UWAGA: Od kwietnia 2018 roku Forgen.pl zawiesił swoją działalność. Na poniższej stronie znajduje się archiwum serwisu. Możliwość logowania i rejestracji nowych kont została zablokowana. W celu uzyskania porad genealogicznych zapraszamy na inne fora o tej tematyce: genealodzy.pl, Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne Gniazdo
Przekleństwo imienia?
Moderator: Moderatorzy
-
AUTOR TEMATU - Posty: 184
- Rejestracja: pn kwie 14, 2008 10:22 am
- Lokalizacja: Świdnica
- Podziękował/a: 15 razy
- Podziękowano: 2 razy
Przekleństwo imienia?
Niedawno zdałem sobie sprawę z dziwnego zrządzenia losu. Otóż w trzech z kilku głównych linii moich przodków stanąłem w poszukiwaniach kolejnych antenatów w miejscu. Wprawdzie mam akty ślubów moich trzech 4xpradziadków, ale nie ma na nich informacji, gdzie się urodzili. Nie mam też informacji, gdzie zmarli. Trochę więc strzelam na oślep w dalszych poszukiwaniach, wynajdując parafie z którymi mogli mieć coś wspólnego. Jeden podobno urodził się we Lwowie, jeden podobno w Wilnie, trzeci gdzieś na Kujawach. A zbieg okoliczności? Każdy z nich miał na imię... Jan - Jan Wudniak, Jan Thulie, Jan Dobkiewicz. I jak tu nie wierzyć w zrządzenia losu? Czy i Wy macie podobne historie?
Andrzej Dobkiewicz
Świdnica
Nazwiska w mojej genealogii: Dobkiewicz (Litwa, Łotwa), Wudniak (Kujawy, Berlin), Thulie, Horski i Gerczak (Busk i Lwów), Stankiewicz (Litwa), Kólczyński (Kujawy), Justyniak, Cebula i Żmija (krakowskie).
Świdnica
Nazwiska w mojej genealogii: Dobkiewicz (Litwa, Łotwa), Wudniak (Kujawy, Berlin), Thulie, Horski i Gerczak (Busk i Lwów), Stankiewicz (Litwa), Kólczyński (Kujawy), Justyniak, Cebula i Żmija (krakowskie).
Re: Przekleństwo imienia?
Nie. U mnie nie ma takiej historii, natomiast moi wszyscy pra, pra.......pra zmarli.
Czy u Was rowniez zdarzyly sie podobne historie?
-- Post scalono 06 lip 2013, 10:19 --
Przepraszam. To byl zart.
Czy u Was rowniez zdarzyly sie podobne historie?

-- Post scalono 06 lip 2013, 10:19 --
Przepraszam. To byl zart.

Zbyszek Maderski
-
- Posty: 1214
- Rejestracja: sob cze 20, 2009 6:52 pm
- Lokalizacja: Międzyrzecz
- Podziękował/a: 41 razy
- Podziękowano: 315 razy
- Kontakt:
Re: Przekleństwo imienia?
W jakich latach rzeczeni przodkowie się żenili ?
Jeśli w akcie nie ma danych nt. miejsca urodzenia, to w alegatach już coś mogłoby być (oczywiście jeśli związki małż. były zawierane w latach, kiedy alegata powstały - początek ASC). Jeśli jednak śluby te były zawarte w latach wcześniejszych, to może akt zgonu, ewentualnie przy drobnym szczęściu, drugi ślub (obecnie jestem w podobnej sytuacji - 5xpradziadek ożenił się z moją 5xprababcią w 1806r., więc akt został zapisany w łacinie, a informacje w nim zawarte były bardzo ograniczone. Mam metryki chrztów trójki jego dzieci z lat 1811-1817. Później następuje przerwa - nie przejrzałem jeszcze ksiąg. Natomiast w 1826r. w tej samej wsi rodzi się dziecko. Ojcem jest osoba o takich samych personaliach, co 5xpradziadek, natomiast matka ma inne imię i nazwisko. Jest też młodsza od przypuszczalnego 5xpradziadka o 12 lat, więc raczej nie jest to pierwsza żona przypuszczalnego 5xpradziadka. Dodam, że dziecko urodzone w tej samej wsi, co dzieci moich 5xpradziadków. W 1839r. w sąsiedniej wsi (ta sama parafia) znowu rodzi się dziecko tegoż mężczyzny, ale matką jest prawdopodobnie inna osoba (inne nazwisko rodowe, aktu nie mam, więc wiek nieznany). Chciałbym, żeby był to mój przodek, bo jeśli brał ślub co najmniej trzy razy, to jest większa szansa, że znajdę w alegatach odpis aktu chrztu, a także poznam imiona rodziców. Na koniec jeszcze najważniejsze - 5xpradziadek na 99% ochrzczony został w innej parafii, niż ta, w której rodziły się jego dzieci. Nazwisko nie pojawia się tam wcale - jedynymi osobami je noszące są ci, którzy są potomnymi tegoż 5xpradziadka.
