu by trzeba mieć wiele szczęścia, aby trafić na osobę, która przyjęła jako pierwsza to nazwisko, zważywszy na dużą mobilność, jak sama piszesz, przodków.
Pisząc o pułapce etymologicznej, miałem na myśli takie sytuacje, jak opisujesz w wątku dotyczącym herbarzy.
Wychodzisz z jednego nazwiska, znajdujesz wieś, w której występuje także inna wersja nazwiska. Tak się składa, że oba te nazwiska można znaleźć w herbarzach.
Problem jednak powstaje w momencie, gdy zobaczymy, że mamy do czynienia z co najmniej czterema rodzinami szlacheckimi, zupełnie ze sobą nie spokrewnionymi i pochodzącymi z innych terenów. Wierzyccy pieczętowali się herbem Grzymała i Świnka, zaś Wyżyccy, Gierałtem i Radwanem. Z nich tylko Wierzyccy h. Świnka wylegitymowali się przed Heroldią w roku 1855.
Mamy więc typowy przypadek pułapki etymologicznej. Nie mamy dowodów, ale zakładamy, że nazwisko mogło być pierwotnie inne, bo taki przypadek znaleźliśmy w jednej miejscowości. Nie wiemy czy owa zasada będzie dotyczyła naszej rodziny, bo nie mamy dowodów na to, że pochodzi ona właśnie stamtąd. Kierując się odkrytymi obocznościami, zakładamy, że istnieje również prawdopodobieństwo, pochodzenia od co najmniej dwóch nazwisk szlacheckich, bowiem znaleźliśmy takie w herbarzach. Tu jednak występuje pewien problem, bowiem rodzin takich jest kilka i sądząc po różnych herbach, różna jest ich genealogia.
Co więc robić?
Tak jak pisałem wcześniej: dalej prowadzić poszukiwania w celu rozwinięcia wywodu.
Przeanalizować jeszcze raz wszystko co dotyczy najwcześniejszego przodka. Opisać i dać na forum. Być może forumowicze coś zobaczą, czego Ty nie widzisz?
A co zrobić, jeśli mimo to nie ruszysz z miejsca?
Skupić się na opisaniu tego co masz, na pogłębieniu wiedzy o osobach które znalazłaś.
Natomiast to co opisałaś w formie potencjalnych kierunków poszukiwań, wykorzystać przy opisie rodziny. Zbudować i jasno określić hipotezy, poprzeć to źródłami, które w tym wypadku odgrywają pierwszorzędną rolę. Wskazać zakresy rzeczowe i obszar poszukiwań.
Być może za jakiś czas, znajdziesz niespodziewanie dodatkowe informacje, które potwierdzą jedną ze zbudowanych hipotez, a inne obalą.
To tak na szybko, co przychodzi mi do głowy.
Proponuję, abyś opisała swój stan badań i powtórzyła swoje przypuszczenia (porządkując je nieco) i założyła osobny wątek.