Doliwowie h.Doliwa oraz historia Czarnej wsi woj Podlaskie

[Awilod]

Witam!
Rozmawiałem z wujkiem ,i dowiedziałem się ,że jego brat prowadził poszukiwania genealogiczne w archiwum w Łomży i wiem tylko o dwóch poważniejszych odkryciach.

1.Pociągną linię od Adama do XVII wieku ,i według jego poszukiwań podchodzimy ze szlachty.
2.Znalazł spokrewnionego znami biskupa Doliwę.

I odnośnie punktu drugiego to mam pytanie.

Doliwa ponoć był biskupem płockim ,chciałbym znaleźć listę urzędników kościelnych w XVII wieku ,lecz za bardzo nie wiem gdzie szukać.Za pomocą Wikipedii sądzę ,że jakimś głównym biskupem to nie był.

Pozdrawiam!

Szymon Doliwa

[Fronczak Waldemar]

Cieszymy się razem z Tobą, że masz tak niespodziewane rozwiązanie swoich dylematów genealogicznych.
Wystarczy teraz poprosić brata wujka (to chyba też wujek?), aby podzielił się wynikami swoich poszukiwań.
Mam nadzieję, że niebawem zamieścisz na naszym forum wywód swoich przodków, wzorem innych Koleżanek i Kolegów? Może się to okazać niezwykle pomocne dla innych osób prowadzących poszukiwania na tamtym terenie.
Co do biskupa, to się nie przejmuj. Z całą pewnością brat wujka dokładnie wie o którego chodzi. W Płocku takiego nie było, ale może znalazł powiązanie aż z Janem Doliwą biskupem poznańskim?
Jeszcze raz gratuluję szczęścia genealogicznego i czekam na jakieś konkretne informacje.

[Awilod]

Problem w tym ,owy wujek już nie żyje ,lecz jego syn tak.Postaram się znaleźć kontakt do jego syna.Sądzę ,że on musiałby połowę wiedzieć tego co wujek ,albo chociaż mieć jakiej dokumenty.
Mój bliższy wujek ma od brata mniej celne informacje ,wiadomo ,kiedyś to nikogo nie interesowało.I jeszcze od niego wie o jakichś nadaniach czy coś takiego ,że przez jakiś tam przywilej Doliwowie mogli iść na Prusy i Podlasie.Myślę ,że kontakt z jego synem i archiwum zrobią duży krok.A co do biskupa Jana Doliwy ,to nie wiem.Szlacheccy Doliwowie na pewno pochodzą z Wielkopolski(tak mi się wydaje) ,ale to strasznie daleko(może jemu się udało).

Pozdrawiam!

Szymon Doliwa

[Fronczak Waldemar]

Myślę ,że kontakt z jego synem i archiwum zrobią duży krok

I tego się trzymaj, nie zapominając nas informować o postępach.

[lechu]

Szczerze Ci życzę znalezienia dokumentów potwierdzających szlachectwo bo, jak widzę, z nie szlacheckich przodków nie potrafisz być dumny.
Tylko co ja wtedy będę czytać?!
Wszak dzień bez Doliwów vel Dolewów jest dniem straconym.
Pozdrawiam.
Lechu

[Awilod]

Jeśli nie dotrę do szlacheckich ,to będę gromadził co się da i jak najdokładniej wszystko uzupełniał.A pewnie i zacznę dawać nowe hipotezy ,a pro pos może i innych nazwisk z mej familii.

Pozdrawiam!

Szymon Doliwa

[Rymwid]

A może zamiast snuć hipotezy, lepiej skupić się na faktach? Czy świat ułudy jest aż tak atrakcyjny, że dominuje nad chęcią poznania prawdy?

[Awilod]

Puki nie mam dostępu do prawdy ,wolę myśleć nad wszystkimi możliwymi wariantami tworząc hipotezy.A kiedy pozna się prawdę ,odrzuci się hipotezy.

Pozdrawiam

[Szaciłowski_Marcin]

Witam,

muszę się szczerze przyznać, iż codziennie sprawdzam, czy coś się nowego pojawiło w tym wątku Obawiam się trochę, co będę czytał, jak zagadka zostanie już rozwiązana (chociaż według mnie już została, ale te wszystkie hipotezy to jak opowiadanie detektywistyczne z tysiącem możliwych wątków)
Co jeszcze można wysnuć na podstawie gdzieś tam zasłyszanych informacji? Aż dziw bierze, że nie ma nic o całej wiosce lub ziemi a może nawet szlachectwie przegranych w karty przez jednego z praszczurów, ale może zwyczajnie takie historie się już na tyle przejadły, że nawet snującym rodzinne fantasmagoryczne legendy, wydają się nieprawdopodobne.

Mam wobec tego propozycję:
może warto sprawdzić (a nie dopytywać się czy tak mogłoby być) następujące fakty:

- wypisać z metryk wszystkich Doliwów/Dolewów na jakich się trafi, przy okazji zwracając też uwagę na pary o tych samych imionach w tej samej miejscowości i podobnym przedziale czasowym - może się okazać, że mogli być też oni zwani inaczej, a Doliwa/Dolewa przyjęło się z czasem jako nazwisko.

- ustalić, jacy byli właściciele cząstkowi w poszczególnych okresach, jeśli chodzi o wsie szlacheckie, lub ustalić właścicieli wsi chłopskich. Przeglądając metryki można to znaleźć. Nawet jeśli nie będzie czarno na białym, to wypisać wszystkich nobilis'ów i generosus'ów z interesującej miejscowości i okolicznych folwarków. Wnioskowanie stanie się wtedy łatwiejsze.

