Odpis to odpis... dokument oficjalny, na oficjalnym formularzu podbity pieczątkami - za który trzeba zapłacić w porywach do 33zł/szt.
Czyli nawet jak oryginał jest pisany: "Działo się we wsi...." to jako odpis dostaniesz dobrze znany formularz - prawie że tabelkowy.... Wszystko zależy od urzędnika - mnie tylko w jednym urzędzie robili trudności... argumentując właśnie przepisami. Sęk w tym, że w rezultacie dostałam odpis (odpis zupełny aktu zgonu), na którym było napisane mniej więcej w ten sposób:
nazwisko zmarłej: Grudzińska
nazwisko panieńskie: "brak danych"
nazwisko i imię małżonka: Grudziński Władysław
dane dotyczące rodziców osoby zmarłej
ojciec: Józef Kacprzak
matka: Marianna Jóżkowska
Naprawdę "nie idzie" się domyśleć jakie zmarła miała nazwisko panieńskie..... No przynajmniej nie dla tej urzędniczki.
Odpis aktu "zupełny" różni się od "skróconego" - moim zdaniem - tym, że "zupełny" to jest A5 dwustronne, a "skrócony" jednostronny. Niestety nie powiem Ci jakie informacje są na odpisie aktu urodzenia, bo mam tylko zupełny zgonu i skrócony ślubu. Myślę, że da się to sprawdzić jednak w internecie.
Swoją drogą ciekawe do kiedy pisali akty "pisane" (= działo się to w malowniczej mazowieckiej wsi ....)

W czasie okupacji w latach 40-tych są "pisane", więc zmiana musiała nastąpić po II wojnie światowej.