Moderator: Moderatorzy
Tego, że przytoczona książka zawiera same fakty raczej nie możemy być pewni w 100%. Polecam listowe komentarze przytoczone pod koniec książki, jak i wiele innych recenzji tej książki, np. Bohdana Urbankowskiego w jednym z ostatnich numerów Gazety Polskiej, czy też jedną z audycji z cyklu "Tajemnice naszych czasów" na stronie Radia Białystok:Tomek_Szut pisze:Witam,
Same fakty! Na początek polecam niesamowitą książkę Pana(przez duże,,P") Stefana Dąmbskiego:
Zapraszam do dopisywania tytułów niesamowitych książek.Książek prawdziwych przede wszystkim.
Pozdrawia :
Moderator.
Ja wiem, że są różne głosy na ten temat, ale byłbym ostrożny w osądach, że jest to w dużej mierze zmyślone. Inną sprawą jest krytyczny stosunek Gazety Polskiej, związanej z kombinatem o.Rydzyka i kręgiem osób o poglądach ultranarodowych, nie umiejących dopuścić do siebie faktu niezaprzeczalnego, że Armia Krajowa nie zawsze walczyła honorowo.Walczono bezwzględnie z Niemcami i Sowietami, sposobami przyjętymi od najeźdżców.Daniel Paczkowski pisze:Polecam listowe komentarze przytoczone pod koniec książki, jak i wiele innych recenzji tej książki, np. Bohdana Urbankowskiego w jednym z ostatnich numerów Gazety Polskiej
Ps.Prawda jest taka, że człowiek w obliczu śmierci chce rozliczyć się ze swoją przeszłością. Niezbyt mu zatem zależy na opinii innych, pisząc PRAWDĘ. Stąd też wielu AK-owców, będących teraz we władzach kombatanckich, nie potrafi przełknąć gorzkiej pigułki, a raczej faktu, że żołnierz nie zawsze na wojnie jest piękny i smukły, zachowuje się kulturalnie na polu walki, przeprasza wszystkich wokoło za zniszczenie mienia itp. Zazwyczaj żołnierz jest zarośnięty, śmierdzi, od kilku dni nie jadł nic porządnego, a przy życiu trzyma go… chęć przeżycia poprzez zabijanie. Mit AK o moralnych wojownikach, walczących w imię idei wyzwolenia kraju metodami cywilizacyjnymi Dąmbski obala, pokazując prawdziwe realia walki. Kombatanci nas oszukują – wciskając głodne bajki o tym, że ,,takich rzeczy” się nie robiło w AK. Dowodem na to jest list oburzonego Prezesa Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK p. Czesława Cywińskiego, przytoczony na końcu ksiażki.
Ciekaw jestem, co on robił na wojnie…
Tu nie chodzi o różne opinie o książce postronnych osób, ale głosy osób pochodzących z terenów Rzeszowszczyzny, opisywanej w książce, delikatnie mówiąc podważających rzetelność faktów przywoływanych przez Dąmbskiego. Jest jeden głos historyka w książce, równoważący wypowiedzi krytyczne, ale gdybyś dotarł do artykułu Urbankowskiego, wiedziałbyś, ze zarzutów wobec rzetelności autora jest więcej. I póki trwa dyskusja i głosy krytyczne nie są podważane w sposób bezdyskusyjny, jak najbardziej uprawniona jest opinia, że wynurzenia autora mogły byc zmyślone.Tomek_Szut pisze: Ja wiem, że są różne głosy na ten temat, ale byłbym ostrożny w osądach, że jest to w dużej mierze zmyślone.
Myślę, że gdybyś zaglądał do Gazety Polskiej, to wiedziałbyś, że słowa wyżej przytoczone są po prostu nieprawdą. Gazeta Polska w żaden sposób nie jest związana z, jak Ty to nazywasz, kombinatem o. Rydzyka, mylisz ją z Naszym Dziennikiem. I pewnie nie słyszałeś o głośnym konflikcie pomiędzy tymi dwoma środowiskami w roku 2007 dotyczącym niedoszłego powołania na stanowisko arcybiskupa ks. Wielgusa.Tomek_Szut pisze:Inną sprawą jest krytyczny stosunek Gazety Polskiej, związanej z kombinatem o.Rydzyka i kręgiem osób o poglądach ultranarodowych, nie umiejących dopuścić do siebie faktu niezaprzeczalnego, że Armia Krajowa nie zawsze walczyła honorowo.
Nie, bo książki Zacharskiego nie czytałem, w przeciwieństwie do "Egzekutora".Daniel Paczkowski pisze:Domyślam się Danielu, że za chwilę Twoja krytyka dosięgnie też książki Zacharskiego, polecanej przez wojciechaz.