Jeśli w akcie nie ma danych nt. miejsca urodzenia, to w alegatach już coś mogłoby być (oczywiście jeśli związki małż. były zawierane w latach, kiedy alegata powstały - początek ASC). Jeśli jednak śluby te były zawarte w latach wcześniejszych, to może akt zgonu, ewentualnie przy drobnym szczęściu, drugi ślub (obecnie jestem w podobnej sytuacji - 5xpradziadek ożenił się z moją 5xprababcią w 1806r., więc akt został zapisany w łacinie, a informacje w nim zawarte były bardzo ograniczone. Mam metryki chrztów trójki jego dzieci z lat 1811-1817. Później następuje przerwa - nie przejrzałem jeszcze ksiąg. Natomiast w 1826r. w tej samej wsi rodzi się dziecko. Ojcem jest osoba o takich samych personaliach, co 5xpradziadek, natomiast matka ma inne imię i nazwisko. Jest też młodsza od przypuszczalnego 5xpradziadka o 12 lat, więc raczej nie jest to pierwsza żona przypuszczalnego 5xpradziadka. Dodam, że dziecko urodzone w tej samej wsi, co dzieci moich 5xpradziadków. W 1839r. w sąsiedniej wsi (ta sama parafia) znowu rodzi się dziecko tegoż mężczyzny, ale matką jest prawdopodobnie inna osoba (inne nazwisko rodowe, aktu nie mam, więc wiek nieznany). Chciałbym, żeby był to mój przodek, bo jeśli brał ślub co najmniej trzy razy, to jest większa szansa, że znajdę w alegatach odpis aktu chrztu, a także poznam imiona rodziców. Na koniec jeszcze najważniejsze - 5xpradziadek na 99% ochrzczony został w innej parafii, niż ta, w której rodziły się jego dzieci. Nazwisko nie pojawia się tam wcale - jedynymi osobami je noszące są ci, którzy są potomnymi tegoż 5xpradziadka.
Pozdrawiam,
Marcin Marynicz, syn Adama, wnuk Adama, prawnuk Franciszka, 2xprawnuk Andrzeja, 3xprawnuk Jana, 4xprawnuk Wojciecha, 5xprawnuk Szymona
_____________________________________
Mój blog genealogiczny : http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com
Marcin Marynicz, syn Adama, wnuk Adama, prawnuk Franciszka, 2xprawnuk Andrzeja, 3xprawnuk Jana, 4xprawnuk Wojciecha, 5xprawnuk Szymona
_____________________________________
Mój blog genealogiczny : http://przodkowieztamtychlat.blogspot.com
-
- Posty: 303
- Rejestracja: wt maja 13, 2008 10:39 am
- Podziękował/a: 24 razy
- Podziękowano: 12 razy
Re: Przekleństwo imienia?
Ja mam zdecydowanie podobną. :) Otóż najbardziej pechowe imię w mojej rodzinie to 'Feliks' (ironia losu, że znaczy 'szczęśliwy' po łacinie). W szerokopojętym drzewie genealogicznym mam czterech Feliksów, w tym trzech o moim nazwisku.
Pierwszy zginął w Powstaniu Styczniowym - 24 lata, kawaler,
Drugi zginął na budowie w USA - kawaler;
Trzeci zginął w Oświęcimiu - 24 lata, kawaler; brat mojego dziadka.
Czwarty zginął w Katyniu - 54 lata i jako jedyny założył rodzinę; brat mojej prababci.
Rzeczywiście zrządzenie losu... A imię 'Feliks' bardzo mi się podoba, ale zastanowiłbym się dwa razy czy nazwać tak potomka. :)
Pierwszy zginął w Powstaniu Styczniowym - 24 lata, kawaler,
Drugi zginął na budowie w USA - kawaler;
Trzeci zginął w Oświęcimiu - 24 lata, kawaler; brat mojego dziadka.
Czwarty zginął w Katyniu - 54 lata i jako jedyny założył rodzinę; brat mojej prababci.
Rzeczywiście zrządzenie losu... A imię 'Feliks' bardzo mi się podoba, ale zastanowiłbym się dwa razy czy nazwać tak potomka. :)
Pozdrawiam,
Karol.
Karol.