- poprosić księdza o spisy parafialne z XIXw., w wielu parafiach one się zachowały - z nich także wyłania się struktura społeczna mieszkańców danej wsi.

- najlepiej nic z góry nie zakładać, bo w końcu poszukujemy naszych przodków takich, jakimi oni byli naprawdę, bez upiększania i udowadniania na siłę czegoś, czego nigdy nie było. Nawet jeśli historia rodzinna okaże się troszeczkę wstydliwa, to przecież i tak się nie wyprzemy naszych przodków, bo oni po prostu istnieli.

pozdrawiam



ps. Ewentualnie można sobie wymyślić jakiś herb rodzinny i też będzie klawo Można sobie powiesić na ścianie w salonie

[Awilod]

Jutro wybieram się na przegląd akt hipotecznych do archiwum.Za jakiś tydzień lub dwa będą mikrofilmy.
Wedle rad ,będę spisywał wszystkich nobilisów z interesujących mnie wsi ,jak i wszystkich Dolewów/Doliwów.

Jedyne jeszcze nad czym się zastanawiam ,to jakim cudem to nazwisko wystąpiło u chłopów.
Nie było w okolicy jakiegoś ziemianina Doliwy ,był "szlachcic ,choć ubogi" o nazwisku Doliwa.

Pozdrawiam!

Szymon Doliwa

[pawko223]

Ze szlachtą, kmieciami, włościanami, a szczególnie z ich nazwiskami bywało różnie. Odkryte metryki, akt po akcie powinny wyjaśnić sprawę. Pamiętaj, że mogło być tak, że przodek przykładowo nosił nazwisko Oliwa, ale że w okolicy mieszkał szlachcic Doliwa, to i przodek stał się Doliwą Może ksiądz usłyszał inaczej lub miał zapisać inaczej - oczywiście jest to nie potwierdzona hipoteza, a jedynie przykład. Druga sprawa, z przeprowadzanych badań nie raz wyszło, iż potomkowie szlachciców byli służącymi, parobkami itp. Odnalezione metryki, księgi ziemskie, powinny wyjaśnić sytuację o ile nie będzie braków w zasobach. Mam nadzieję, że odkryjesz tajemnicę swojej rodziny;) Paweł

[Awilod]

Też myślałem nad tym Oliwa ,kolega ,który był we Włoszech widział jakąś markę oliwy Doliva.
Może moi przodkowie są z Włoch ?
Jednak w to wątpię ,ale też dziwnym jest ,że nazwisko Oliwa by występowało ,przecież tu nie warunki na oliwę i tym podobne.

Co do tych akt własności ,to mam zapytanie.One są przetrzymywane w Ełku(jutro się wybieram) ,czy one są zmikorfilmowane ,czy cała księga?
I czy poszukiwanie w niej bardzo różni się od ksiąg metrykalnych?


Pozdrawiam!

Szymon Doliwa

[pawko223]

Czy z Włoch, to nie wiem opowieść podaje takie informacje:

"W opowieści o genezie herbu Doliwa pojawił się epizod z walk polsko-jaćwieskich. Podczas oblężenia zamku Liw, dzielny rycerz za pomocą podstępu walnie przyczynił się do zwycięstwa nad pohańcami. Nagrodą za męstwo i przemyślność był oczywiście herb nadany przez anonimowego króla."

Jaćwingowie lub Jaćwięgowie – wymarły w XVI wieku lud bałtycki, blisko spokrewniony z Prusami i Litwinami (czasem uważany za jedno z plemion pruskich), zamieszkujący Jaćwież (Sudowię). Posługiwali się językiem jaćwińskim (jaćwieskim) lub dialektem języka pruskiego.

W zależności od źródeł (polskie, krzyżackie, ruskie, litewskie) oraz form wymowy, lud ten nazywany był inaczej jako: pol. Dajnowie, lit. Dainaviai, = później Doliwowie? - hipoteza.


Czy są zmikrofilmowane, ciężka sprawa, raczej stawiałbym na zwykłą księgę.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_ziemska

Paweł

[Awilod]

Tą pierwszą część to znam ,legenda herbowa.
A ta druga ,...
Ciekawe ,może coś mieć z nami wspólnego.
Wujek uparcie się trzyma faktu ,że pochodzimy z Prus ,a i w rodzinie krążą takie pogłoski.

Pozdrawiam!

Szymon Doliwa

[helenka13]

Witaj,
czytam i nadziwić się nie mogę jak walczysz by stać się szlachcicem Doliwą.
Jakie to ma znaczenie obecnie..
Szlachta nie zawsze zapisywała się ciekawie w dziejach Polski . Przetrwały te rodziny szlacheckie, ci , którzy dobrze się zapisali w księgach i czynach, do dziś ich potomkowie kontynuują to dzieło i w kraju i zagranicą na miarę naszych czasów, w życiu codziennym . I ci herbowi nie muszą udawadniać,że są szlachtą.
I jeszcze jedno, w każdej rodzinie jest mitoman ,który opowiada bajki o pochodzeniu szlacheckim, o przegranych ,skonfiskowanych majątkach, o udziałach w powstaniach[gdyby tak wszyscy walczyli o wolność to nie trzeba by było tak długo czekać na nią].
A na koniec , nie trać cennego czasu w pogoni za ułudą...Serdecznie pozdrawiam Helenka